Trzeba mieć więcej pieniędzy na miedź

W ubiegłym tygodniu cena tony miedzi, po raz pierwszy w historii, przekroczyła barierę 8 tys. dolarów. Aluminium kosztowało przeszło 3 tys. dolarów za tonę, tym samym osiągając poziom nie notowany od czerwca 1988 roku. Z kolei za tonę cynku trzeba było płacić rekordowe 3,6 tys. dolarów.

Przyczyn kilka

Ceny metali kolorowych na światowych giełdach winduje rosnący popyt ze strony rozpędzających się gospodarek Chin oraz Indii. To też skutek zamieszania na rynkach metali wywołanych strajkiem w kopalni miedzi w Meksyku i zdecydowaniem przez Grupo Mexico o jej zamknięciu. Bardzo aktywne są także fundusze inwestycyjne, które skupują surowce licząc na dalszy wzrost ich cen.

Drożej na budowie

Drożejące miedź i cynk przekładają się już na ceny wykonanych z nich materiałów budowlanych - rynien, rur, złączek, kabli itd.

- Za najdrobniejszy element do miedzianej instalacji grzewczej, który na początku roku kosztował 7 złotych, teraz trzeba zapłacić 11 złotych - informuje Mariusz Dyniak z Hurtowni Eko-Instal w Bydgoszczy. - Część klientów zaczyna już wybierać tańsze instalacje z tworzyw sztucznych.

Cenne puszki__

Na rosnące ceny aluminium z niepokojem patrzą producenci napojów w puszkach. Na przykład za półlitrową trzeba zapłacić już o kilkanaście groszy więcej niż kilka miesięcy temu. - Jeszcze tych podwyżek nie odczuliśmy, bo mamy podpisane z naszym dostawcami długoterminowe kontrakty - mówi Justyna Piszczek, rzecznik prasowy Grupy Żywiec. - Co będzie później, zobaczymy.

Po kieszeni wkrótce mogą też dostać producenci sprzętu AGD, a w rezultacie ich klienci. __

Złoty interes

- Chyba przerzucę się na zbieranie złomu - mówi z przekorą Andrzej Wrzesiński, właściciel skupu Złom-Kol w Toruniu. - To teraz niezły interes. Na przykład, jeszcze na początku roku za kilogram miedzi płaciliśmy 10 złotych, a teraz 18-19 złotych. Musimy wykładać więcej pieniędzy na zakup złomu, sami nie mogąc liczyć na wielkie zyski.