Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy mózg już umarł

Rozmawiała Hanka Sowińska [email protected]
Prof. Zbigniew Włodarczyk: - Śmierć mózgu jest zjawiskiem obiektywnym i nie można tego kwestionować!
Prof. Zbigniew Włodarczyk: - Śmierć mózgu jest zjawiskiem obiektywnym i nie można tego kwestionować! Paweł Skraba/Archiwum GP
Polski program przeszczepiania wątroby jest największym w Europie i ma najlepszy wynik. Rozmowa z prof. dr. hab. med. Zbigniewem Włodarczykiem, kierownikiem Katedry i Kliniki Transplantologii i Chirurgii Ogólnej w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 w Bydgoszczy, konsultantem wojewódzkim w dziedzinie transplantologii.

- Bierze pan organy do przeszczepienia od żywych?! Takie stwierdzenie padło z ust prof. Jana Talara. Powiedział, że w XXI wieku nie udało się pobrać narządów od zmarłych, więc pobiera się od żywych! Co pan czuł, słysząc takie herezje?
- Nie wolno mylić stanu wegetatywnego i innych stanów głębokiego uszkodzenia mózgu ze śmiercią mózgu. Są to dwa różne stany! Jeśli ktoś robi to celowo - postępuje cyniczne. Gdy czyni to z niewiedzy, dowodzi, że brakuje mu elementarnych informacji. Czułem rozczarowanie, że ktoś może w taki sposób wypowiadać się, podpierając się tytułem profesorskim. Koncepcja śmierci powinna być dyskutowana, bo jest to jeden z elementów naszej antropologii, poglądu na życie i na człowieka. To jest kwestia filozofii, a nie medycyny. Natomiast śmierć mózgu - jako taka - jest zjawiskiem obiektywnym, tak jak śmierć wszystkich innych komórek ciała. I do lekarza należy tylko rozpoznanie, czy do tej śmierci doszło. Tego kwestionować nie można.
Lekarz, który w pewnej mierze jest zawsze naukowcem, powinie wyrażać się w sposób precyzyjny i mówić prawdę. W innym przypadku jest to kłamstwo naukowe! Nie wolno - celowo czy niecelowo, świadomie czy nieświadomie, to nie ma znaczenia, bo jedno świadome wyrażanie nieprawdy mówi o arogancji, a nieświadome - jest dowodem ignorancji.

- Czyli śmierć mózgu jest chorobą, taką samą jak zawał serca czy zator płucny.
- Oczywiście. Śmierć mózgu, tak jak śmierć serca w wyniku jego zawału czy śmierć wątroby z powodu zakrzepicy tętnicy wątrobowej jest rozpoznaniem chorobowym, które potrafimy precyzyjnie określić. W miarę rozwoju nauki pojawiają się nowe metody - teraz właśnie dyskutujemy, czy w rozpoznaniu śmierci mózgu celowe jest użycie angiografii KT (tomografii komputerowej). To jest dyskusja merytoryczna, medyczna, oparta na faktach, na bazie naukowej.

- Jednak w różnych krajach obowiązują odmienne kryteria rozpoznania śmierci mózgu - na przykład w Japonii stosuje się tomograf komputerowy, w Turcji konieczna jest komisja złożona z czterech specjalistów.
- Niektóre z elementów rozpoznania mogą się różnić między państwami i systemami zdrowotnymi, ale to nie znaczy, że zjawisko się różni. Polski system jest wyjątkowo restrykcyjny, bo zakłada obecność aż trzech osób. Są kraje, w których diagnostykę przeprowadza tylko jeden lekarz. Japonia to przede wszystkim sintoizm, który ma inną koncepcję śmierci człowieka. My żyjemy w kręgu kultury chrześcijańskiej, a antropologia chrześcijańska przyjmuje, że człowiek umiera wtedy, kiedy umiera jego mózg.

- Pierwszy udany przeszczep nerki przeprowadzono w Polsce w 1966 r. Czy już wówczas kwestie związane z rozpoznaniem śmierci mózgu były prawnie uregulowane?
- Narządy pobierano na podstawie bardzo niedokładnie określonych przepisów - oczekiwano na zatrzymanie krążenia, nie było tak dokładnie opisanej diagnostyki śmierci mózgu. Ale to jest charakterystyczne dla medycyny, że wpierw pojawiają się odkrycia, a dopiero potem następują regulacje prawne, które próbują unormować to, co już się dzieje. Podobnie jest z zapłodnieniem pozaustrojowym. Najpierw pojawiło się odkrycie sztucznego zapłodnienia, możliwości techniczne i wykonanie, a dopiero teraz (w Polsce wyjątkowo późno) kształtują się ramy prawne.

- Obwieszczenie ministra zdrowia w sprawie kryteriów i sposobów stwierdzenia trwałego nieodwracalnego ustania czynności mózgu to dokument bardzo obszerny.
- Algorytm rozpoznania śmierci mózgu jest złożony, bo zależy od kilku różnych czynników. Dopiero ich połączenie determinuje, która z dróg rozpoznania śmierci mózgu jest przyjmowana. Zasadniczo to są trzy etapy.

- Pierwszy to wysunięcie podejrzenia śmierci mózgu - bo pacjent jest nieprzytomny i samodzielnie nie oddycha.
- To jest jeden z podstawowych elementów, bo taki stan nie musi świadczyć o śmierci mózgu. Dokonuje się też pewnych wykluczeń - stanów czy działania substancji, które mogłyby symulować śmierć mózgu. Dopiero po wysunięciu podejrzenia - a zakładamy, że pacjent nadal żyje i dlatego intensywnie go leczymy - przystępuje się do rozpoznania medycznego. Jeżeli jest podejrzenie śmierci mózgu, to przebiega ono w dwóch seriach - zazwyczaj wspomagane jest badaniem obrazowym przepływu krwi. Brak przepływu krwi przez mózg świadczy o jego śmierci. Bo nie ma możliwości przeżycia mózgu bez przepływu krwi.
Jeżeli to badanie, wykonane dwukrotnie w pewnych założonych przez wytyczne odstępach czasu, potwierdzi brak życia mózgu, to trzecim etapem jest orzeczenie śmierci przez komisję, która dokonuje tych samych badań, potwierdza je albo może je odrzucić. Jeżeli je akceptuje, to wtedy trzyosobowa komisja, w skład której nie wchodzi transplantolog, tylko neurolog lub neurochirurg i anestezjolog, orzeka o śmierci człowieka. Czyli potwierdza, że rzeczywiście do-szło do śmierci mózgu, a tym samym śmierci człowieka również w sensie formalnoprawnym.

- Po tym, jak prof. Talar wygłosił na poznańskim sympozjum szokujące tezy, Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej zwrócił się do ministra zdrowia o powołanie komisji, która ponownie zajmie się wytycznymi z roku 2007, dotyczącymi kryteriów śmierci mózgu. Pospieszył się szef samorządu lekarskiego? A może jednak jest powód, by coś poprawić w tych zapisach?
- Myślę, że była to zupełnie niepotrzebna chęć zabezpieczenia się, wszak ostatnie wytyczne powstały przed siedmiu laty. Od tego czasu w medycynie nie doszło do żadnego istotnego odkrycia, które mogłoby nasze pojęcie o biologii mózgu zmienić. To jednak nie znaczy, że w tej materii nic się nie robi. W tym czasie nad pewnymi modyfikacjami, między innymi nad zastosowaniem nowych technik do diagnostyki mózgu, pracował zespół ministerialny. Zmiany mogą być wprowadzane na bieżąco, chociaż to nie jest proces, który trwa miesiąc czy dwa. Potrzeba lat, jeśli ma być to dobrze zrobione. Poruszamy się w ramach obowiązującego prawa, o tym trzeba pamiętać. Ale także obowiązująca wiedza medyczna dokładnie nam precyzuje, jak wygląda śmierć mózgu, jak ją rozpoznajemy. Myślę, że ta rewizja nie jest w tej chwili niezbędna. Nie znaczy to jednak, że nie powinna toczyć się dyskusja na ten temat, ale musi merytoryczna.

- Od sympozjum mijają już dwa miesiące. Ile szkody w transplantologii narobiły słowa specjalisty od rehabilitacji?
- Trudno powiedzieć. W Polsce pobiera się ciągle stosunkowo mało narządów od osób zmarłych. Wahania, które wystąpiły, mogą wynikać z różnych przyczyn. Mam jednak nadzieję, że to nie będzie taka katastrofa jak w roku 2007.

- Kiedy pod koniec października rozmawiałam z prof. Romanem Danielewiczem, dyrektorem "Poltransplantu" mówił, że przybyło deklaracji sprzeciwów.
- Faktycznie, liczba sprzeciwów się zwiększyła, ale to ciągle jest promil dorosłych obywateli tego kraju. Niekoniecznie musi wynikać z tego, że tak mała liczba osób jest przeciwna oddawaniu swoich narządów po śmierci. To bierze się z niedostatecznej wiedzy i edukacji.

- "Poltransplant" skierował sprawę prof. Talara do rzecznika odpowiedzialności zawodowej przy NIL.
- Jako prezes Polskiego Towarzystwa Transplantacyjnego też zostałem zobowiązany do skierowania wniosku o postępowanie dyscyplinarne wobec prof. Talara. Uważamy, że zachowanie prof. Talara i jego sugestie miały charakter niegodny i nieoparty na faktach naukowych. Nas, jako członków pewnej grupy zawodowej obowiązują bardzo jasne kanony i zasady postępowania również wobec własnego środowiska, ale przede wszystkim wobec nauki.

- Czy rzecznik już zajął jakieś stanowisko?
- Nic mi nie wiadomo.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska