Gmina Tuchola. Chcą niezależności. Uda się?

Nowa Tuchola, Przy Szosie Bydgoskiej i Wysoka Wieś obecnie należą do sołectwa Mały Mędromierz. Marek Ligmann, radny mieszkający w tej okolicy, proponuje, by te trzy miejscowości stworzyły odrębne sołectwo.

Pod pismem w tej sprawie zebrał 202 podpisy mieszkańców. - To 90 proc. osób dorosłych - zaznacza. - Łącznie z dziećmi mieszka tu ok. 400 ludzi, a są w gminie mniejsze sołectwa, jak chociażby Rzepiczna.

Po co miejscowym odrębna jednostka? - Pieniądze sołeckie trafiają teraz głównie do Małego Mędromierza, a u nas nic nie jest robione - żali się Ligmann. - Miało być oświetlenie i droga, przydałoby się też pociągnąć gaz. Chcieliśmy własnym sumptem zbudować chodnik, to powiedziano nam, że będzie tu ścieżka rowerowa. Tylko jak do niej się dostać, skoro nie ma przejścia dla pieszych? To niebezpieczne miejsce, było tu już kilka wypadków śmiertelnych.

Ligmann narzeka też na problemy związane z nazwą miejscowości, w której mieszka: Przy Szosie Bydgoskiej. - Są kłopoty nawet na poczcie, trzeba też wszystko tłumaczyć urzędnikom wojewódzkim , gdy się załatwia sprawę w Bydgoszczy - mówi.

Czy na pomysł utworzenia nowego sołectwa samorządowcy spojrzą przychylnym okiem? - Pan radny niebawem dostanie odpowiedź opartą o stosowne przepisy, właśnie ją przygotowujemy - mówi burmistrz Tadeusz Kowalski. - O niczym w tej chwili nie przesądzam, ale nie widzę powodu, by tworzyć jak najwięcej sołectw. Podchodzę ostrożnie do takich pomysłów, zwłaszcza jeśli jednostkę trzeba tworzyć od zera.

Gmina musiałaby zacząć od wykupienia działki, bo w żadnej z trzech miejscowości nie ma świetlicy. - Prócz tego teren jest dość rozległy, sięga praktycznie do Tucholi - dodaje burmistrz.

Marek Ligmann sięga do historii. - Po wojnie było sołectwo Nowa Tuchola - mówi. - zresztą sam pamiętam, ze jeszcze 20-30 lat temu mieliśmy odrębną jednostkę, nawet świetlicę, ale budynek został sprzedany na mieszkania.

Czy mieszkańcy będą musieli zrezygnować z pomysłu? Większą szansę na stworzenie odrębnego sołectwa ma Białowieża, gdzie miejscowi wyszli z podobną inicjatywą. W miejscowości działa jednak koło gospodyń wiejskich, są ochotnicy z OSP, jest remiza, boisko.

- To większa, odrębna miejscowość, a mieszkańcy są aktywni, mają liderów - zaznacza Kowalski. - Oczywiście przed decyzją zawsze pytamy o zdanie mieszkańców, zachęcam jednak do chętniejszego uczestnictwa w życiu obecnych jednostek, chociażby przychodzenia na zebrania wiejskie, na których często są pustki.