Klub sportowy czerpie prąd, za który płacą mieszkańcy Chełmna!

Zdaniem Władysława Knapa, prezesa Klubu Motorowego Wisła Chełmno, zarazem miejskiego radnego, nic się nie stało i nie ma tematu.

Nie ma pisemnej umowy
- Niedawno zostałem poinformowany przez anonimową osobę, że Klub Motorowy podpięty jest do naszej lampy i kradnie prąd - mówi burmistrz Mariusz Kędzierski. - To mocne oskarżenie, więc od razu zacząłem sprawę wyjaśniać. Strażnicy miejscy z pracownikiem energetyki otworzyli skrzynkę. Jeden kabel rzeczywiście prowadzi na tor. Zleciłem więc sprawdzenie, ile prądu pobierane jest podczas jednych zawodów. Wyszło ponad 150 złotych. Przez kilka lat - jakieś trzy tysiące złotych. Może nie są to powalające kwoty, ale tu chodzi o zasady.

Mariusz Kędzierski złożył więc zawiadomienie do policji o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

- Wszyscy podatnicy płacą za prąd zużyty przez klub - wyjaśnia burmistrz. - Tak być nie może. Tym bardziej, że nie ma żadnej umowy, ani zgody pisemnej. Kluby miejskie dostają od nas dotacje. Wychodzi na to, że Wisła otrzymuje niewykazywaną dotację od miasta, a to nie fair w stosunku do pozostałych klubów.

Prezes Knap twierdzi, że czerpie prąd legalnie. Jednak na potwierdzenie tego nie ma żadnego papierka.

- Wszystko jest legalnie - przekonuje. - Od 1992 roku, za pozwoleniem ówczesnego burmistrza Piotra Mittelstaedta, jesteśmy elegancko podłączeni przez Rejon Energetyczny do tej skrzynki - wyjaśnia Władysław Knap. - To samo powiedziałem, gdy przesłuchiwała mnie policja. Policjanci śmieją się z tej całej sprawy. Umowa ustna to też umowa. A my prądu zużywamy, tyle co podczas imprez - za 120 złotych podczas dwóch dni zawodów. Stać nas na zapłacenie rachunku, ale to śmiechu warte. Przecież nie będę zakładał osobnego licznika, płacił wszystkich stałych opłat za to, że wisi.

Stanisław Sośnicki, kierownik Rejonu Energetycznego w Chełmnie - nie przyznaje, że nie ma umowy z klubem, a jedynie z miastem. - W czasie zawodów energia pobierana jest na licznik miejski - mówi Sośnicki. - Dla nas kradzieży prądu nie ma. Przyłączenie było uzgodnione z poprzednimi władzami. Kazali nam tak zrobić. Jak teraz miasto rozlicza się z klubem, to nie nasza sprawa.

Zdaniem burmistrza Kędzierskiego, jeśli jego poprzednik wydał pozwolenie na wpięcie się do ulicznego słupa, działał niezgodne z prawem.

Burmistrz nie odpuści
- Nie może ktoś przyjść do burmistrza i się dogadać - mówi. - Trudno uwierzyć, by któryś burmistrz zgodził się na pobór energii nie regulując tego prawnie. Jeśli chodzi o sponsorowanie przez miasto - dajemy klubom dotacje. Nie robimy dodatkowo, w dodatku nielegalnych, prezentów!

Czy taki prezent dał poprzedni burmistrz? Chcieliśmy zapytać Piotra Mittelstaedta, ale przebywa na urlopie i jest nieuchwytny.

Komenda Powiatowa Policji sprawę zakończyła. - Została umorzona z powodu braku znamion przestępstwa, a do Urzędu Miasta lada dzień trafi postanowienie - informuje Andrzej Szczepański, p.o. rzecznika prasowego KPP w Chełmnie.

- Pierwsze słyszę, ale już zapewniam: odwołamy się na pewno! - zapowiada burmistrz.

- Podejdę do burmistrza, aby spisał ze mną umowę, nie chcę by mnie szarpali - mówi Knap.