MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kontrowersyjny przetarg na Podzamcze. Cena wywoławcza za wysoka? [cały arytkuł]

Przemysław Decker
Przemek Decker
509 złotych - tyle miesięcznie za plażę, amfiteatr i knajpę będą płacili dzierżawcy. Mieszkańcy twierdzą: - To sprawa dla prokuratora!

W Wąbrzeźnie wrze. Powodem są niejasności związane z oddaniem Podzamcza w ręce prywatne. Jedni mówią, że dobrze się stało, że tym terenem nie będzie już się zajmował Wąbrzeski Dom Kultury.

Inni twierdzą, że okoliczności przekazania "plaży" powinny prześwietlić organy ścigania.

- Pachnie mi to trochę sprawą dla CBA - pisze na forum "mieszkaniec", Czytelnik portalu www.pomorska.pl.

Wątpliwości jest sporo. 28 marca WDK ogłosił przetarg na dzierżawę Podzamcza. Gizela Pijar, dyrektorka jednostki, ustaliła cenę wywoławczą na 2,5 tys. zł.

Poza tym, dzierżawca miał m.in. płacić podatek od nieruchomości i dbać o zieleń. WDK zastrzegł sobie prawo do handlu i ustawienia stoiska gastronomicznego podczas imprez plenerowych.

Nie było polecenia?

Inwestorom dano miesiąc na składanie ofert. Jednak już po kilku dniach, szefowa WDK unieważniła przetarg. Oficjalny powód: błędnie podana cena wywoławcza.

"Błędnie" - w tym przypadku oznacza, że kwota była za wysoka. Gizela Pijar twierdzi jednak, że nie przeszacowała.

- Kadra kierownicza WDK, mając na uwadze zaangażowanie załogi, uważała, że i tak jest to za mała kwota z uwagi na prowadzone tam remonty i inwestycje - przekonuje Pijar.

Dlaczego więc unieważniła przetarg? Z nieoficjalnych informacji wynika, że polecenie w tej sprawie wydał burmistrz Leszek Kawski. Czy tak rzeczywiście było? Gizela Pijar nie odpowiada na to pytanie.

Włodarz Wąbrzeźna zaś zaprzecza: - Po tym jak przetarg został ogłoszony, pani Pijar się u mnie zjawiła i powiedziała, że obawia się, że nikt nie złoży swojej oferty. I zapytała, co dalej z tym robimy. Sugerowałem, że przetarg należy unieważnić. Nie wydałem jednak polecenia służbowego.

Biznesmen miał uwagi

Zdaniem burmistrza, nie było sensu czekać miesiąc na wpłynięcie ofert, bo czas goni - lato przecież już za pasem.

- Umiem liczyć i dlatego wiem, że żaden przedsiębiorca by się nie zgodził na takie warunki - tłumaczy Kawski.

Jak się okazuje takie samo zdanie w tej sprawie miał Dariusz Czyżak, wąbrzeski biznesmen i szef organizacji skupiającej przedsiębiorców.

- Jako prezes stowarzyszenia rozmawiałem z panią Pijar na temat warunków postawionych w przetargu. Przekonywałem, że są one zaporowe i żaden przedsiębiorca nie będzie w stanie złożyć oferty przy 30 tysiącach rocznie opłaty samego odstępnego - tłumaczy Czyżak.

Zapewnia jednak, że w tej sprawie specjalnie nie spotykał się z burmistrzem Kawskim.

- Swoje uwagi wymieniałem oficjalnie z osobami, z którymi współpracuję, zatem na pewno opinie na temat zamieszczonego na stronach miasta i WDK ogłoszenia docierały do władz miasta - dodaje przedsiębiorca.

Burmistrz również przekonuje, że na temat warunków przetargu nie rozmawiał z potencjalnymi dzierżawcami.

Teren przynosił straty

Pewne jest jednak, że zależało mu na tym, żeby Podzamcza pozbyć się jak najszybciej. 4 kwietnia WDK ogłosił drugi przetarg.

Warunki dla dzierżawców są o niebo lepsze niż w pierwszym. Cena wywoławcza spada do 500 złotych. (Dla porównania, wynajęcie boksu - nieco ponad 6 m kw. - na targowisku w Grudziądzu kosztuje około 420 zł).

WDK już nie rości sobie prawa do handlu podczas imprez, a inwestorzy nie muszą płacić podatku i martwić się o zieleń. Te zapisy dom kultury konsultował z Ratuszem.

Czas na składanie ofert to 2 tygodnie. Wpłynęła tylko jedna. Złożyli ją Dariusz Czyżak i Sebastian Biestek. I wygrali z ceną za dzierżawę 509 złotych.

- Zależało mi na tym, aby Podzamcze wydzierżawili lokalni przedsiębiorcy. Znają miasto i przyzwyczajenia mieszkańców - kwituje Kawski, ale zaprzecza, jakoby przetarg został przygotowany "na zamówienie".

- W przetargu mógł wystartować każdy. Warunki były jednakowe dla wszystkich - wyjaśnia z kolei Dariusz Czyżak.

Dzierżawcy podkreślają, że pakowanie pieniędzy w Podzamcze to duże ryzyko. - Jeśli znajdzie się ktoś, kto na tym terenie będzie chciał zainwestować duże pieniądze, to zobowiązuję się do odstąpienia od dzierżawy - mówi Czyżak.

Miasto zdecydowało się na oddanie Podzamcza, bo przynosiło straty.

- Za ubiegły rok wyniosły one ponad 100 tysięcy złotych. Poza tym WDK ma się zająć propagowaniem kultury, a nie sprzedawaniem piwa i frytek - twierdzi Leszek Kawski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska