MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koszykówka - I liga mężczyzn: Echa meczu KPSW Astorii w Gdyni i skandalicznej pracy sędziów

(as)
, trener "Asty" w Sopocie został ukarany przewinieniem technicznym.
, trener "Asty" w Sopocie został ukarany przewinieniem technicznym. fot. Paweł Skraba
Jacek Borkowski, prezes Astorii nie wytrzymał. Po meczu w Gdyni, w którym skandalicznie sędziowała trójka arbitrów, napisał do Kolegium Sędziów przy PZKosz.

We wczorajszej relacji 4 pkt Bierwagena zapisałem Szyttenholmowi (za relacją live ze strony PZKosz). Mateusz zdobył 12, a nie 8. Za błąd przepraszam. (AS)

- Byłem na meczu, widziałem co się działo przez ponad trzy kwarty, a potem za co ławka i trener dostali przewinienia techniczne. Na koniec przeczytałem skandaliczny opis komisarza zawodów. Mam dość chowania głowy w piasek. Panowie sędziowie dostają po 800 zł za półtorej godziny marnej pracy, a my nie mamy nic do powiedzenia. Tak nie może być. Nie sądzę, żeby nasze pismo wniosło coś do sprawy, ale przynajmniej niech szefowie Kolegium Sędziów wiedzą, co wyprawiają arbitrzy w I lidze - mówi "Pomorskiej" Borkowski.

List otwarty do Kolegium Sędziów Polskiego Związku Koszykówki

Szanowni Państwo

W mojej kilkuletniej przygodzie z koszykówką, jako prezes klubu, który w wielkim trudzie odbudowywaliśmy od zera, pierwszy raz zostałem zmuszony do reakcji na wydarzenia, których byłem świadkiem podczas meczu o mistrzostwo pierwszej ligi mężczyzn. Mecz pomiędzy Asseco Prokom II Gdynia a KPSW Astoria Bydgoszcz odbył się dnia 05.01.2011 w Gdyni.

Wielokrotnie podczas oglądanych przeze mnie meczów ligowych, zarówno we własnej hali, jak i w halach innych drużyn, byłem świadkiem oględnie rzecz ujmując, słabego poziomu sędziowania. To, czego byłem świadkiem podczas sobotniego meczu w kulminacyjnym momencie czwartej kwarty, trudno porównać do czegokolwiek mającego związek ze sportową rywalizacją.

Przechodząc do sedna sprawy, pragnę nadmienić, że do momentu kluczowych wydarzeń na boisku, sędziowie popełnili wiele błędów, które miały zasadniczy wpływ na atmosferę i odbiór meczu zarówno przez trenera jak i kibiców drużyny Astorii.

Otóż w feralnej 32 minucie spotkania doszło do sytuacji kuriozalnej. Stojący tyłem do ławki rezerwowych drużyny gości sędzia w pewnym momencie odwrócił się orzekając przewinienie techniczne dla ławki rezerwowych. Stało się to wtedy , gdy któryś z kibiców z trybun za ławką rezerwowych krzyknął ,,kroki''. Zdenerwowany całą sytuacją trener naszej drużyny interweniował w celu wyjaśnienia całej sytuacji. Zorientowawszy się, że sędzia ukarał ławkę zawodników rezerwowych za okrzyk z trybun, odwrócił się w kierunku kibiców sugerując im, aby przenieśli się w inne miejsce na hali. W tym też momencie otrzymał przewinienie techniczne od drugiego sędziego. Nie operuję celowo nazwiskami, choć bardzo dobrze znam akurat tę dwójkę sędziów. Całą sytuację można odtworzyć z zapisu video.

Zdarzenie to można określić jedynie, jako skandaliczne. Niestety do poziomu sędziów dostosował się również komisarz, który nie próbował wyjaśnić oraz uspokoić całej sytuacji.

W takim momencie obcowania ze sportem, ciśnie się na usta pytanie. Czy sędziowie, którzy za wykonywanie swoich czynności pobierają bardzo godziwe wynagrodzenie, swoje decyzje podejmują z premedytacją czy też wynikają one z braku umiejętności? Jedna i druga postawa niestety dyskwalifikuje ich, jako arbitrów, którzy w sposób bezstronny na podstawie należytej wiedzy i umiejętności, powinni rozstrzygać wszelkie spory. Niestety w opisanej wyżej sytuacji mieliśmy do czynienia z antytezą takiej postawy.

Moją gorycz wynikającą z zaistniałej sytuacji spotęgował raport komisarza, który właśnie przeczytałem. Padają w nim stwierdzenia nieprawdziwe a także niedomówienia fałszujące całkowicie ogląd całej sprawy.

Nieprawdziwe jest przede wszystkim to, że komisarz próbuje winę za głośne wyrażanie dezaprobaty przez kibiców wobec postawy sędziów, scedować na trenera. W tym przypadku jest to ewidentny przykład na nie odróżnianie przez komisarza zawodów skutków od przyczyn. Przyznaję, że trener wyrażał kilkukrotnie swoją dezaprobatę wobec decyzji sędziów, ale to właśnie sędziowie swoją pracą prowokowali takie zachowania. Jestem również ciekaw, czy wnioskując o dodatkowe ukaranie trenera naszej drużyny złoży podobny wniosek o ukaranie sędziów, którzy spowodowali taki przebieg zdarzeń. Niestety, pewnie nie dowiemy się o tym, gdyż oceny pracy sędziów nie są dla nas dostępne.

Zdumiewające jest również stwierdzenie komisarza, że sędziowie nie mieli należytej ochrony i osoby nieupoważnione weszły do szatni sędziów po zakończeniu spotkania. Komisarz doskonale wiedział, że wraz z trenerem udajemy się do szatni sędziów gdyż informowaliśmy go o tym w rozmowie przeprowadzonej po meczu. Rozważaliśmy złożenie oficjalnego protestu, ale po przeanalizowania całej sytuacji stwierdziliśmy z trenerem, że odstąpimy od tej procedury nie wierząc w jej skuteczność. Poinformowaliśmy komisarza, że udajemy się do sędziów, aby uzyskać wyjaśnienie, z jakich to powodów otrzymaliśmy dwa następujące po sobie przewinienia techniczne. Najistotniejsze jest to, że po zakończonym meczu sędzia główny A. Karwowski sam zaprosił trenera do szatni, aby wyjaśnić spokojnie cała sytuację. Wiedział o tym komisarz i nie zgłaszał żadnych obiekcji. Podczas rozmowy z sędziami i spokojnym, podkreślam to słowo wyjaśnieniu, dlaczego ławka drużyny gości otrzymała przewinienie techniczne, sędziowie zostali poinformowani, że nie wpisujemy do protokołu oficjalnego protestu, niemniej jednak poinformujemy szczegółowo Kolegium Sędziów oraz WGiD o zaistniałej sytuacji.

Dodam jeszcze, że usłyszeliśmy od sędziego, że przewinienie techniczne zostało podyktowane za niesportowe zachowanie ławki rezerwowych, dokładnie określone przez sędziego, jako podskoczenie do góry zawodników na ławce. I tu spotykamy się z następną nieprawdą. Na zapisie video można zobaczyć, że wszyscy zawodnicy w momencie otrzymania przewinienia technicznego spokojnie siedzieli na ławce, a jak już opisałem wcześniej sędzia, który odgwizdał to przewinienie, stał do niej tyłem.

Reasumując cała sprawę, czuję wielki niesmak z powodu całego ciągu zdarzeń, które na sportowych arenach nie powinny mieć miejsca. Osoby wyznaczane do pełnienia funkcji komisarza zawodów jak i sędziowie, powinni sobie zdawać sprawę z ogromu pracy, wyrzeczeń oraz niejednokrotnie własnych nakładów finansowych, jakie wkładają w funkcjonowanie klubu wolontariusze, jak to ktoś słusznie zauważył, tworzący zarządy i organizujący pracę klubów. Szanujcie to Panowie i Panie, którzy przyjeżdżacie na mecz wykonać swoją pracę i wyjeżdżacie nie zastanawiając się nad konsekwencjami Waszej niejednokrotnie marnej pracy. Nie niszczcie zapału ludzi sportu, dzięki którym w tym sporcie funkcjonujecie. Uwierzcie, że najsmutniejsze i najbardziej niebezpieczne jest poczucie własnej nieomylności.

Mam nadzieję, że ten list nie trafi w próżnię i wzbudzi chociażby chwilę refleksji i wyciągnięcie wniosków na przyszłość.

Z poważaniem
Jacek Borkowski
Prezes zarządu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska