Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójcze płomienie

Barbara Szmejter
fot. Barbara Szmejter
Dwie osoby zginęły w pożarze domu przy ulicy Miłej we Włocławku. Zdaniem strażaków przyczyną tragedii było zwarcie w instalacji elektrycznej.

Pożary w 2007 roku

Pożary w 2007 roku

W tym roku w 15. pożarach na terenie województwa zginęło 17 osób. Dwóch mężczyzn spłonęło 27 maja podczas pożaru domu przy placu Dekerta w Lipnie.

Lokator domu przy ul. Matejki w Toruniu kilka dni temu zasnął z papierosem i zginął. We wrześniu w pożarze domu jednorodzinnego przy Drodze Kaszubskiej w Grudziądzu śmierć poniósł mężczyzna w średnim wieku, pożar był przyczyną śmierci 60-letniego bydgoszczanina, mieszkającego przy ul. Piotra Skargi.

Zwłoki mężczyzny ratownicy znaleźli w łóżku. Mimo że nie dawał oznak życia, został wyciągnięty na zewnątrz, gdzie natychmiast podjęto reanimację. Bez skutku. W tym samym czasie strażacy, penetrujący zgliszcza domu, w łazienkowym brodziku znaleźli ciało kobiety...

- Oczywiście, że ich znałam - mówi Elżbieta Ryniec, mieszkająca po sąsiedzku. - Kupili ten dom niedawno, zaczęli go remontować... Sąsiadka miała jakieś problemy ze zdrowiem, z trudem się poruszała. Dlaczego w środku nocy znalazła się w tym brodziku?

Nocne syreny
W nocy z soboty na niedzielę państwa Ryńców obudził ryk syren alarmowych, potem do ich domu zapukali strażacy. - Pali się! - krzyknął któryś.

- Wybiegłem tak jak stałem, jeszcze półprzytomny, bo do późna oglądałem mecz bokserski - opowiada Daniel Ryniec. - Zaraz potem zorientowałem się, że pożar jest nie u nas, tylko u sąsiadów. Ognia nawet specjalnie nie było widać, choć żonie już wcześniej się zdawało, że czuje czad.

Za późno
- Zgłoszenie o pożarze przy ulicy Miłej otrzymaliśmy o godzinie pierwszej trzydzieści - mówi Dariusz Politowski, rzecznik Straży Pożarnej we Włocławku. - Gdy nasze wozy dotarły na miejsce, ogień był już na dachu. Dwojga mieszkańców tego domu, 46-letniego Dariusza K. i jego 47-letniej żony Marzeny, nie udało się, niestety, uratować.

Ogień strawił część sufitu, dach, okna, wyposażenie mieszkania zostało zniszczone. Akcja gaśnicza trwała do godziny czwartej nad ranem. Z wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną tragedii było zwarcie w instalacji elektrycznej.

Niełatwo dotrzeć do spalonego domu, stojącego z dala od ulicy, między ulicami Niecałą i Miłą. Jedyne przejście odgradza solidna brama, na której pozostały policyjne taśmy. Filmowanie pogorzeliska możliwe jest z dachów garaży i stajenek stojących na sąsiednich posesjach. - Tam lepiej nie wchodzić - ostrzega Jerzy Gościniak, lokator sąsiedniej posesji przy ul. Niecałej. Pokazuje zrujnowany garaż, po którym strażacy próbowali wchodzić na teren z płonącym domem. - Jeden strażak o mało nie wpadł do środka - opowiada z przejęciem.

Panu Jerzemu żal sąsiadów, choć miał z nimi rzadkie i niezbyt miłe kontakty. Ich pies wdarł się bowiem na jego posesję i pogryzł go dotkliwie. Wciąż na rany na twarzy. To było jakieś dwa tygodnie temu, potem psa oddano do schroniska. Może gdyby był tutaj, ostrzegłby swoich właściciel?

We dwoje
Jerzy Żuk mieszka na Miłej od 25 lat. Zna tu wszystkich, ale z małżeństwem, które zginęło w pożarze, nie zdążył się jeszcze zaprzyjaźnić. Wie jedynie, że mieszkali tylko we dwoje i że mają dorosłą córkę. Pewnie to jej przekazano klucze od bramy...

- Takie nieszczęście! - kiwa z niedowierzaniem głową przechodząca kobieta. Na mur, odgradzający od sąsiadów spaloną posesję, wspinają się okoliczne dzieciaki.

Dwunastoletni Jacek Piątkowski i jego kolega Denis Zieliński są rozczarowani, że przespali tę noc. Do nich skala tragedii jeszcze nie dociera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska