Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kusi festiwal szekspirowski. Jeden mają już zaklepany

Redakcja
Dominik Gostomski w roli Romea,  w spektaklu pokazuje kilka możliwych wariantów  interpretacji tej postaci.
Dominik Gostomski w roli Romea, w spektaklu pokazuje kilka możliwych wariantów interpretacji tej postaci. Maria Eichler
Grzegorz Szlanga zaalarmował: kto żyw, niech przyjdzie do teatru. Pomoc pilna i konieczna! Widzowie nie odmówili!

Spektakl „Romeo i...” w reżyserii Grzegorza Szlangi i z udziałem Dominika Gostomskiego, studenta Akademii Teatralnej we Wrocławiu zostanie na pewno pokazany na festiwalu szekspirowskim na granicy polsko-niemieckiej. Został zakwalifikowany na podstawie nagranego fragmentu przedstawienia.

Ale reżyser i aktor mają większe ambicje, chcą pokazać go na Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku, czyli najbardziej prestiżowym przeglądzie produkcji pod znakiem dramaturga z Anglii. Stąd na gwałt wołanie do fanów Chojnickiego Studia Rapsodycznego, by przyszli na zupełnie nadzwyczajne przedstawienie i „robili” za widownię. - Bo przecież teatr bez widza jest martwy, a my musimy dostarczyć organizatorom kompletny zapis filmowy spektaklu - tłumaczył Grzegorz Szlanga. - Z normalnymi reakcjami, jakie są w czasie oglądania takiego przedstawienia.

Na apel Szlangi odpowiedziała grupa chojniczan, która ze zdziwieniem przyjęła wiadomość, że ma się ulokować na scenie! Bo właśnie tam były ustawione krzesełka. Wszystko tego dnia było jednak pod dyktando kamery, więc spektakl siłą rzeczy musiał być grany inaczej.

To inaczej już na początku sparodiował Dominik Gostomski, który wyszedł na scenę w nowym kostiumie, pluszaku jednorożca. Dowcipkowali ze Szlangą, że skoro ma być po nowemu, to niech będzie i z nowym kostiumem dla Romea. Ale po chwili Gostomski jednak podziękował reżyserowi za jego inwencję i powrócił do poprzedniej garderoby.

W nowej przestrzeni „Romeo i...” wypadł jeszcze bardziej interesująco. Bliżej widza, ale nie tylko to decydowało o nowej jakości. Zapewne sprawiło to inne ułożenie akcentów relacji Szlanga - Gostomski, akcentujące to, że Romeo to człowiek wciąż na nowo definiujący swoją tożsamość, zastanawiający się, kim naprawdę jest i jaki jest.

Rola Gostomskiego zyskała na wyrazistości, był on też o wiele bardziej przekonujący jako zrozpaczony kochanek, gdy poprzednio zbyt mocno wygrywał dystans wobec tej postaci.

W sumie ciekawie było obejrzeć ten zmieniający się w czasie spektakl. Teraz wypada trzymać kciuki, by zamysł Szlangi się powiódł.

- Do końca czerwca powinniśmy dostać odpowiedź, czy zakwalifikujemy się do Gdańska - mówi reżyser.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska