Gmina Strzelno. Zamiast świetlicy w Markowicach nadal będzie bar, ale pewnie zmieni się sołtys

Markowice czekają nowe wybory sołeckie. Sołtys i rada sołecka podali się do dymisji po tym, jak część mieszkańców ostro zaczęła krytykować, wydzierżawienie świetlicy wiejskiej na bar.

Ci, którzy są przeciwni funkcjonowaniu baru w budynku świetlicy nie skorzystali z okazji, aby publicznie wyrazić swoją opinię. Tak jak wcześniej zapowiadali w rozmowie z nami i anonimowo w internecie, na zebranie wiejskie nie przyszli. Ostatnie zebranie wiejskie w Markowicach, jak zapewniała nas sołtys było zwołane po to, by podsumować miniony rok. Pani sołtys nie kryła jednak zamiaru zrezygnowania z funkcji. Decyzja ma związek z krytyką mieszkańców, którzy swoje niezadowolenie wyrażali w internecie. Dodajemy, że dyskusja na naszym forum www.pomorska.pl rozgorzała po kilku wpisach wychwalających pomysł wydzierżawienia pomieszczeń świetlicy.

Jak doszło do tego, że po niespełna roku od otwarcia świetlicy po remoncie postanowiono ją wynająć?

Pod koniec 2008 roku budynek, w którym mieści się świetlica został wyremontowany. Gmina wydała na to 70 tysięcy złotych. Szybko jednak okazało się, że budynek trudno jest ogrzać, zamontowany kominek nie wystarczał, w pomieszczeniach zaczęła pojawiać się wilgoć. Kolejny problem polegał na tym, że świetlica nie mogła być otwarta dla dzieci codziennie, bo nie było osoby, która mogłaby na co dzień społecznie opiekować się świetlicą, poświęcając cały swój wolny czas.

Dlatego, kiedy do ratusza wpłynęła prośba o wydzierżawienie pomieszczeń na bar, rada sołecka wyraziła na to zgodę. Dodajmy, że wcześniej, kiedy taka propozycja była, rada sołecka nie zgodziła się na to. Jak nam tłumaczono, dlatego że bar chciała wydzierżawić osoba spoza Markowic.

I tak pod koniec minionego roku urząd miejski podpisał umowę z mieszkanką Markowic, która płaci miesięcznie ponad dwieście złotych czynszu i udostępnia mieszkańcom pomieszczenia na zabrania czy imprezy.

Kiedy część mieszkańców zaczęła głośno protestować i krytykować fakt, że w świetlicy działa pub, że prowadzi go osoba związana z rodziną pani sołtys, burmistrz Ewaryst Matczak obiecywał, że postąpi tak, jak będą chcieli tego mieszkańcy.

W rozmowie z nami nie wykluczał, że będzie domagał się wprowadzenia ograniczenia w sprzedawaniu alkoholu, tak by można było go kupować i pić jedynie wieczorami.

Zapewniał też, że jeśli wpłynie do niego podpisane przez mieszkańców pismo, rozważy rozwiązanie umowy z dzierżawcą. Żadne pismo nie wpłynęło, a na ostatnim zebraniu, na którym było kilkadziesiąt osób nie było przeciwników baru. A zatem jak nam powiedział Ewaryst Matczak pomieszczenia nadal będą wynajmowane.

Czy konfliktu wokół świetlicy można było uniknąć? Moim zdaniem tak. Wystarczyłoby, żeby urząd gminy ogłosił konkurs ofert lub przetarg na wynajęcie pomieszczeń. A gdyby rada sołecka zwołała zebranie wiejskie w tej sprawie, zanim burmistrz podpisał umowę z dzierżawcą, dziś nie byłoby głosów, że o wynajęciu pomieszczeń decydowało tylko kilka osób. Przeciwnicy baru, tak jak zapowiadali, z rożnych przyczyn zebranie wiejskie zbojkotowali. Uważam, że niepotrzebnie, skoro mieli odwagę dziennikarzom opowiedzieć o swoich wątpliwościach, tym bardziej powinni to zrobić w obecności swoich sąsiadów. Szkoda też, że władze gminy zanim przystąpiły do urządzania świetlicy nie przemyślały, czy warto wydawać kilkadziesiąt tysięcy. Bo czy nie lepiej było od razu wynająć budynek, zanim wydano publiczne pieniądze?