Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fidler: Jak mnie nie stać na Bentleya to kupuję Passata

Andrzej Padniewski
Krzysztof Fidler/
Krzysztof Fidler/ Andrzej Padniewski
- Jeśli ktoś oferuje mi dofinansowanie do Bentleya, i tak liczę koszty związane z jego utrzymaniem - mówi Krzysztof Fidler, właściciel sklepów Blik. - Mam wrażenie, że miasto tego nie robi.

- Zaczynamy standardowo: Restart pomógł przedsiębiorcom na Starym Mieście?
- Nie widzę żadnych, zasadniczych zmian. Choć w mojej ocenie wiele rzeczy zmieniło się na gorsze. Staremu Miastu i miastu generalnie brakuje racjonalnej strategii działania i rozwoju na wiele lat.

- Mówią o tym wszyscy, ale trudno taką strategię przedstawić…
- Najlepszym dla mnie dowodem na to, jak urzędnicy nie dbają o okręg staromiejski jest to, że pojawiła się koncepcja otwarcia nowej galerii handlowej w okolicach placu NOT. Już teraz biznes boryka się z problemami, szczególnie komunikacyjnymi, a jeszcze taka konkurencja “pod nosem" mogłaby spowodować kompletną ucieczkę przedsiębiorczości ze Starego Miasta.

- Ale urzędnicy chełpią się faktem, że obniżają podatki dla nowych przedsiębiorców, dla branż wymierających…
- Szczerze? Bawi mnie to. Jeśli takie pojedyncze pomysły mają spowodować zmiany, to ktoś jest bardzo naiwny. Dziwi mnie, że ratusz nie chce czerpać przykładów z zachodnich miast. Tam przecież większość problemów, z którymi borykamy się w Toruniu, zostało rozwiązanych wiele lat temu.

- Nie ma w nich ucieczki ludności z centrów miast?
- Nie ma. I, co więcej, zachęca się ludzi młodych do tego, by właśnie tam się osiedlali. Robi się to m.in. poprzez przekazywanie młodym ludziom pustostanów pod małe spółdzielnie. Młodzi ludzie kupują je za niższe, od rynkowych, stawki. Następnie remontują dzięki udzielonym kredytom, prowadzą biznes. Tak tworzy się klasa średnia, której w naszym kraju brakuje.

O Toruniu czytaj także na mmtorun.pl
- Toruń nie tworzy takich miejsc, gdyż nastawia się na turystykę.
- I jaki mamy efekt? Coraz mniej młodych ludzi spaceruje ul. Szeroką poza sezonem! Naprawdę mało widać matek z dziećmi. Ta średnia wieku bardzo spada, gdy zaczyna się pięcio-sześcio miesięczny sezon turystyczny. To niedobrze, bo kluczem dla całego systemu na Starym Mieście są mieszkańcy. A ich liczba dramatycznie spada.

- Biznes też najwyraźniej nie ma się najlepiej…
- Widać to przede wszystkim po ogromnej rotacji w lokalach użytkowych. Jedyny sektor, który ma się teraz dobrze, to placówki banków. Ale przecież koniunktura rynkowa jest taka, że jeśli Polacy już nabiorą kredytów, zadłużą się ile można, to i banki wtedy znikną ze Starego Miasta! Co wtedy zostanie? Na co przyjdzie moda? Na lokale ze striptizem?

- Osobiście uważam, że Stare Miasto powinno dążyć do tego, by stanowić konkurencję wobec centrów handlowych. Jak tego dokonać?
- Poprzez dostępność ! Urzędnikom brakuje konsekwencji w tym, co robią. Jeśli naprawdę Stare Miasto ma być dla turystów - niech zrobią skansen i zamkną ruch całkowicie. Jeśli zaś ma to być również miejsce dla mieszkańców i biznesu, wtedy doprowadźmy do tego, by miejscowi nie mieli problemów z tanimi miejscami do parkowania. Miasto wygoniło ogromnym abonamentem przedsiębiorców. Dla mnie powinno być odwrotnie: normalne stawki powinny dotyczyć turystów, a ulgowe - mieszkańców. Chociażby przez wprowadzenie kart mieszkańców.
- Ale liczba turystów nie spadnie?
- Turyści i tak poruszają się po Starym Mieście spacerem. Nie wiem, po co budowano dwa poziomy parkingu na placu św. Katarzyny, bo choć mijam to miejsce codziennie, to liczba wolnych miejsc jest ogromna. Prezydent postanowił, że my - przedsiębiorcy, mieszkańcy, mamy tam parkować. Czasem wydaje mi się, że urzędnicy mierzą wszystkich swoją miarą i uważają, że tak jak i oni, spędzamy osiem godzin przed biurkiem. Ja opuszczam firmę pięć, sześć razy dziennie. Mam parkować samochód kilometr od firmy?

- Mieszkańcy tracą również placówkę Domu Harcerza. Centra miast nie powinno się rozszerzać, zamiast kurczyć?
- To jest właśnie kolejny dowód na to, że wiele rzeczy nie jesteśmy w Toruniu zrozumieć. Podobnie jest z Jordankami. Jeśli ktoś mówi mi o dofinansowaniu do Bentleya, to i tak liczę pieniądze i gdy stwierdzam, że mnie na niego nie stać, to kupuję Passata. Nie wiem, czy takie kalkulacje podejmowane są przez urzędników.

- Jak doraźnie pomóc biznesmenom i mieszkańcom Starego Miasta?
- Natychmiast przywrócić chociażby miejsca parkingowe na ul. Mostową. Wcześniej, przed rewitalizacją, ta ślepa ulica służyła dla wielu osób za parking. Było ciasno, ale udało się zaparkować. Teraz jest martwa, zwijają się kolejne przedsięwzięcia. Nigdy nie będziemy mogli konkurować z galeriami handlowymi, skoro nie ma do nas jak dojechać.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska