MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorzka czekolada, czyli o planowanej w Gostycynie inwestycji

Ramona Wieczorek
fot. sxc
Mało uciążliwe przedsiębiorstwo czy hałaśliwy zakład? W Gostycynie tuż obok osiedla mieszkaniowego ma powstać fabryka wytwarzająca produkty z czekolady. Mieszkańcy nie chcą takiego sąsiedztwa.

Fabryka czekolady lub - jak kto woli - przedsiębiorstwo produkujące wyroby czekoladowe, ma niebawem stanąć w Gostycynie. W czwartek Gminna Spółdzielnia przekazała spółce z Tucholi prawa do wieczystej dzierżawy gruntu po byłej bazie przeładunkowej.

Na ostatniej sesji radni prawie jednomyślnie przyklepali przystąpienie do planu zagospodarowania przestrzennego, który umożliwia przystosowanie terenu do celów produkcyjno-handlowych.

Grunt to dwie działki, mające razem niecałe dwa hektary. Dotychczas teren był wykorzystywany jako baza przeładunkowa i magazyn. Teraz ma na nim stanąć hala produkcyjna o powierzchni 4 tys. m kw.

Rowery zamiast czekoladek?

Obok położone jest osiedle domków i kilka bloków. Mieszkańcy są zaskoczeni, bo nikt nie rozmawiał z nimi na temat nowego sąsiedztwa. - Nie jesteśmy przeciwnikami zakładu, bo wiąże się z miejscami pracy, a tych w Gostycynie brakuje. Przedstawienie inwestora to jednak powinna być pierwsza rzecz. Powinni powiedzieć nam, jaki poziom hałasu się z tym wiąże i tak dalej. Przynajmniej najbliższym sąsiadom - uważa kobieta mieszkająca na osiedlu.

Kilku mieszkańców już tak wyrozumiałych nie jest. Wnioskowali w gminie o odstąpieniu przeznaczenia działek na tereny przemysłowe. Wysłali też pismo do wojewody. - Naszym zdaniem to łamanie zasad demokracji. Stawia się nas przed faktem dokonanym - mówi Piotr Broszkiewicz, jeden z sygnatariuszy dokumentu.

Mieszkańcy boją się hałasu, zanieczyszczeń, jeżdżących w pobliżu samochodów, spadku wartości ich domów i tego, że za jakiś czas profil działalności przedsiębiorstwa może się zmienić. - I zamiast czekoladek będziemy tu mieć składanie rowerów albo tartak - mówią.

Będzie przedssiębiorstwo, ale nieuciążliwe

Michał Mróz, szef GS w Gostycynie i radny powiatowy, tłumaczy, że nerwy są zupełnie niepotrzebne. - Gdyby coś miało się zmienić, musiałoby być zaakceptowane przez miejscowe władze - mówi.

Jego zdaniem działalność przedsiębiorstwa nie będzie uciążliwa dla mieszkańców.

A co z dojazdem do działki? Wiedzie przecież przez chronioną aleję kasztanowców, pokrytą kocimi łbami. - Przecież to droga gminna dopuszczona do ruchu. Poza tym już wcześniej jeździł tamtędy ciężki sprzęt - mówi Mróz.

Walne zgromadzenie już w 2005 r. podjęło decyzję o zbyciu terenu. Wcześniej szukali dzierżawcy. Jak mówi Mróz, chętnych nie było. - Był oferent, który chciał prowadzić tu skup i odbiór drewna z możliwością przecierania. Zrobił się szum, że chcemy tartak robić. Wycofałem się z tego, choć musieliśmy oddać inwestorowi koszty, które już poniósł - dodaje.

Głównym argumentem za powstaniem przedsiębiorstwa są miejsca pracy. Fabryka ma zatrudniać 40-50 osób. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, ma być zakładem pracy chronionej.

Czy wielu mieszkańców Gostycyna znajdzie tu pracę? - Z tego, co mi wiadomo, takie zakłady zatrudniają nie tylko niepełnosprawnych - mówi Mróz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska