MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lipno, miasto nad Mieniem

Renata Kudeł i Wojciech Alabrudzińskl.
Lipno na ziemi dobrzyńskiej. Początki miasta sięgają średniowiecza. W 1975 roku Lipno znalazło się w woj. włocławskim.

Andrzej Górczyński

Lipno, miasto nad Mieniem

lipnowski taksówkarz, namiętny Czytelnik "Gazety Pomorskiej". Jeździ mercedesem - jedynym takim w Lipnie.
- Jak mi się żyje w Lipnie? Co ja mam pani odpowiedzieć? Swojego gniazda kalał przecież nie będę! Ale gdyby było w Lipnie trochę inaczej, to ludzie nie narzekaliby. Ja z mojego punktu widzenia wiem, że trudno jest zarobić na życie "na taryfie". Żeby człowiek był zadowolony, żeby wystarczało na paliwo, na ZUS i inne opłaty oraz by coś jeszcze zostało w kieszeni, trzeba mieć - dajmy na to - sto pięćdziesiąt złotych dziennie zarobku. A gdzie nam do takich pieniędzy? Tyle że w moim wieku ciężko się przekwalifikować. Ludzie w Lipnie nie jeżdżą już taksówkami tak często i tak daleko, jak jeszcze kilka lat temu. Nawet tak dobrym autem, jak moje. Proszę pani, dziś dobre auto zdobyć to pestka. Pieniądze zdobyć - to jest sztuka! Codziennie zaczynam pracę o godzinie siódmej trzydzieści i obowiązkowo czytam "Gazetę Pomorską", nie wyobrażam sobie dnia bez tego! Jak panią zobaczyłem, to od razu wiedziałem, że gdzieś tę twarz już widziałem. I proszę - jest pani na zdjęciu w "Pomorskiej"!

Teresa Plisińska, Natalia Chorążak, Ewelina Wilkanowska, Zuzanna I Ola Mucha

Lipno, miasto nad Mieniem

nastolatki, napotkane w okolicach jednej z lipnowskich pizzerii. Oprócz najmłodszej Oli, wszystkie są uczennicami.
- Nie zawsze tu stoimy! - śmieją się dziewczyny, które o to, jak się żyje w Lipnie, pytamy na zatłoczonej ulicy 3 Maja. Wszystkie przyznają, że tak naprawdę żyją jeszcze wakacjami, mimo iż wrzesień już w połowie. Choć w Lipnie, jak twierdzą, także latem nie ma co robić, można w ostateczności pojechać na któreś z okolicznych jezior - Piaseczno czy Brzeźno. Ubolewają, że nie ma w mieście basenu. Ani pracy dla młodych ludzi, także tej sezonowej, żeby mogły zarobić sobie choćby na kosmetyki. - Uciec stąd jak najszybciej - oto, co niemal każda z nich planuje po maturze. Uciec na studia do Torunia, do Włocławka. Albo tam, gdzie można dostać pracę i z niej się utrzymać. Przyznają, że "Pomorską" czytają od przypadku do przypadku, kiedy kupi ją ktoś z dorosłych. Słuchają za to często radia "Gra", najchętniej "Listy Przebojów XL", nadawanej każdego dnia między siedemnastą a dziewiętnastą.

Krzysztof Cybulski, Tomasz Ziółkowski

Lipno, miasto nad Mieniem

policjanci patrolujący centrum Lipna. Dbają o poszanowanie prawa i porządek. Także o to, aby nie przechodzić przez jezdnię w miejscach niedozwolonych, co zdarza się niektórym śpieszącym się na wywiad reporterkom.
- Nie tylko dziś, ale i na ogół nasze patrole przebiegają spokojnie - mówią policjanci. Mogą więc powiedzieć, że pracuje im się w Lipnie dobrze. Czy równie dobrze żyje im się w Lipnie? To już pytanie do kogoś innego, bo obaj nie pochodzą z tego miasta. Czy patrole przebiegają spokojnie również w weekendy, kiedy wieczorami młodzież wyrusza "w miasto"? - Na pewno trzeba wówczas wzmóc czujność - twierdzą. Ich zdaniem Lipno ma to szczęście (.. choć zdaniem niektórych to duży minus), że brakuje lokali dyskotekowych. Takie miejsca i ich okolice w każdym mieście są mniej bezpieczne, choćby nawet były monitorowane i pod opieką zwiększonej liczby patroli. Przyznają, że na ulicach Lipna zdarzają się popisy amatorów kręcenia kółek na ręcznym hamulcu albo wyścigi. Trzeba wówczas reagować, od tego jest policja.

Sylwia Kłos

Lipno, miasto nad Mieniem

Sylwia jest lipnowianką, studiuje we Włocławku. Ma rocznego synka Kubusia, który jest bardzo żywym dzieckiem. Do zdjęcia pozuje z bratem Arkadiuszem.
- Nie jest aż tak źle, żebym mogła głośno narzekać na to, jak się żyje w Lipnie. Z drugiej strony powodów do zadowolenia tacy młodzi ludzie, jak my, też nie mają zbyt wiele. Studiuję we włocławskiej uczelni, ale nie wiem, czy po zakończeniu nauki dostanę pracę w Lipnie. Jestem niemal pewna, że będę musiała szukać zatrudnienia we Włocławku albo w Toruniu. Na razie jest to dla mnie dość odległa przyszłość. Jestem zaabsorbowana macierzyństwem. Przyjdzie jednak moment, kiedy będę musiała znaleźć odpowiedź na pytanie, gdzie jest moje miejsce na ziemi i jakie szanse w tej kwestii stwarza mi rodzinne miasto. Dziś uważam, że tych szans jest niewiele. I choć nie plączę się w politykę, uważam, iż władze powinny bardziej się starać, sprawić, żeby miasto rozwijało się w szybszym tempie.

Wiesław Pyra

Lipno, miasto nad Mieniem

jadł chleb z niejednego pieca i nabrał dzięki temu pewności, że chce żyć "na swoich śmieciach". Woli to niż zarobki w euro gdzieś w Europie.
- Od dwudziestu dziewięciu lat jestem taksówkarzem, ale spróbowałem niejednego zajęcia. Tak naprawdę zjeździłem pół Europy, dobrze więc poznałem smak chleba na obczyźnie. Jakby mi się w Lipnie nie żyło, a bywa czasem ciężko, wolę "swoje śmieci" niż zarobki w euro gdzieś w Europie. Jak szacuję, pięć lat temu skończyło się w Lipnie zarabianie dobrych pieniędzy na taksówce. No ale jak może być inaczej, gdy ludzie mają coraz mniej pieniędzy? Niektórych nawet wożę "na kreskę", co kiedyś było nie do pomyślenia. Zdarzają się też nieuczciwi klienci, którzy próbują nie płacić. Na turystów trudno liczyć, bo wystarczy, że spytają o hotel. Po co przyjeżdżać do miasta, skoro noclegu trzeba szukać w okolicach? staram się nie rozpamiętywać problemów, jakie niesie życie. Gazet nie kupuję wcale, chyba że jest jakaś zdrapka. Wolę słuchać radia, ale też tylko takich stacji, gdzie jest dużo piosenek, a mało polityki.

Maria Szczepańska

Lipno, miasto nad Mieniem

właścicielka apteki przy najruchliwszej ulicy Lipna czyli 3 Maja, miłośniczka podróży. Jedną z piękniejszych była wyprawa do Brazylii, ale w sercu utkwiły jej najbardziej Gruzja i Armenia...
- W Lipnie ludzie muszą mieć solidne zatrudnienie - nie tylko podczas prac sezonowych i nie za marne pieniądze. Bez tego miasto będzie się wyludniać, co ja, prowadząc aptekę, mocno już odczuwam. Większość moich klientów to starsi ludzie. Byłabym ukontentowana, gdyby przekrój społeczny w naszym mieście zrównoważył się. Dopóki młodzi ludzie będą stąd uciekać do innych miast, mając tam dobrą pracę za godziwe pieniądze, niewiele się jednak w tej kwestii zmieni. Może strefa ekonomiczna byłaby jakimś wyjściem? Na szczęście nie ma już takiego głodu mieszkań, który też jest duża barierą, warto natomiast pomyśleć o rozwiązaniu problemu mieszkań socjalnych. Pyta pani, jak się żyje w Lipnie osobie prowadzącej działalność gospodarczą? Ja może nie powinnam narzekać, więc powiem jedynie, że podatek od nieruchomości na lokale, gdzie prowadzi się działalność, wynosi 20 zł od metra kwadratowego.

Rozmowa z Januszem Dobrosiem burmistrzem Lipna

Lipno, miasto nad Mieniem

- Motto ze strony internetowej Urzędu Miasta "Nie mówię szeptem, skąd jestem" ma oznaczać, że lipnowianie są dumni z miejsca pochodzenia. Ale sporo młodych ludzi wyjechało stąd za chlebem...

- Mam świadomość, że siedemdziesiąt procent lipnowian żyje poniżej minimum socjalnego. A trudno być dumnym z biedy. Taki stan rzeczy zastałem i staram się go zmienić.

- Jest więcej miejsc pracy?

- Mogę bazować tylko na tym, co stworzą zakłady pracy, ale ludzie dostają też zatrudnienie między innymi przy robotach interwencyjnych, publicznych. Żeby zachęcić firmy do tworzenia miejsc pracy, dajemy im pewne fory, między innymi podatkowe. Żeby "rozbujać" gospodarkę, musimy też myś-leć o strefie ekonomicznej.

- A mieszkania socjalne?

- W tym roku oddamy cztery lub pięć takich lokali. Dostaną je ludzie, mający sądowy nakaz eksmisji. Lista oczekujących na mieszkania socjalne liczy jednak dwieście osób.

- Jest pan optymistą, jeśli chodzi o budowę obwodnicy?

- Powiedziałbym - realistą. Moim zdaniem bardziej prawdopodobne jest wybudowanie miniobwodnicy Płock-Głodowo do "dziesiątki".

Rozmowa z Dorotą Łańcucką radną Platformy Obywatelskiej

Lipno, miasto nad Mieniem

- Łatwo jest kochać Lipno?

- Z Lipnem jestem związana na dobre i na złe. To moje miasto od pokoleń. Identyfikuję się z nim, bo tu się urodziłam, tu mieszkam i pracuję, realizuję się jako radna oraz animatorka kultury. Moim przodkowie starali się coś po sobie w tym mieście pozostawić. Ja również mam taki zamiar.

- Z Lipnem na złe, czyli...?

- Lipno nie jest szczytem marzeń mieszczucha - brakuje parkingów, drożnych arterii komunikacyjnych, restauracji, kafejek, eleganckich sklepów. Ale jeśli stworzy się dla siebie jakiś swój mikroświat, to uciążliwości dnia codziennego czy brak optymizmu nie przesłaniają radości życia. Szkoda, że inaczej myślą młodzi ludzie. Po prostu zostają tam, gdzie ukończyli studia.

- Jest pani radną, a także prezesem Lipnowskiego Towarzystwa Kulturalnego. Z tych dwóch różnych punktów widzenia, co jest dla Lipna konieczne?

- Uważam, iż powinna powstać u nas strefa gospodarcza. Powinniśmy też - i o to między innymi zabiega towarzystwo - wykorzystywać naturalne atuty historyczne i krajobrazowe Lipna do promowania miasta w całej Polsce i poza jej granicami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska