MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Konkurs szopek bożonarodzeniowcyh w Przysieku

Lucyna Talaśka-Klich
Za tę szopkę Henryka Kuk z Ostromecka zdobyła III miejsce w konkursie
Za tę szopkę Henryka Kuk z Ostromecka zdobyła III miejsce w konkursie Fot. Lucyna Talaśka-Klich
Ponad sto szopek, a każda jedyna w swoim rodzaju. Z plasteliny, włóczki, pierników, drewna, gliny, ziół, a nawet z makaronu. To wszystko można było podziwiać w podtoruńskim Przysieku.

W sali ośrodka doradztwa rolniczego, gdzie wystawiono konkursowe szopki, błyskają flesze. - Tato, zrób zdjęcie tej z piernika - prosi nastolatka stojąc przed szopką upieczoną przez dzieci z Gądecza. - Ale czad! - dodaje. - Tylko czy Jezusa albo Maryję będzie można po świętach zjeść? Trochę głupio, no nie?

Nie czeka na odpowiedź. Pokazuje na następne: - Popatrz, żłóbek w grzybie! - Lubię zbierać grzyby, stąd ten kształt - przyznaje Monika Młodzik, gimnazjalistka z Lubiewa, która zdobyła III miejsce w kategorii szkół ponadpodstawowych. - Konstrukcja szopki powstała z drutu, okleiłam ją utwardzonym papierem i pomalowałam farbą olejną. Figurki zrobiłam z gliny.

Szopka powstała już w zeszłym roku. - Leżała na strychu i gryzonie zjadły część dachu - opowiada dziewczyna. - Musiałam ją naprawić. Na szczęście figurki pozostały nietknięte.

Chusta dla Maryi
10-letni Adam Gańczewski z Zespołu Szkół w Rynarzewie przyznaje, że z figurkami miał największy problem. - Najtrudniej było Maryi tak nałożyć chustę z plasteliny, żeby włosów nie zakryć. Ale udało się. Przed szopką Adasia też błyskają flesze.

Z kolei przed dziełem Henryki Kuk z Ostromecka do zdjęć pozują całe rodziny. - Tylko nie zasłaniajcie mi wielbłąda - mówi kobieta do męża i dzieci. - Wielbłąd powstał ostatni - mówi pani Henryka. - Wcześniej, nie wiedząc jeszcze o konkursie, zaczęłam robić szopkę. Tak z nudów, bo jestem bezrobotna. Bryły powstały ze styropianu. Na to nakładałam masę papierową. Jak przyschła, to formowałam figurki i wydłubywałam styropian.

- Od tego wydłubywania przez dwa tygodnie styropianowe kulki mieliśmy w całym domu - dodaje jej mąż Marian. - Ale to nic, dumny jestem z żony. To nie pierwsza szopka autorstwa pani Henryki. Jedną podarowała bydgoskiemu hospicjum. Czy zrobi kolejne? - Trochę miejsca w domu taka szopka zajmuje - mówi pan Marian. Żona szybko rozwiewa jego wątpliwości: - Będzie miejsce, gdy tę oddamy do świetlicy w Ostromecku.

Mikołajki na dachu
Pachnąca ziołami szopka to praca Alicji Ożóg z Kozielca. Do jej budowy posłużyły m.in.: jarzębina, len, mikołajki, nawłocie, krwawniki, wrotycze, trzcina, kukurydza, proso, szyszki, gałązki wierzby mandżurskiej, glina i masa solna. Efekt? Małe dzieło sztuki.

Ogromną i piękną szopkę przygotowali też uczniowie Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Racicach. - Nie została nagrodzona, ale to nic - mówi Anna Lebiedzińska, opiekunka uczniów. - Chcieliśmy pokazać, że nasze dzieci mają duży talent. To się udało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska