MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Janina Paradowska - Czysta polityka - Weryfikator niezweryfikowany?

Janina Paradowska
Za weryfikację Antoniego Macierewicza wziął się sam Jarosław Kaczyński, który niespodziewanie oznajmił, że Andrzej Grajewski były szef kolegium Instytutu Pamięci Narodowej współpracował w bardzo słusznej sprawie i dla dobra Polski z WSI.

Jest to przewrót prawie kopernikański, bowiem WSI uchodziły dotychczas za organizację zbrodniczą i każdy, kto w tę prawdę objawioną powątpiewał, był uważany nie tylko za wroga PiS, ale i Polski jako takiej. I oto nagle sam prezes PiS oznajmił to, co oznajmił, dezawuując nie tylko weryfikatora Macierewicza, ale także po części swego brata prezydenta, który raport z weryfikacji podpisał i do publicznej wiadomości podał. Na dodatek tej decyzji bronił. Idąc tym tropem trzeba teraz zrehabilitować inne osoby, które wytaczają procesy już nie Macierewiczowi, bo ten jako zwykły poseł za nic nie odpowiada, ale ministrowi obrony, Bogu ducha winnemu, gdyż nie miał on z tą wielką demaskatorską operacją nic wspólnego i uważa ją za szkodliwą.

Po wypowiedzi kompromitacja Macierewicza staje się oczywista. Nie zmienia to faktu, że w PiS nadal mocne jest, przynajmniej w słowach, bo co jest w myślach, nie wiadomo, przekonanie, że to wybitny specjalista od służb. Pech jednak Macierewicza najwyraźniej prześladuje. Oto TVN ujawniła, że za kontraktem gazowym stał rosyjski mafioso i nikt w Polsce o tym nie wiedział. Wybitni specjaliści do służb: Macierewicz wspierany przez byłego koordynatora Wassermanna, zaatakowali Leszka Millera za czasów, którego ten kontrakt był zawarty i oczywiście rutynowo Platformę, bowiem jak wiadomo PO odpowiada za wszystko i od zawsze.

Szybko jednak okazało się, że ten kontrakt przedłużono już za rządów Kazimierza Marcinkiewicza. Jak się wydaje, obaj wielcy specjaliści nie wiedzieli nie tylko o rosyjskim mafioso, ale nawet o tym, kiedy ów feralny kontrakt przedłużono, co już jest kompromitacją niebotyczną - rzecz wykryli dziennikarze, a nie żadne służby. Być może cała sprawa wygląda nieco inaczej niż pokazali dziennikarze, ale faktem jest, że niewiedza specjalistów od służb ukazała się nam jako rzeczywiście "porażająca". W ogóle jest coraz bardziej porażająco. Porażane są zwłaszcza laptopy prokuratorów. Jeden nawet zatonął w wannie. Szczęśliwie nie była to wanna Wassermanna. A może nieszczęśliwie? Gdyby laptop katowickiego prokuratora utonął w wannie Wassermanna, byłby dowód, że rzeczywiście grozi porażeniem i być może był szykowany jakiś zamach, czyli byłby dowód istnienia spisku. Laptop utonął jednak w wannie zwykłej. I nie bardzo wiadomo, co o tym sądzić. Nie bardzo wiadomo też, czy Macierewicz zostanie pozytywnie zweryfikowany, czy też stanie na prawdzie prezesa Kaczyńskiego, że Grajewski jest w porządku, co oznacza, że jednak Macierewicz w porządku nie jest.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska