Kryminalny rok 2014, czyli trzy wyroki za zbrodnie, tragedia w Klamrach i cios w węglowy biznes

W grudniu w Sądzie Rejonowym w Chełmnie zapadł wyrok na 16-letniego Mateusza M., sprawcy tragicznego wypadku, do którego doszło wiosną tego roku. M. dostał dozór kuratora.

W nocy z 12 na 13 kwietnia w miejscowości Klamry pod Chełmnem M. prowadził auto po pijanemu. Osobowy renault uderzył w drzewo. W wypadku zginęło 7 osób. Wszyscy to znajomi Mateusza M., z którymi kierowca tej samej nocy bawił się przy ognisku. Najmłodsza ofiara wypadku liczyła zaledwie 13 lat.

Lato przyniosło kolejne śmiertelne żniwa na naszych szosach. Szczególnie obfity w śmiertelne wypadki był najtragiczniejszy od lat czerwcowy pierwszy weekend wakacji. W ciągu dwóch dni zginęli kierowcy i pasażerowie w wypadkach drogowych w Chabsku w powiecie mogileńskim, Zbożu, Bobrowie i na przejeździe kolejowym w Nieżychowicach.

Największą i najgłośniejszą akcją policji w regionie w tym roku były aresztowania w węglowych spółkach MM Group i Składywęgla.pl w Białych Błotach pod Bydgoszczą.

Na początku czerwca za kraty trafiło pięć osób z kierownictwa spółek. W tym Marcin W., szef firmy sprzedającej na terenie całej Polski importowany z Rosji węgiel, który usłyszał 18 zarzutów. Jednym z najcięższych zarzutów ciążących na W. jest kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.

Krótko po tym, gdy do siedzib węglowych spółek wkroczyli policjanci CBŚ, wybuchła tzw. afera taśmowa. Ujawniono nagrania z warszawskich restauracji Amber Room oraz Sowa & Przyjaciele, na których były zarejestrowane rozmowy polityków, między innymi Bartłomieja Sienkiewicza i Marka Belki. Warszawska prokuratura postawiła zarzuty Markowi Falencie, właścicielowi domu maklerskiego, który na początku roku wykupił 40 proc. udziałów w Składachwęgla. Do postępowania włączono zeznania zebrane przez bydgoskich śledczych po aresztowaniach w firmach węglowych.

W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy 6 października zapadł wyrok dożywocia na Wojciecha L. To kara za dwa zabójstwa, których L. dopuścił się w lipcu i sierpniu 2012 roku w Bydgoszczy i w lesie w rejonie pobliskich Białych Błot.

W tym samym sądzie 15 grudnia zapadł wyrok na 22-letnią Natalię S. z Inowrocławia, która w kwietniu 2013 roku udusiła swojego 1,5-rocznego synka Filipa. Spędzi za kratami 25 lat. Tak samo wysokie wyroki usłyszeli 22 grudnia na Tomasz G., Henryk L. i Adam S. za zabójstwo w 1999 roku Piotra Karpowicza, dyrektora z bydgoskiego PZU.