Ireneusz Stachowiak wprowadza w błąd swoich wyborców

... a tak w Inowrocławiu
(fot. Fot. Dominik Fijałkowski)

W Inowrocławiu otóż grzmi z plakatów: "Stop posłom z Bydgoszczy". W Bydgoszczy nie jest już tak odważny. Jego hasło to "Młodość ożywi Bydgoszcz". Elementem wzmacniającym jest fotka i słowo poparcia najmłodszego bydgoskiego radnego - Michała Sztybla, doradcy wojewody.

Wiceprezydent Inowrocławia ma 29 lat, tytuł magistra politologii i jest wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości w okręgu bydgoskim. Jak dotąd nie odnotowano żadnych szczególnych zasług kandydata na posła dla regionu i rodzinnego miasta. Jego sukcesy w partii do niedawna ograniczały się do akcji, które organizował, działając w młodzieżówce PiS. Trudno uwierzyć, że nie jest urzędnikiem z politycznego nadania.

Wiceprezydent Stachowiak jest przygotowany do rozmowy.
- Wiedziałem, że przyjdzie ten moment, kiedy ktoś zauważy dwa różne hasła na moich plakatach i ulotkach. Nie miałem i nie mam złych intencji. Jeśli chodzi o to pierwsze hasło - w Inowrocławiu jest takie odczucie. Ludzie uważają, że są gorzej traktowani przez bydgoskich posłów, którzy zamykają się w swoich biurach i nie wyjeżdżają w teren. A ja chcę być wszędzie, chcę być regionalnym posłem - mówi Ireneusz Stachowiak.

Wiceprezydent Inowrocławia twierdzi, że "Stop posłom..." nie kłóci się z hasłem, które ma na plakatach w Bydgoszczy. Problemy miasta zna raczej pobieżnie, prawdopodobnie wie o nich tyle samo, co większość mieszkańców Inowrocławia.
- Tu studiowałem, tu mam przyjaciół i dla tego miasta chcę pracować. Ważny jest dla mnie port lotniczy i drogi dojazdowe do Bydgoszczy - tłumaczy.

Manipulacja
Według "Wikipedii" to "forma zamierzonego i intencjonalnego wywierania wpływu na osobę lub grupę w taki sposób, by realizowała działania zaspakajające potrzeby manipulatora. Manipulować można treścią i sposobem przekazywania informacji. (...) W demokracji manipulacja bywa wiele bardziej powszechna, gdyż często jest konieczna do wygrania wyborów."