MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Im więcej przejść, tym mniejszą uwagę zwracają na nie kierowcy [wideo]

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
To tylko zaimprowizowany finał wypadku - stopklatka wideo z kampanii społecznej.
To tylko zaimprowizowany finał wypadku - stopklatka wideo z kampanii społecznej. krbrd
Dobre oświetlenie przejścia dla pieszych poprawia bezpieczeństwo.

- Jeżdżę po Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku i wszędzie, szczególnie po zapadnięciu zmroku, mam problem z dostrzeżeniem przejść dla pieszych. Światła mijania nie oświetlają znaków z kilkunastu metrów. A te nie biją w oczy żywymi barwami. W końcu są niebieskie - skarży się pan Tadeusz z Bydgoszczy. - Jak wiele jeszcze tragedii musi się wydarzyć, by drogowcy wreszcie dostrzegli ten problem?

Problem jest, bo właśnie rozpoczął się najciemniejszy miesiąc w roku, gdy większą część doby stanowi noc.

Jak informuje Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (KRBRD), do wypadków z udziałem pieszych dochodzi najczęściej w obszarze zabudowanym i szczególnie w okresie jesienno-zimowym, kiedy pogarszają się warunki atmosferyczne i wcześnie zapada zmrok. Do czynników sprzyjających wypadkom dochodzi roztargnienie związane z przygotowaniami świątecznymi.

- Zarządcy dróg powinni się baczniej przyjrzeć temu problemowi, zwłaszcza oznakowaniu przejść dla pieszych. Nie tylko wtedy gdy w tych miejscach giną kolejne osoby - apeluje Marek Staszczyk, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu. - Moim zdaniem, przejścia są nieco lepiej widoczne w Toruniu niż w Bydgoszczy, ale to może wynikać z faktu, że to pierwsze miasto jest mniejsze, a zatem drogowcom łatwiej jest ogarnąć te zadania.

Zdaniem dyrektora, ogólnym problemem na naszych drogach jest nadmiar znaków, które rozpraszają kierowców, ale jeszcze gorszy jest fakt, że całe otoczenie miejskiej drogi jest zaśmiecone elementami wpływającymi na obniżenie bezpieczeństwa ruchu. Chodzi tu szczególnie o reklamy hipermarketów oraz innych sklepów.

Tego dowodzą badania. Wskazują także na to, że gdzie jest bardzo dużo przejść, tam kierowcy zwracają na nie mniejszą uwagę.

Dyrektor Staszczyk przypomina, że obowiązujący w Polsce znak informacyjny „przejście dla pieszych” jest zgodny z podpisaną w roku 1949 konwencją genewską o ruchu drogowym (protokół w sprawie znaków i sygnałów drogowych).

Polska podpisała go 10 lat później. Jednak od tego czasu na drogach wiele się zmieniło. Teraz nie chodzi jednak o zmianę wyglądu znaku, ale o inne zabiegi, które poprawią widoczność na przejściach. Dlatego znaki powinny być czyszczone i doświetlane, w czym pomaga nowoczesna technika LED. Pomaga też zwykła farba, którą należy odnawiać zebry na przejściach.

- Bydgoszcz nie odbiega z oznakowaniem czy oświetleniem przejść od innych dużych miast, a nawet wypada lepiej - uważa Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej (ZDMiKP) w Bydgoszczy. - To dlatego że coraz więcej przejść jest coraz lepiej doświetlanych. Robi to w ramach testów, za darmo, jedna z firm. Pomarańczowe, pulsujące, stroboskopowe światła zainstalowano już na ulicach Nakielskiej, Łochowskiej, Wojska Polskiego na wysokości Zielonych Arkad.

ZDMiKP chce takie światła - nazywane kocimi oczami - zainstalować na najruchliwszych trasach - na Fordońskiej i Jagiellońskiej.

- Tylko że nasze badania dowodzą, że te światła działają na kierowców tylko maksymalnie dwa tygodnie. Gdy kierowcy się przyzwyczajają, wszystko wraca do normy. Jeżdżą szybko i mało uważnie - konkluduje ze smutkiem Kosiedowski.

Z badań ogólnopolskich wynika, że największe wrażenie na kierujących robią ułożone przy drogach czarne worki imitujące ludzkie zwłoki. Wtedy kierowcy zwalniają.

Wielu specjalistów od ruchu drogowego uważa, że problem jest nie w oznakowaniu przejść, a w mentalności uczestników ruchu drogowego, bo kierowcy często nie stosują się do ograniczeń prędkości, nie zwracają szczególnej uwagi przed przejściami (co nakazuje kodeks drogowy), zaś piesi zapominają, że auto nie zatrzyma się w miejscu.

Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego rozpoczęła ogólnopolską kampanię edukacyjną skierowaną do pieszych pt. „Nie odchodź, żyj!”. Na klipie wideo młody mężczyzna niosący pluszowego misia wchodzi na zebry, rozmawiając przez telefon komórkowy. Rozkojarzony rozmową, nie zauważa czerwonego światła ani nadjeżdżającego auta.

- Ten przekaz ma trafić do wyobraźni każdego pieszego. Każde z nas jest lub może być rodzicem, więc ów pluszak w ręku ofiary ma symbolizować ojca spieszącego do dziecka - wyjaśnia Anna Kokocińska z biura KRBRD.

W grudniu ubiegłego roku na kujawsko-pomorskich drogach zginęło pięciu pieszych, zaś 37 odwieziono do szpitali. Piesi uczestniczyli w 40 wypadkach i 80 kolizjach - wylicza kom. Adam Sobecki z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska