Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzesło dla ucznia? Spokojnie. Rodzic kupi

km
W niektórych toruńskich szkołach rodzice dokładają się do wyposażenia klas
W niektórych toruńskich szkołach rodzice dokładają się do wyposażenia klas sxc.hu
- Szkoła urządza się za pieniądze rodziców - irytują się rodzice uczniów z SP 24 w Toruniu. - Rodzic ma prawo powiedzieć "nie" - odpowiada miasto.

Szefostwo wydziału edukacji już od kilku lat zapewnia, że szkoły w mieście są przygotowane na przyjęcie najmłodszych uczniów, czyli sześciolatków. Ale czy tak jest naprawdę?

- Wszędzie tam, gdzie była taka potrzeba dosprzętowiliśmy szkoły, mamy też pomieszczenia do zabaw i place zabaw - mówi Janusz Pleskot.

- Klasy wyglądają ładnie, ale za nasze pieniądze - irytują się rodzice dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 24. - To dobra szkoła, nie żałujemy, że tam chodzą nasze dzieci. Ale po raz kolejny wychowawczyni zaproponowała, abyśmy się na coś złożyli. Tym razem na krzesełka do ławek. Po 100 zł! Malowaliśmy już salę, kupowaliśmy tablice korkowe, a teraz jeszcze to. Na dodatek pani powiedziała, że trzeba kupić cały komplet, czyli 30 sztuk mimo że dzieci jest tylko 28.

Czytaj także: Psycholog z Torunia radzi, jak nie zostać kozłem ofiarnym w szkole

Rodzice się zbuntowali. - My nie wiemy, czy to inwencja nauczycielki, czy może tak wymaga od niej dyrekcja, czy nawet wydział oświaty - mówią.

Z informacji, które do nas docierają wygląda na to, że podobne praktyki są także w innych szkołach.

Janusz Pleskot sam przyznaje, że, jako rodzic sam, składał się na dywany do kolejnych klasy. - Być może ta pani chciała mieć ładną salę - mówi. - Rodzic nie ma jednak obowiązku kupowania krzeseł. Może powiedzieć "nie".

Bożena Wysota, dyrektor SP nr 24, jak mówi, o propozycji nauczycielki dowiedziała się od nas. - W tym roku rodzice zrobili zbiórkę w dwóch klasach i kupiliśmy nowe krzesła i ławki, dofinansowując je z funduszy Rady Rodziców. I rzeczywiście więcej pieniędzy na to już nie mamy. Być może ta pani też chciała mieć dla swoich dzieci nowe meble. Nie dziwię się irytacji rodziców, 100 zł, to sporo, i pewnie sama, będąc w ich sytuacji też byłabym poirytowana.

Jeden z rodziców: - Te krzesła, na których dzieci teraz siedzą wcale nie są w złym stanie. Argument jest taki: pan konserwator będzie musiał się namęczyć przy ich regulacji. No bez przesady!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska