Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Juszczak: Kształt budżetu pokaże, czy moja działalność ma sens

Rozmawiał Bogdan Dondajewski
Łukasz Juszczak z Bydgoszczy
Łukasz Juszczak z Bydgoszczy Archiwum
Rozmowa z Łukaszem Juszczakiem, pełnomocnikiem prezydenta Bydgoszczy ds. komunikacji rowerowej

- Jak Pan ocenia pierwsze pół roku działalności pełnomocnka?

- Raczej jako okres przygotowawczy do kolejnego roku budżetowego. Pełnomocnik rowerowy został przecież powołany w okresie, kiedy miasto nie miało sprecyzowanego budżetu na inwestycje rowerowe. Dlatego postanowiliśmy wykorzystać ten czas na wypracowanie standardów technicznych i wykonawczych przy budowie infrastruktury rowerowej i drogowej oraz na starania o pieniądze na przyszły rok.

Legenda muzyki Electric Light Orchestra znowu zagra w Bydgoszczy

- Udało się?

- W przypadku standardów sprawa się przeciąga, ale wierzę, że powoli wszystko wychodzi na prostą drogę. Jest wola prezydenta, wiemy jak przepisy powinny wyglądać w kontekście naszych lokalnych uwarunkowań, ale brakuje funduszy. Od nich zależeć też będzie harmonogram wdrażania tych przepisów.

Przeczytaj również: Bydgoszcz. Rowerowy pełnomocnik w końcu z zadaniami

- A co z budżetem?

- Prace nad nim dopiero ruszają, więc i nasze rozmowy z urzędnikami dopiero się rozpoczynają. Wszystko ma być gotowe pod koniec tego roku, więc najbliższe miesiące będą dla nas decydujące. Na pewno wygospodarowanie pieniędzy na konkretne inwestycje rowerowe będzie dla nas pierwszym sygnałem zmiany podejścia do tematu i wzrostu świadomości rowerowej wśród urzędników.

- Jak idą negocjacje?

- Postanowiliśmy nie kłaść wszystkiego na ostrzu noża, chcemy by prowadzony dialog był oparty na merytorycznych argumentach. A tego typu działania bywają czasochłonne.

- O co więc dokładnie Pan walczy?

- Podstawową kwestią powinny być pieniądze na jeden, duży przetarg dotyczący montażu kilkuset nowych stojaków rowerowych, których jest zdecydowanie za mało. Chcielibyśmy też zmienić system remontów i modernizacji obecnej infrastruktury rowerowej. Do tej pory podobne roboty odbywały się punktowo, na zepsutych odcinkach tras. Tymczasem gwarancją utrzymania naszych dróg w dobrym stanie jest ich stały monitoring oraz systematyczne remonty odcinków które tego wymagają.

- To wszystko?

- Jest jeszcze m.in. program obniżania krawężników, co przysłuży się nie tylko rowerzystom. Spokojnie można to też traktować jako element obniżania barier architektonicznych.

Przeczytaj również: Łukasz Juszczak zadba o interesy bydgoskich cyklistów

- A nowe ścieżki rowerowe?

- Na pewno przesunięta na przyszły rok budowa trasy z Fordonu do Myślęcinka i druga, biegnąca wzdłuż powstającej linii tramwajowej do dworca PKP. Oczywiście są to inwestycje zaplanowane dużo wcześniej.

- Niedużo tego jest…

- Pamiętajmy, że cały czas pracujemy w trudnym okresie. Do tego nie ma jeszcze studium transportowego miasta, od którego drogowcy i ratusz będą uzależniać kolejność inwestycji. To bardzo ważny dokument, od którego zależeć będzie kierunek rozwoju transportu w mieście. Na szczęście jeszcze w tym roku ma być gotowy.

- Pół roku temu prezydent obiecał Panu włączenie się w prace nad tym dokumentem. Udało się?

- Trudno to uznać za sukces. Dokument cały czas powstaje, prawdopodobnie w tym miesiącu odbędzie się kolejne spotkanie dotyczące stopnia zaawansowania prac. Czy będziemy mieli prawo wnoszenia do niego uwag? Nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej. Mam też nadzieję, że wystarczy nam czasu na jego analizę i wprowadzenie nowych rozwiązań - kontrapasów, śluz rowerowych i pasów rowerowych w jezdni. Wszystkie byłyby nowością w naszym mieście i ogromnym ułatwieniem życia rowerzystom za naprawdę niewielką cenę.

- A jak Pan ocenia komfort i jakość współpracy z drogowcami i urzędnikami?

- Ci pierwsi byli przygotowani na pełnomocnika, i z ich strony żadnych problemów nie odnotowałem. W ratuszu natomiast pracownicy powoli przyzwyczajają się do sytuacji. Tu jednak kłopoty wynikają z ograniczeń, jakie ma funkcja pracującego społecznie pełnomocnika. Bywało bowiem, że z powodu mojej pracy zawodowej musiałem odmawiać spotkania, przekładać je na inny termin, a w konsekwencji przedłużać tryb poszczególnych spraw. Nigdy nie spotkałem się domową. Często za to wyczuwałem pewne zmieszanie. Ludzie nie wiedzieli, z kim dokładnie rozmawiają i w jakim trybie mają załatwić jego sprawę. Dlatego musimy jeszcze pracować nad zmianą poziomu świadomości rowerowej. Jak? Powoli, zaczynając choćby od pierwszych inwestycji rowerowych na terenie miasta, które będą wpływać na przyzwyczajenia rowerowe samych mieszkańców.

- Praca pełnomocnika byłaby efektywniejsza, gdyby zajmował się tylko swoimi obowiązkami?

- Zdecydowanie tak.

- A było coś, czego nie udało się załatwić?

- Moim zdaniem wielkim niedopatrzeniem był brak zaplanowania czegokolwiek dla rowerzystów na Gdańskiej.. Szkoda, bo jest to ulica, na której dochodzi do największej liczby wypadków i kolizji z udziałem rowerzystów. Nie tracimy jednak nadziei. Pomimo, że remont powoli dobiega końca nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja Prezydenta w tej sprawie.

- Jaki w takim razie, po tym pierwszym półroczu, jest poziom Pana motywacja do dalszej pracy?

- To trochę taka sinusoida, ale wynikająca raczej z nakładania się na siebie różnych obowiązków, które czasami potrafią zabrać mi nawet i pół nocy. Dlatego niezmiernie cenne jest wsparcie ze strony środowisk rowerowych. Nie da się też ukryć, że najbliższe miesiące będą dla mnie kluczowe. Chodzi oczywiście o kształt budżetu i studium transportowego miasta, które tak naprawdę pokażą, czy funkcja pełnomocnika rowerowego jest fasadowa, czy rzeczywiście potrzebna i skuteczna. Myślę, że te dwa elementy złożą się na jej ocenę i dadzą odpowiedź na pytanie o sens dalszej działalności.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska