MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Koronowo: W diabelskim młynie diabeł nie straszył

Adam Lewandowski
O historii koronowskiej bazyliki p.w. WNMP Grzegorz Myk może opowiadać godzinami
O historii koronowskiej bazyliki p.w. WNMP Grzegorz Myk może opowiadać godzinami Adam Lewandowski
Sto osób, w tym wiele rodzin z dziećmi, w nocy z soboty na niedzielę zwiedziło zabytki Koronowa.
Do Punktu Informacji Turystycznej przy rynku nie wszyscy dotarli, ale i tak było w nim za ciasno
Do Punktu Informacji Turystycznej przy rynku nie wszyscy dotarli, ale i tak było w nim za ciasno Adam Lewandowski

Do Punktu Informacji Turystycznej przy rynku nie wszyscy dotarli, ale i tak było w nim za ciasno
(fot. Adam Lewandowski)

Przewodnikiem turystycznym był Grzegorz Myk, który jak mało kto zna historię miasta. Na co dzień pracuje w Punkcie Informacji Turystycznej przy koronowskim rynku, jego staraniem powstał punkt muzealny. Pan Grzegorz nie spodziewał się, że w sobotę o godz. 21 na rynku stawi się setka osób. W akcji muzealnej wspomagali go koronowscy harcerze.

Trasa wiodła najpierw do św. Andrzeja - dawnego kościoła farnego z roku 1599, potem do bazyliki p.w. WNMP - świątyni, której budowa rozpoczęła się w roku 1289. Zwiedzanie jej zajęło najwięcej czasu, bo też historia tego kościoła - jednego z najpiękniejszych i najciekawszych pocysterskich w Polsce- obfituje w wiele wydarzeń.
Potem było zwiedzanie diabelskiego młyna z połowy XIX wieku, z którym związana jest jedna z ciekawszych koronowskich legend. Diabeł, a szkoda, tym razem nie straszył.

Ostatnim zabytkiem była synagoga z roku 1856. Klucz przed północą dostarczył burmistrz Stanisław Gliszczyński. Bo od niedawna synagoga - dzięki staraniom władz miasta- - jest własnością gminy. Na jej remont potrzeba sporo pieniędzy. Burmistrz Gliszczyński ma nadzieję, że w odrestaurowaniu zabytku pomoże resort kultury. Wtedy synagoga pełnić będzie funkcję sali muzealnej, bo w PIT eksponatom już od dawna jest za ciasno, a także wystawienniczą, będzie tu też można organizować m.in. koncerty kameralne. Miastu, które chce i musi wykorzystać swe walory turystyczne, przyda się taka placówka.

Po północy uczestnicy wycieczki po Koronowie dotarli do Punktu Informacji Turystycznej, by wysłuchać kolejnych opowieści Grzegorza Myka o historii miasta i zwiedzić izbę muzealną. Są tam zgromadzone m.in. eksponaty wydobyte z ziemi w czasie ostatnich prac na rynku. Niektórzy, zwłaszcza bydgoszczanie, rezygnowali z wizyty w PIT. Ze względu na późną porę. I ciasnotę w tej placówce. - Ostatnich gości pożegnałem o godz. 0.55 - powiedział nam Grzegorz Myk.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska