MKTG SR - pasek na kartach artykułów

IKS Solino kontra Jerzy Gawęda. Finał sądowego sporu

Dariusz Nawrocki
Dariusz Nawrocki
Jerzy Gawęda od wielu lat był praktycznie etatowym związkowcem.
Jerzy Gawęda od wielu lat był praktycznie etatowym związkowcem. Archiwum
Jerzy Gawęda, czołowy inowrocławski działacz "Solidarności" ostatnich lat, nie jest już pełnoetatowym szefem związku w IKS Solino.

- W konsekwencji oddalenia przez Sąd Okręgowy w Bydgoszczy apelacji pana Jerzego Gawędy na wyrok Sądu Rejonowego w sprawie o ustalenie stosunku pracy, pan Jerzy Gawęda powinien miesięcznie przepracować 74 z 168 godzin pracy. Aktualnie Pan Gawęda jest w trakcie dopełniania formalności wynikających z Kodeksu Pracy, które są niezbędne, by mógł wrócić na zajmowane wcześniej stanowisko - tłumaczy Karolina Sobieraj, rzecznik prasowy IKS Solino.

Więcej wiadomości z Inowrocławia na www.pomorska.pl/inowroclaw.

Gawęda od wielu lat był praktycznie etatowym związkowcem. Zgodnie z prawem, szef związku zwolniony jest z obowiązku świadczenia pracy w takim wymiarze godzin, ilu ma członków. Im większa ich liczba, tym więcej płatnych godzin związkowych. Chyba, że organizacja ma więcej niż 150 członków. Wówczas przewodniczący może zajmować się tylko i wyłącznie sprawami związkowymi. Tak było z "Solidarnością" w IKS

Kilka lat temu zarząd spółki zaczął kwestionować liczbę działaczy "S". Na podstawie informacji pozyskanych w kadrach ustalił, że składki na rzecz "Solidarności" odprowadza 104 pracowników. Liczba te nie pozwala na korzystanie z przywilejów w takim wymiarze, w jakim korzystał z nich przewodniczący. Tymczasem Jerzy Gawęda utrzymywał, że jest ich więcej niż wynika to z informacji kadrowych. - Część pracowników boi się przyznać przed pracodawcą, że należą do związku. Obawiają się bowiem szykan - przekonywał na naszych łamach.

W sądzie toczyła się nawet sprawa karna dotycząca zarzutu doprowadzenia przez "Solidarność" do niekorzystnego rozporządzania mieniem poprzez wprowadzenie w błąd co do liczby członków związku mających wpływ na liczbę godzin wolnych od pracy dla przewodniczącego.

W maju 2014 roku sąd umorzył dochodzenie w tej sprawie. Uznał, że "nie potwierdził się zarzut oszustwa", "gdyż przesłanki przestępstwa nie zostały wyczerpane".

- Dobrze, że ktoś wreszcie opamiętał się i zauważył, iż działamy zgodnie z prawem. Trudno nie odnieść wrażenia, że z premedytacją podjęto te działania, żeby wyeliminować mnie z życia społeczno-politycznego - komentował wówczas Gawęda.
Zarząd "Solino" założył kolejną sprawę. Tym razem w Sądzie Pracy. Sędzia zobowiązał "Solidarność" do podania imiennego wykazu członków. Związek podał, że liczy on 151 osób. Imiennej listy nie przedstawi ze względu na ochronę danych osobowych. "Sąd uznał za udowodniony fakt na podstawie dokumentów i opinii biegłego, że liczba członków "Solidarności" wynosi 94 osoby. Sąd uznał za nieudowodniony fakt, że związek zawodowy liczy 150 osób" - czytamy w uzasadnieniu. Oznaczało to, że Gawęda 74 godziny w miesiącu musi przepracować na swoim dotychczasowym stanowisku.

Szef "S" odwołał się od tego wyroku. Sąd Okręgowy oddalił apelację. Chcieliśmy poprosić Jerzego Gawędę o komentarz do sytuacji, w której się znalazł. Przez ponad dwa tygodnie próbowaliśmy się do niego dodzwonić. Jednak nie odbierał telefonów i nie odpowiadał na SMS-y.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska