MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Klient wychodzi ze sklepu z pełną siatką masła i paragonów. Taka promocja w bydgoskim Lidlu!

Agnieszka Domka-Rybka
Agnieszka Domka-Rybka
W czasach, gdy ceny tak rosną, klienci szukają okazji, by robić zakupy jak najtaniej
W czasach, gdy ceny tak rosną, klienci szukają okazji, by robić zakupy jak najtaniej Lucyna Nenow/zdjęcie ilustracyjne
Żeby kupić w znanym dyskoncie masło w promocji, trzeba było wziąć dwie sztuki na jeden paragon, albo... wiele opakowań na wiele paragonów. Klientka: - To bez sensu!

Lidl i Biedronka, dwie największe konkurencje w handlu detalicznym, prześcigają się w promocjach, m.in. masła.

- Jednak czasami są one śmiechu warte! - zwracają uwagę klienci, jak m.in. pani Barbara, która kilka dni temu była świadkiem kontrowersyjnej sytuacji w Lidlu przy ulicy Inowrocławskiej w Bydgoszczy. - Było w promocji masło, ponad pięć złotych za sztukę przy zakupie dwóch na jeden paragon. To podobno ograniczenie, żeby jeden klient nie wykupił całego asortymentu i co dzieje się w Lidlu?

Kasjerka nabija paragon po paragonie. Czas leci...

Opowiada, że była długa kolejka do kasy, jedynej czynnej w tym momencie, a kasjerka i tak co chwilę wychodziła, by pomóc klientom przy kasach samoobsługowych.

- Nagle zbliża się klient, ma kilkanaście maseł i pani zaczyna nabijać po dwa opakowania na jeden paragon! Drukuje wiele paragonów, trwa do długo, więc klienci w kolejce zaczynają się denerwować i żądają wyjaśnień, jaki sens mają takie promocje z ograniczeniami, skoro każdy i tak kupi, ile chce, blokując w ten sposób inne osoby w kolejce. Przypomnę, że pozostałe kasy były nieczynne. Kasjerka grzecznie odpowiada, że nie ona wymyśliła promocję i nie ma w sklepie obowiązku wydawania jednemu klientowi tylko jednego paragonu. Czyż to nie kuriozum? Nie szkoda papieru na paragony, przecież lepiej od razu nabić na jednym kilkanaście! - uważa pani Barbara.

Co na to Lidl?

- Naszym celem jest oferowanie klientom szerokiej gamy produktów w atrakcyjnych, niskich cenach - tłumaczy Aleksandra Robaszkiewicz, rzecznik prasowy sieci Lidl Polska. - Nasze promocje cieszą się dużym zainteresowaniem klientów. W niektórych sytuacjach, ze względu na wysoką popularność danego artykułu, wprowadzamy maksymalną liczbę produktu, którą można kupić. W ten sposób umożliwiamy jak największej liczbie konsumentów nabycie danego towaru w liczbach detalicznych w atrakcyjnej cenach.

Aleksandra Robaszkiewicz twierdzi, że sytuacja w bydgoskim sklepie to wyjątek i zostanie sprawdzona: - Zachęcamy klientów do korzystania z promocji według zasad, które są opisane w gazetce, na etykiecie cenowej lub w aplikacji Lidl Plus.

Idziemy do konkurencji na tym samym osiedlu. Tutaj najczęściej można kupić w promocji trzy masła na jeden paragon.

  • - Jeśli klient ma takie życzenie, nabijam kilka paragonów, ale kilkanaście? Nie zdarzyło mi się - mówi kasjerka Biedronki.
  • - To ma sens nabijać towary na wiele paragonów, jak można na jeden? - pytamy.
  • - Mnie pani o to nie pyta!- pada odpowiedź.

Tak to już jest ze sklepowymi promocjami, że mogą budzić kontrowersje.

Dziwne promocje...

Zdarzają się np. takie, gdy oferowane ceny z tzw. "gratisem", są wyższe od tych bez "gratisu".

Przykłady?

Pewien sklep oferował markową herbatę z upominkiem - szklanką. Zestaw z gratisem kosztował 16,99 zł, a herbata bez prezentu - 15,25 zł. Czyli, "darmowa" szklanka była warta 1,74 zł.

W jednym ze sklepów sześciopak wody mineralnej objęty promocją kosztował 12, 99 zł, co oznaczało o 99 groszy więcej, niż sześć butelek tej samej wody kupionych na sztuki.

Obecnie UOKiK prześwietla np. akcję "Tarcza Biedronki". Sieć obiecała niezmienność ceny określonych towarów i ich najniższą cenę na rynku. Ponadto, jeśli ktoś kupi w innym sklepie taniej produkt z biedronkowej listy - sieć zwróci różnicę. Tak chwali się w reklamach.

Okazuje się (i tego dotyczy postępowanie UOKiK), że konsumenci, którzy chcieliby uzyskać zwrot różnicy w cenach na mocy "Tarczy Biedronki Antyinflacyjnej", muszą spełnić wiele warunków. I tak np. muszą w tym samym tygodniu kupić produkt w Biedronce i - taniej - w innym, określonym w regulaminie, konkurencyjnym sklepie. Ponadto dowody zakupu należy wysłać do spółki pocztą tradycyjną, opłacając koszty listu. Z kolei zwrot różnicy w cenie możliwy jest tylko w formie e-kodu na zakupy w Biedronce, który będzie ważny przez 7 dni.

- W efekcie skorzystanie z takiej tarczy może być dla konsumentów nieopłacalne i uciążliwe - uważa Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Sprawdzamy, jak klientom przedstawiane są benefity wynikające z promocji i zasady uczestnictwa w akcji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska