MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jabłonowo-Zamek. Świątynie bliskiego regionu - kaplica w pałacu

Bogumił Drogorób
Po lewej stronie okna kaplicy, sanktuarium. Można je zwiedzać po uprzednim kontakcie telefonicznym, ustaleniu terminu. Można też podziwiać okolice z jednej z wież widokowych, której remont sfinansował Urząd marszałkowski w Toruniu.
Po lewej stronie okna kaplicy, sanktuarium. Można je zwiedzać po uprzednim kontakcie telefonicznym, ustaleniu terminu. Można też podziwiać okolice z jednej z wież widokowych, której remont sfinansował Urząd marszałkowski w Toruniu. Bogumił Drogorób
Dla regionu to miejsce szczególne - dawny pałac Narzymskich, w którym dziś mieści się Zgromadzenie Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej przywołuje pamięć o błogosławionej Matce Marii Karłowskiej, twórczyni tego zakonu.

Zanim o Siostrach Pasterkach

powróćmy do bogatej historii tego miejsca na wzgórzu, zwanego też wzgórzem zamkowym lub pałacowym.
Neogotyk w stylu angielskim to inicjatywa polskiego magnata Stefana Narzymskiego. Budowę rozpoczęto w 1854 r., zaś pięć lat później ukończono wszystkie główne obiekty. Przypuszcza się, że znaczna część pałacu została posadowiona na starych fundamentach wcześniejszego zamku polsko-pruskiej rodziny Wicholcz-Jabłonowskich. Gdy na początku lat 60 XIX w. ostatecznie wykonano wszystkie prace związane z wykończeniem artystycznych detali wnętrz i elewacji, pałac jabłonowski stał się jedną z najświetniejszych rezydencji w całych Prusach Zachodnich. O tym, że wzbudzał zachwyt współczesnych wiemy z nielicznych zachowanych do dziś opisów. Często porównywano go do zbudowanego mniej więcej w tym samym czasie, zamku Miramare koło Triestu - rezydencji arcyksięcia Maksymiliana Habsburga. A to ze względu na architektoniczne naśladownictwo neogotyckich zamków angielskich.

Symbolika roku

Na wysokim wzgórzu, skąpanym w młodej, starannie wyselekcjonowanej zieleni ozdobnych drzew i krzewów, strzelały w niebo mury pałacu. Jego cztery wieże symbolizują pory roku, 12 głównych korytarzy - miesiące, 52 pomieszczenia - tygodnie, a 356 okien - dni w roku. Te akcenty pozostały do dziś.

Panna trojga imion

Stefan Narzymski zmarł w Rzymie 9 kwietnia 1868 r. Cały majątek - oprócz pałacu, także dobre ziemskie w Białobłotach, Czekanowie, Jabłonowie i Oboźnie - odziedziczyła jego jedyna córka, wówczas 24-letnia panna Maria Balbina Deograta trojga imion Narzymska. Nic dziwnego, że tak posażna panna miała wkrótce wielu pretendentów do swej ręki. Wybrała księcia Felixa Ogińskiego, syna Franciszka - referendarza stanu Królestwa Polskiego i Teodory baronowej de Ronne. Wspaniały ślub odbył się 24 września 1873 r., rzecz jasna w jabłonowskim pałacu i był jednym z najgłośniejszych wydarzeń roku wśród arystokracji tej części Prus.

Pałac dla zakonnic

Po wybuchu I wojny światowej wojsko pruskie zdewastowało i zrabowało pałac. Kolejne zniszczenia poczynili Rosjanie w czasie wojny polsko-bolszewickiej - za sprawą IV armii pod dowództwem Siergiejewa. Do 1931 r. pałac przechodził na kolejnych spadkobierców rodziny Narzyńskich, aż w 1933 roku posiadłość - zamek i 170 ha gruntów - wykupiła od Państwowego Banku Rolnego Matka Maria Karłowska, założycielka Zgromadzenia Sióstr Pasterk, wyniesiona na ołtarze przez Jana Pawla II. Z myślą o adaptacji na dom generalny Zgromadzenia. Siostry przybyły tu 16 lipca 1933 r. z Poznania, obejmując placówkę w stanie dużego zniszczenia. W zachodnim skrzydle zamku Matka Karłowska wybrała miejsce na kaplicę, w której osobiście zaprojektowała wystrój wnętrza. W krypcie kaplicy zarezerwowała sobie miejsce wiecznego spoczynku. Zmarła w opinii świętości 24 marca 1935 r. w Pniewitem. Dekretem z 7 października 1936 r. Prymas Polski kardynał August Hlond zatwierdził klasztor w Jabłonowie jako siedzibę Domu Generalnego Sióstr Pasterek.

Wojenne lata

Na wieść o wybuchu wojny siostry zdecydowały się 5 września 1939 r. wywieźć z Jabłonowa do domu zakonnego w Wiktorynie pod Lublinem pamiątki po Matce Założycielce, Archiwum Główne i bibliotekę Zgromadzenia. Tym sposobem, podczas okupacji, mimo zajęcia zamku w Jabłonowie przez Niemców, archiwalia i biblioteka ocalały. Niemcy wysiedlili siostry i przebywające czasowo nowicjuszki do Dębowej Łąki, a w opustoszałym klasztorze urządzili obóz germanizacyjny dla osób wpisanych na tzw. volkslistę. Od 1943 r. funkcjonował on jako obóz przejściowy dla robotników wysyłanych do Rzeszy na roboty przymusowe. W tym celu częściowo przebudowano klasztor, a kaplicę zamknięto. Znajdujące się w niej ołtarze uległy zniszczeniu. Podczas okupacji w zorganizowanym tutaj obozie przebywało ok. 10 tys. Polaków. W styczniu 1945 r. został on zlikwidowany i opuszczony przez Niemców, a na miejsce dotychczasowych "gospodarzy" wkroczyli żołnierze radzieccy, którzy również nie oszczędzili klasztoru, m.in. rozbili płytę nagrobną Matki M. Karłowskiej.

Powrót zakonnic

Jeszcze przed zakończeniem działań wojennych siostry zdecydowały się na powrót do swych macierzystych domów zakonnych. 1 marca 1945 r. przyjechały do Jabłonowa.

Zmiana sceny politycznej po wojnie i przejęcie władzy przez komunistów doprowadziły do ograniczenia dotychczasowej działalności Zgromadzenia. W 1950 r. nastąpiła konfiskata gruntów uprawnych.

Na zlecenie Prymasa kardynała Stefana Wyszyńskiego w 1958 r. Siostry Pasterki podjęły się nowego zadania - opieki nad samotnymi matkami. Pożar pałacu w 1962 r. częściowo uniemożliwił realizację tych planów.

Sanktuarium

Myśl o błogosławionej towarzyszy dziś Siostrom Pasterkom nieustannie. W 1997 r. biskup Andrzej Suski poświęcił odnowioną kaplicę i nadał jej tytuł sanktuarium Błogosławionej Marii Karłowskiej. W centralnym miejscu, pod ołtarzem został postawiony relikwiarz, a nad ołtarzem obraz Błogosławionej, namalowany przez prof. Zbigniewa Kotyłłę z Warszawy. Projekt wystroju sanktuarium wykonał prof. Jerzy machaj, a wykonawcą był zespół artystów pod kierownictwem Łukasza Truciaka z Warszawy.

Wycieczki, pielgrzymi, nawet z zagranicy przyjeżdżają - na refleksję, rekolekcje, wyciszenie, albo po prostu zwiedzić ciekawą architekturę pałacu. To miejsce znaczy dziś wiele dla naszego zakonu, dla Kościoła, dla wiernych.

Jednocześnie trwa dzieło pomocy ludziom potrzebującym jako swego rodzaju kontynuacja działań rozpoczętych przez Matkę Marię Karłowską. Do domu nowicjatu przyjeżdżają też dziewczęta uczące się, albo dzieci z dawnych wsi pegeerowskich, gdzie bieda największa - na ciepłą strawę i kromkę chleba.
Kontakt - 56 /49 80 011.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska