Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na gorąco

Jan Raszeja
Nałogowiec ma źle i smutnie. Palacz musi zapalić, alkoholik wypić, hazardzista zagrać, a Antoni Macierewicz powiedzieć, co znalazł w cudzej teczce.

     Bo się udusi, jak tego z siebie nie wyrzuci.
     O uzależnieniu posła wiemy co najmniej od czasu pamiętnej listy nazwanej jego imieniem, na której znalazły się nazwiska rzekomych agentów esbeckich. Padł przez to rząd mecenasa Olszewskiego, a kolejni następcy Wielkiego Inkwizytora jeden za drugim przegrywali procesy wytaczane przez pomówionych i publicznie przepraszali ich za nie swoje winy. On sam cierpiał, bo - odstawionemu na boczny polityczny tor - odcięto kontakt z teczkami.
     Pozbawiony papierosów palacz skręci fajkę z trawy, pijak łyknie denaturat, hazardzista zagra w bierki. Macierewicz dopadł teczkę milionera. I publicznie się zachłysnął, aż po przeponę: "są sugestie współpracy Kulczyka z SB".
     Uff! Ulżyło. Jak dobrze.
     Tylko dlaczego profesor Kieres najpierw wścieka się na biednego nałogowca i mówi, że więcej żadnych teczek nie da, a dnia następnego oznajmia, iż komisja dostanie wszystko o co poprosi? Są dwie możliwości: albo sam jest uzależniony od władzy (przyszłej), albo chorego mu żal.
     Karierowicz albo humanista. Audiotele czeka.**
     

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska