Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na gorąco

Jacek Deptuła
Powiedzieć, że prezes Jarosław Kaczyński ośmieszył wczoraj PiS, czyli siebie, to mało. Powiedzieć, że prezydent Lech Kaczyński ośmieszył swój urząd, to powiedzieć delikatnie. Wszystko odbyło się jak w najlepszym filmie grozy Hitchcocka - na początku jest trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie. Ta recepta na thriller nie przewidywała komedii w finale. Aktorom - bliźniakom z filmu sprzed 40 lat udało się to nadzwyczaj.

     Powiedzieć, że prezes Jarosław Kaczyński ośmieszył wczoraj PiS, czyli siebie, to mało. Powiedzieć, że prezydent Lech Kaczyński ośmieszył swój urząd, to powiedzieć delikatnie. Wszystko odbyło się jak w najlepszym filmie grozy Hitchcocka - na początku jest trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie. Ta recepta na thriller nie przewidywała komedii w finale. Aktorom - bliźniakom z filmu sprzed 40 lat udało się to nadzwyczaj.
     Na pół dnia politycy IV RP stanęli na baczność, czekając na łaskawe orędzie prezydenta do... narodu. Ale przyczyna tej zadymy była rozbrajająco niemądra. Oto Kaczyńscy naprężyli muskuły i postraszyli swych "partnerów" z Samoobrony i LPR. Cóż, mądra władza powinna bardziej wysilać rozum, nie mięśnie, skądinąd bardzo wątłe.
     Czy można nazwać lidera PiS poważnym politykiem, skoro gotowy jest postawić na nogi pół Polski, by wytargować jednozdaniowy aneks do umowy - przepraszam - stabilizacyjnej? Przecież dziś groźby przyspieszonych wyborów już nie ma, a problem poddaństwa Leppera i Giertycha pozostał! Pomijając fakt, że obaj kierują się tą samą filozofią i przy najbliższej okazji odpłacą prezesowi PiS tą samą monetą. A szczytem obłudy jest oskarżanie PO o "polityczną dywersję i awanturnictwo".
     Ta komedia wpisuje się w cztery miesiące chaosu, wyrachowania PiS, obłudy i wyborczych oszustw, jak obietnice 3 mln mieszkań i niższych podatków. Ukoronowaniem tego okresu były groteskowe fajerwerki z okazji 100 dni Napoleona, przepraszam - Marcinkiewicza.
     Czterdzieści lat temu filmowi Jacek i Placek śpiewali: "My dwaj, my dwaj, zdobędziemy cały kraj!". Dziś mają tę samą piosenką na ustach. Ale kraju nie zdobędą. Ani z tym, ani z następnym parlamentem, bo taki niebawem będziemy mieli.
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska