www.pomorska.pl/inowroclaw
Więcej informacji z Inowrocławia znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/inowroclaw
Inowrocławskie sanatoria traktowane były jak szpitale. Podatek od nieruchomości obliczano im według stawki preferencyjnej. W br. opłaty wzrastają. Co gorsza, niektóre części placówek traktowane są tak, jakby prowadzono tam komercyjną działalność. Ratusz chce też wyrównania podatku za ostatnie pięć lat.
Gwóźdź do trumny
- NFZ zmniejszył na bieżący rok o 15 procent wydatki na lecznictwo uzdrowiskowe. Miasto podnosi podatek od nieruchomości i opłatę klimatyczną. To wszystko powoduje, że mamy deficyt - mówią dyrektorzy inowrocławskich sanatoriów.
Minus na kontach placówek oznacza, że nie otrzymają kredytów, ani nie będą mogły ubiegać się o unijne dotacje. Tymczasem sanatoria, a zwłaszcza to "Przy Tężni", wymagają inwestycji, żeby sprostać narzucanym przez NFZ standardom. Dotyczą one m. in. wyposażenia pokojów w łazienki. Sanatorium na dokończenie modernizacji potrzebuje aż 10 mln zł.
Z kolei w "Energetyku", z powodu podatku od nieruchomości, wstrzymano przygotowania do budowy basenu solankowego, przy obsłudze którego zatrudnionych miało być 15 osób.
Na wojnę
Sanatoria nie chcą przystać na ratuszowe decyzje w kwestii podatku. Sprawa trafiła już do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Na razie jest jednak 1:0 dla ratusza. Sanatoria ściągają posiłki z kancelarii prawnych.
Sprawy trafią do sądów administracyjnych. - Chcemy równego traktowania podmiotów. Świadczymy usługi z zakresu lecznictwa sanatoryjnego finansowane przez NFZ, a płacić mamy jak placówki komercyjne, które zarabiają na SPA - zauważa Adam Skowroński, dyrektor "Przy Tężni".
W myśl prawa
Grażyna Filipiak przypomina, że ratusz działa zgodnie z prawem. Gdyby prezydent odstąpił od poboru podatku RIO mogłaby postawić mu zarzut złamania dyscypliny finansowej.
- Ustawa z 2002 roku wprowadziła nową preferencyjną stawkę na świadczenia zdrowotne, która początkowo dotyczyła wszystkich powierzchni sanatoriów. W 2007 roku w życie weszła interpretacja tej ustawy. Preferencje zaczęły dotyczyć tylko pomieszczeń przeznaczonych na lecznictwo - mówi skarbnik.
Miasto nie od razu przystąpiło do poboru wyższej opłaty. Zasięgnęło opinii prawnych. Zwróciło się do ministra finansów. Odpowiedź była jednoznaczna - sanatoria muszą płacić. Aby obciążenia były niższe, ratusz w br. wprowadził nową stawkę podatkową (7 zł za m kw) za usługi w zakresie lecznictwa uzdrowiskowego. Zaoferował również pomoc publiczną w postaci rozkładania opłat na raty, a nawet umorzeń podatków.
Kierownictwa sanatoriów to nie satysfakcjonuje. Dyrektorzy zwracają uwagę, że władze innych uzdrowiskowych gmin nie każą rozliczać podatku za minione pięć lat. Szykuje się więc długa walka.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?