MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka - I liga mężczyzn: KPSW Astoria Bydgoszcz przegrała z Sokołem

Redakcja
- Przepraszam kibiców za ten żenujący występ - tak skwitował grę swoich podopiecznych trener "Asty" Jarosław Zawadka.

Astoria Bydgoszcz-Sokół Łańcut

KPSW ASTORIA - SOKÓŁ 52:71 (10:14, 20:30, 13:10, 9:17)

KPSW ASTORIA: Szyttenholm 13, Bierwagen 4, Gliszczyński 2, Plebanek i Paul 0 oraz Grzesiński 13 (3), Trela 8, Laydych 8, Szopiński 4, Czyżnielewski i Gierszewski 0.
SOKÓŁ: Wilczek 16 (1), Pisarczyk 14, Dubiel 12, Glapiński 12 (3), Fortuna 7 (1) oraz Ucinek 8 (2), Klima 2, Czerwonka, Chromicz i Balawander 0.
ZAPIS RELACJI NA ŻYWO

- Co prawda rywale postawili nam trudne warunki, ale zaliczyliśmy jedno z najsłabszych spotkań - przyznał Wojciech Pisarczyk, kluczowy - obok Wilczka (7/9 z gry, 10 zb.) i Dubiela (5/9) - gracz wicelidera (4/4 za 1, 5/9 z gry, 5 zb., 2 as. i prz.).

Zespół z Łańcuta dosłownie zrobił wszystko, aby przegrać. Kontuzji kolana w 2. kwarcie doznał Balawander, na początku 4. za 5 fauli spadli Dubiel i Glapiński (3/5 za 3, 4 as.), gracze Sokoła w 3. kwarcie popełnili dwa z rzędu faule niesportowe, w 4. trzy w ataku, po przerwie mieli aż 13 strat. - Czego chcieć więcej? - pytał Zawadka. - Moi zawodnicy chyba nie wierzyli, że są w stanie wygrać. Skuteczność była beznadziejna, szczególnie kluczowych koszykarzy, 14 strat do przerwy, 16 spudłowanych wolnych i głupie decyzje w ważnych momentach. Nie da się tak wygrać meczu! Dobrze zagrali Szyttenholm, poprawnie Trela i Szopiński, dobre momenty miał Grzesiński, ale znów przegraliśmy jako zespół. To był bardzo słaby mecz.

Silni fizycznie, doświadczeni gracze Sokoła twardo bronili, z czym nasi sobie nie radzili. Źle w pierwszej "5" zaczęli Paul (tylko 6,5 min, 1 strata, błędy w obronie) i Bierwagen (1/7 z gry), nie trafiali i nie kreowali gry Gliszczyński (0/6 z gry, 1 as., 3 str.) i Plebanek (0/4). Tylko Szyt-tenholm może nie mieć do siebie pretensji (3/6 za 1, 5/5 za 2, 5 zb., 2 as.), choć nie dotrwał do końca (5. faul w 28. min). Zresztą statystyki pierwszych "5" (19-61 w pkt., 14-27 w zb., 4-13 w as.) mówią wszystko...

Od 5:11 zrobiło się 10:11, a w 2. kwarcie wynik trzymali Grze-siński (10 pkt.) i Dorian (7), lecz Sokół nic sobie z tego nie robił i od 24:24 odskoczył na 30:44.

Bydgoszczanie podjęli walkę w 3. odsłonie, Sokół zupełnie stanął i przewaga spadła do 43:51. W międzyczasie nasi nie trafili 4 wolnych po faulach niesportowych, potem spudłowali kolejne 7, ale dzięki ambitnej obronie w 36. min przegrywali tylko 51:59. Wtedy jednak zamiast rzucać z dystansu (3/15), wpychali się pod kosz. To dało straty i pudła, zaś Sokół zaczął trafiać (Ucinek i Wilczek za 3) i było po emocjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska