MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lista o kolejkach do lekarzy oszukuje pacjentów!

(mp)
Internetowa informacja o kolejkach miała ułatwić pacjentom życie. Niestety, wyszło inaczej - wykaz wprowadza w błąd. Zdaniem NFZ wina leży po stronie dyrektorów lecznic.

Lista, którą można znaleźć na stronie internetowej Narodowego Funduszu Zdrowia zawiera dane szpitali z całego województwa. Założenie było następujące: pacjent wpisuje nazwę szpitala, a następnie wybiera określoną procedurę medyczną. Dzięki temu natychmiast dowiaduje się, jak długo postoi w kolejce (zarówno w przypadku pilnym, jak i stabilnym). Może w ten sposób sprawdzić wszystkie lecznice w regionie i wybrać tę, w której poczeka najkrócej. Do korzystania z listy niejednokrotnie zachęcała Barbara Nawrocka, rzeczniczka prasowa NFZ, sugerując, że to duże udogodnienie dla pacjenta.

Okazuje się jednak, że internetowa informacja o kolejce oczekujących nie tylko nie pomaga, ale wręcz przeciwnie - wprowadza w błąd. - Kilka dni temu sprawdzałam, ile osób stoi w kolejce do poradni kardiologicznej szpitala uniwersyteckiego im. Jurasza w Bydgoszczy - opowiada Adrianna Nowakowska z Białych Błot. - Z internetowej listy wynikało, że pacjenci przyjmowani są na bieżąco.

Pani Adrianna przyjechała więc do Bydgoszczy przekonana, że tego samego dnia zostanie przyjęta do specjalisty. Niestety, na miejscu okazało się, że na wizytę trzeba będzie poczekać. I to niemało, bo aż sześć miesięcy. - Zmarnowałam czas i pieniądze na dojazd - oburza się kobieta.

W błąd wprowadzani są także pacjenci czekający na operację zaćmy. Zgodnie z informacją na stronie NFZ, na to świadczenie medyczne w "Juraszu" czeka się 503 dni. W rzeczywistości czas ten jest dłuższy o blisko cztery miesiące. Skąd aż taka rozbieżność? - Dobre pytanie - przyznaje Kamila Wiecińska, rzeczniczka prasowa bydgoskich szpitali uniwersyteckich. - Co miesiąc wysyłamy do funduszu raporty. Mamy na to potwierdzenie. NFZ popełnił gdzieś błąd.

- Bzdura! - ripostuje Barbara Nawrocka, rzeczniczka prasowa bydgoskiego oddziału NFZ. - My jedynie raportujemy dane nadesłane przez dyrekcję. To po ich stronie leży odpowiedzialność za niezgodności.

Podkreśla jednak, że nie zawsze, ponieważ czasami powody opóźnień nie zależą od dyrekcji. - Dlatego niekiedy upominamy szefów lecznic.

Tak jest w przypadku Szpitala Wojewódzkiego we Włocławku. Ze strony internetowej funduszu wynika, że do poradni neurologicznej tej lecznicy pacjenci przyjmowani są na bieżąco. A tak naprawdę wykonuje się tu tylko 20 procedur miesięcznie. - Staramy się wysyłać raporty zgodnie z terminem, czyli do 10 dnia każdego miesiąca - mówi Stefan Kwiatkowski, zastępca dyrektora ds. lecznictwa. - Niestety bywa, że mamy problemy techniczne - przyznaje. - Stąd niezgodności.

Kłopoty ma również szef Regionalnego Szpitala Specjalistycznego im. Biegańskiego w Grudziądzu. - Musiałem przeprowadzić szpital - mówi Marek Nowak, dyrektor. - Informowałem fundusz, że na razie nie będę raportował systematycznie.

Ale NFZ zapowiada, że za notoryczny brak sprawozdań będą kary w wysokości jednego procentu wartości kontraktu. - Oczywiście nie zależy nam na takim rozwiązaniu - tłumaczy Nawrocka. - Ale mamy do tego prawo - kwituje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska