MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Legii się po prostu nie odmawia

Rozmawiała RENATA KUDEŁ [email protected]
Marta Czachorowska- Ostrowska, kierownik drużyny  piłkarskiej Legia Warrszawa
Marta Czachorowska- Ostrowska, kierownik drużyny piłkarskiej Legia Warrszawa mateusz kostrzewa.legia.com
- Jestem jedyną kobietą w Europie na takim stanowisku. Czuję ogromne wsparcie ze strony sztabu, jak i samych zawodników - mówi Marta Czachorowska-Ostrowska. - I kibicuję Legii!

Rozmowa z Martą Ostrowską, włocławianką, kierownikiem drużyny piłkarskiej Legia Warszawa.

- Jak rozpoczęła się pani zawodowa przygoda z klubem?
- Do Legii trafiłam z koncernu ITI trzy lata temu, przed otwarciem nowego stadionu Pepsi Arena. Byłam odpowiedzialna za przygotowanie strefy VIP na mecz z Arsenalem. To było wyzwanie! Zakończone sukcesem przede wszystkim dzięki wspaniałymi ludziom, z którymi współpracowałam. Z czasem przejęłam i stworzyłam właściwie od podstaw - bo tego wymagał nowy obiekt - dział administracji. Do moich obowiązków należała również organizacja dnia meczowego.

- Oferta pracy jako kierownika pierwszego zespołu zaskoczyła panią?
- To była nieoczekiwana propozycja. Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym się znaleźć "po drugiej stronie" klubu - dla pracowników biurowych, operacyjnych, część sportowa jest miejscem niemalże "świętym", do którego niewiele osób ma dostęp. Jednocześnie poczułam się bardzo wyróżniona. Jestem jedyną kobietą na takim stanowisku w Europie. To był jeden z powodów, dla którego się zgodziłam. Nie ubiegałam się o to stanowisko, to ono zostało mi zaproponowane. Ale stwierdziłam, że Legii się po prostu nie odmawia, poza tym drugiej takiej oferty już raczej nie otrzymam. Lubię wyzwania, więc podejmowanie decyzji nie trwało długo. Bo czyż można przejść obojętnie obok propozycji zostania "kiero mistrza Polski"?

- Jakie są pani zadania?
- Przede wszystkim - ułatwienie pracy sztabowi szkoleniowemu oraz piłkarzom. Dotyczy to organizacji wyjazdów, przelotów, transferów, zapewnienie hoteli, cateringu. Trochę to przypomina rolę "mamy". Oczywiście, są też tematy stricte sportowe. Codziennie uczę się czegoś nowego, poznaję świat piłki nożnej i coraz bardziej go chłonę. Wierzę, że podołam. Zgrupowanie w Hiszpanii było sprawdzianem, który zdałam. Kolejny egzamin przede mną - pierwszy mecz ligowy i pucharowy. Czuję ogromne wsparcie ze strony sztabu i samych zawodników, jestem więc dobrej myśli.

- Bywa pani w rodzinnym Włocławku?
- We Włocławku mieszka cała moja najbliższa rodzina, więc naturalne jest, że jestem tu częstym gościem, chociażby ze względu na bliską więź mojej córki z jej dziadkami. Włocławskie Zawiśle to jej drugi dom.

- Komu pani kibicuje?
- Oczywiście, że jestem kibicem! Kibicuje Legii Warszawa! I nie tylko dlatego, że tutaj pracuję, ale dlatego, że mam ją w sercu.

- Pytanie kolegi z działu sportowego: czy jest szansa, żeby warszawska Legia zagrała we Włocławku?
- Odpowiedz dla kolegi z działu sportowego: Trzeba żyć marzeniami. One lubią się spełniać!

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska