Jaki jest stan rowów melioracyjnych? Rolnicy boją się zalania

Rolnik z gminy Chełmno jest przekonany, że w ZMiUW zaniedbują obowiązki. Dyrektor nie ma sobie nic do zarzucenia.
Stanisław Kulwicki twierdzi, że ostatni raz rowy koszone były we wrześniu ubiegłego roku.

- Teraz nawet nie widać, czy są dziury po bobrach - twierdzi Kulwicki. - Skoszony jest tylko rów strategiczny "I". A gdzie kanał główny, boczny i środkowy? Woda jest pod wałem i co oni teraz mogą zrobić? Rozmawiałem z panią wojewodą, pytała o stan rowów i dziwiła się opóźnieniom, bo podobno są pieniądze na ten cel. Wielu rolników nie spłaciło jeszcze kredytów klęskowych sprzed trzech lat, a znów może dojść do tragedii. Pamiętam, jak trzy lata temu 70 ludzi, ratowało Bieńkówkę przed powodzią. Nawieziono siedem przyczep piasku i włókniny, bo przez dziury po bobrach i prawie rozerwało wał.
Z czego wynika taki stan rzeczy, skoro - jak twierdzą w Kujawsko-Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim, na koszenie rowów nie brakuje pieniędzy.

Powiat. Ostry spór o stan naszej melioracji

- W budżecie wojewody na 2013 rok na prace konserwacyjne w melioracji, to znaczy: bagrowanie, udrażnianie i koszenie rowów, są zagwarantowane środki w wysokości 12 mln 975 tys. złotych - mówi Bartłomiej Michałek, rzecznik prasowy kujawsko-pomorskiego wojewody. - Wojewoda przekazuje je na bieżąco do Kujawsko-Pomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku. Ten, w imieniu marszałka realizuje to zadanie. Jednak to od ZMiUW oraz złożonego zapotrzebowania zależy kiedy ogłoszony i rozstrzygnięty zostanie przetarg, a w efekcie zostaną wykoszone rowy. Na dzień 31 maja z całej puli środków, jakie posiadamy na ten cel, zostało wykorzystane 1 mln 463 tysiące złotych.

Wojewoda znajdzie winnego
Kto poniesie odpowiedzialność, jeśli wielka woda dotrze do gmin powiatu chełmińskiego i zniszczy uprawy rolnikom?
- Wówczas wojewoda wyśle do rolników komisję, która oszacuje straty. Sprawdzi też wydatkowanie środku z budżetu państwa przez ZWiUW - dodaje Bartłomiej Michałek.
W Kujawsko-Pomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku twierdza, że część robót związana z koszeniem rowów już ruszyła.
- Byłem we wtorek na nizinie chełmińskiej - mówi Franciszek Złotnikiewicz, dyrektor Kujawsko - Pomorskiego ZMiUW we Włocławku. - Chciałem się przekonać, jak wygląda stan cieków. I, tak jak mówił wcześniej kierownik Duda, swobodnie spływają. Stacja pomp pracuje na razie na niedużych obrotach, bo nie ma potrzeb ich zwiększać. Rozumiem pana Kulwickiego i rolników, ale nie można mówić, że coś zaniedbaliśmy. Rowy nie są zarośnięte. A przetargi ogłosiliśmy w drugiej połowie maja. Skarpy rzeczywiście są zarośnięte, ale koryto jest czyste z możliwością przepływu wody.
Według dyrektora w przypadku dużej wody, są miejsca, że problemy wystąpiłyby z winy rolników i gminnych spółek wodnych. Jak twierdzi, wielu nie dba o rowy szczegółowe, a chcą by woda spływała z ich pól do kanału.

- Uważam, że często rowy szczegółowe nie są zadbane, nie funkcjonują - dodaje Złotnikiewicz. - Odpowiadamy za system kanałów podstawowych. I nasze rowy będą koszone dwukrotnie - w czerwcu i we wrześniu.
Dyrektor przyznaje, że niektóre firmy, które wygrały przetargi na koszenie rowów zrezygnowały.

- Jednak w powiecie chełmińskim mogą wejść w każdej chwili, tam nie ma problemu - zapewnia. - Ja jednak patrzę na całe województwo, tak samo ważne jest dla mnie wykonanie tych prac w Brodnicy, Nakle czy w Radziejowie.

Wiadomości z Chełmna