Grudziądz: Krew motocyklistów dla dzieci

- Grudziądz w 2009r zebrał więcej krwi dla dzieci, niż takie miasta jak Bydgoszcz, Toruń czy Włocławek. Uczestnicy akcji w Grudziądzu oddali wtedy 28 litrów krwi! Więcej, niż pobrano w czołowych miastach regionu - podkreśla Mariusz Kawałkowski z klubu "Hawks" (Jastrzębie)- odzew na nasz apel był imponujący.

W grudziądzkim klubie jest ich ponad 30, ale na akcje zjeżdża się 300, 500 a nawet 800 posiadaczy motocykli. Z miasta i okolic. W ub.r. po raz pierwszy, na otwarcie sezonu motocyklowego, urządzili akcję oddawania dzieciom krwi. Wraz z PCK. Szkoda, że były tylko dwa stanowiska do pobierania krwi, bo w kolejkach wielu czekało nawet do czterech godzin. W tym roku stanowisk będzie 6.
Szkoda więc, że autobusy - punkty krwiodawstwa - pojadą do największych miast regionu.

- Chodzi nam i to, by motocyklistów nie kojarzono tylko z szaloną jazdą ulicami. Nie nazywano "dawcami organów" - tłumaczy pan Mariusz - bo nieodpowiedzialnie na szosie zachowują się tylko niektórzy.

Ci z "Hawks" to jeźdźcy z wieloletnim stażem, którzy mają za sobą przejechanych po Europie tysiące kilometrów. Nigdzie nie mają kłopotów, bo jeżdżą bezpiecznie i zgodnie z przepisami.

Szymek Ekman na motocyklu rodziców. Też wybiera się na akcję "Motoserce", organizowaną przez klub "Hawks" w Grudziądzu.
(fot. Piotr Bilski)

- Mało kto wie, że właśnie nasze, motocyklowe grono, domaga się od ustawodawców zmiany przepisów. Na takie, aby osoby do 24 lat, które zdobędą prawo jazdy, mogły jeździć motocyklami wyłącznie do 35 koni mechanicznych - wyjaśnia Mariusz Kawałkowski - tak, jak to jest w Niemczech czy innych państwach europejskich. A jak jest u nas? Dziś młody otrzymuje prawo jazdy, a jutro wsiada na naszynę o mocy 150 - 200 koni mechanicznych i dalej na szosę! A to właśnie grozi śmiercią. To tak jakby świeżo upieczony posiadacz samochodowego prawa jazdy wsiadł od razu do bolidu Formuły 1. Złożyliśmy petycję o zmianę przepisów.

Klub "Hawks" już ma w detalach dopiętą tegoroczną imprezę w "Leśniczówce", w Parku Miejskim. Tak jak w ubiegłym roku, kawalkada motorów przejedzie miastem, po mszy świętej. Wyruszy sprzed kościoła pod wezw. św. Józefa Oblubieńca w Mniszku.

Akcja oddawania krwi przy "Leśniczówce" odbędzie się 11 kwietnia, od godz. 13. Organizatorzy liczą na gremialny udział mieszkańców w tej niecodziennej imprezie. Warto w kalendarzu zaznaczyć tę datę.

Przewidziany jest koncert zespołów muzycznych i konkursy sportowe z upominkami. A dla honorowych krwiodawców - supernagrody. Otrzyma je pierwszych dwustu (m.in. 50 bonów żywnościowych). Główne nagrody w konkursach dla krwiodawców to skuter, rowery górskie i inny sprzęt.
Motocykliści - klubowicze oddadzą krew, ale nie wezmą udziału w konkursach z nagrodami. Są one dla gości. Ufundowali je z własnych pieniędzy i wspierających ich przyjaciół.

- Kto odda krew, otrzyma numerek, który weźmie udział w losowaniu - objaśnia pan Mariusz - ma to być dobra zabawa dla wszystkich, miłe spędzenie czasu. Zapraszamy całe rodziny i grupy przyjaciół. Chodzi o rzecz bezcenną: krew dla dzieci.