MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Grudziądz. Kto może stracić, a kto zyskać na konflikcie miasta z gminą?

Przemysław Decker
Małgorzata Lewandowska: - Z prezydentem Robertem Malinowskim i jego zastępcą Markiem Sikorą nie da się rozmawiać. Wstyd mi za takich samorządowców!
Małgorzata Lewandowska: - Z prezydentem Robertem Malinowskim i jego zastępcą Markiem Sikorą nie da się rozmawiać. Wstyd mi za takich samorządowców! Przemysław Decker
Suchej nitki na prezydencie Robercie Malinowskim nie zostawili radni gminy Grudziądz. Ich zdaniem włodarz miasta niszczy współpracę i obraża mieszkańców podgrudziądzkich miejscowości.

pomorska.pl/grudziadz

Więcej informacji z Grudziądza znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/grudziadz

Druzgocąca krytyka na prezydenta i jego współpracowników spadła podczas wczorajszej sesji Rady Gminy. Radni mieli nadzieję, że będą mogli swoje uwagi skierować bezpośrednio do włodarza miasta. Ten jednak, mimo zaproszenia, nie przyszedł na obrady. Nie oddelegował też żadnego ze współpracowników.

Wstydź się prezydencie!

Radnym gminy to nie przeszkodziło jednak skomentować niedawnej decyzji Ratusza i rajców o zerwaniu z gminą umowy w sprawie lokalizacji na jej terenie wysypiska i oczyszczalni ścieków.

Dzięki temu porozumieniu mieszkańcy północnej części gminy płacili za bilety tyle co grudziądzanie. Poza tym miasto zobowiązało się m.in. wybudować świetlicę oraz drogę w Zakurzewie. Radni wiejskiego samorządu uznali, że prezydent zrywając umowę upokorzył mieszkańców gminy.

- Wstyd mi za takiego prezydenta! Przecież mieszka na terenie naszej gminy. Gdyby miał dom w Nowej Wsi to przegnałabym go stamtąd. Niech pan przestanie nas upokarzać! - do nieobecnego prezydenta apelowała Małgorzata Lewandowska, radna z Nowej Wsi.

W podobnym duchu wypowiedziała się Teresa Majorke, radna ze Świerkocina. Jej zdaniem, gmina nie powinna zostać miastu dłużna za zerwanie umowy .- Skoro Ratusz tak nas potraktował, to może powinniśmy pisemnie poprosić urzędników o usunięcie śmieci z wysypiska w Zakurzewie? - pytała radna.

Stracą wszyscy

Emocje starał się studzić radny Jan Ratajczyk, który ostrzegł, że konflikt źle odbije się na mieszkańcach obu samorządów: - My nie będziemy mieli komunikacji, a miasto straci wysypisko śmieci. Spróbujmy się dogadać z Ratuszem, bo na konflikcie stracą wszyscy.

Świadomość tego ma też wójt Jan Tesmer, który twierdził, że miasto na siłę próbuję gminę wciągnąć w awanturę. - Nie chcemy się kłócić. Jednak na dyktat miasta się nie zgodzimy. Dlatego wysłaliśmy do wojewody skargę na uchwałę Rady Miejskiej w sprawie zerwania porozumienia. Umowa bowiem może być uchylona tylko wówczas, gdy tego chcą obie strony, a nie jedna - oceniał Jan Tesmer, którego zdaniem miasto w stosunku do gminy osiągnęło "szczyt bezczelności"

Jaki to szczyt? - Miasto zachowuje się jak sąsiad, który przychodzi na podwórko drugiego sąsiada, wyrzuca śmieci i załatwia swoje potrzeby fizjologiczne. Po czym puka do drzwi i pyta czy może prosić o papier toaletowy - ocenił wójt gminy Grudziądz.

Nie zostaną na lodzie

Zapewnił on także radnych, że mimo zerwania umowy przez miasto, od pierwszego stycznia autobusy MZK nie przestaną wozić mieszkańców gminy. Ratusz zdecydował wcześniej o likwidacji linii nr 6 oraz ograniczeniu trasy autobusu linii nr 5. Wygląda na to, że z tej decyzji się wycofał.

- W ciągu tygodnia podpiszemy porozumienie w sprawie komunikacji na pół roku lub rok. W tym czasie będziemy starali się wyjaśnić wszystkie wątpliwości dotyczące naszych dopłat do transportu - tłumaczył włodarz gminy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska