Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Honorowe pożegnanie Artego Bydgoszcz z Pucharem Polski. Wisła Kraków w finale

(as)
Erin Phillips była jedną z kluczowych zawodniczek Wisły. Broni Paulina Kuras.
Erin Phillips była jedną z kluczowych zawodniczek Wisły. Broni Paulina Kuras. Archiwum
Bydgoszczanki były skazane na porażkę, bo do Polkowic na turniej finałowy Pucharu Polski pojechały mocno osłabione. Mimo to stawiły opór faworytkom - Wiśle Kraków i do końca biły się o zwycięstwo.

Wisła Kraków - Artego Bydgoszcz 70:59 (18:19, 19:14, 16:16, 17:10)

WISŁA: Charles 31, 15 zb., 5 as., Krężel 13 (1), 5 zb., Phillips 10 (1), 6 zb., 5 as., 4 prz., Żurowska 7, 7 zb., Pawlak 3, 5 as., Horti 2, De Mondt 2, 7 zb., Mieloszyńska-Zwolak 2.
ARTEGO: Szott-Hejmej 18, 7 zb., Gala 13 (1), 7 zb., Morris 11 (2), 8 zb., McBride 9 (2), 7 as., Mowlik 4, 5 zb., 5 as., Tomiałowicz 4, Kuras 0, Szybała 0.

Można zaryzykować stwierdzenie, że gdyby w składzie były kontuzjowane Szczechowiak (biodro) i Jeziorna (nos) to Artego wygrałoby to spotkanie. Bo z Charity pod tablicami w Wiśle nie poszalałaby Charles. A tak Amerykanka zaliczyła double-double, trafiając aż 15 z 32 rzutów. Do tego wspierały ją Krężel (6/11) i Phillips (4/11) i dzięki temu szala wygranej przechyliła się na stronę Wisły. Przewaga na "deskach" (52-35), szczególnie na atakowanej (19-7) była kluczem do sukcesu Wisły. Dzięki temu krakowiaczki oddały o 12 rzutów więcej, a że były nieco skuteczniejsze (43-33%), wygrały 9 "oczkami".

W 1. kwarcie było 6 remisów. W 2. Wisła uzyskała wyraźniejsza przewagę i w 16. min prowadziła najwyżej w 1. połowie 30:21. Bydgoszczanki zniwelowały jednak straty po akcjach Szott-Hejmej (6/7 za 1, 6/17 z gry) i Gali (4/4 za 1, 4/9 z gry) i po 20 min. Wisła prowadziła 37:33. W 3. kwarcie zawodniczki Artego wzmocniły obronę, co pozwoliło im uzyskać minimalną przewagę 45:43. Z minuty na minutę naszej ekipie, grającej w szóstkę (3 minuty Kuras, kilka sekund Szybały), brakowało coraz bardziej sił. Akcje Charles na początku 4. kwarty przesądziły o sukcesie wiślaczek. W 34. min. ekipa z Krakowa prowadziła 61:51 i kontrolowała już sytuację.

- Staraliśmy się walczyć i w naszej sytuacji kadrowej jestem zadowolony z tego, jak wyglądała sytuacja. Zrobiliśmy to, na co nas było stać. Wisła jest z pewnością godniejszym rywalem w finałowej rywalizacji. Dla nas rozegranie kolejnego spotkania szóstką zawodniczek byłoby bardzo trudne - przyznał bez ogródek trener Tomasz Herkt.

W drugim półfinale CCC Polkowice rozbiło Lidera Pruszków 79:47. Sobotni finał CCC - Wisła o 17.45, transmisja w TVP Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska