Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głupi żart Jakuba T. Chciał sprzedać swoją nerkę

Małgorzata Goździalska
Małgorzata Goździalska
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Radek Fonferek
Sprzedam nerkę osobie potrzebującej - tej treści ogłoszenie zamieścił w internecie Jakub T. I zainteresowały się nim policja i prokuratura.

Śledztwo zostało już zakończone! Prokuratura Rejonowa we Włocławku przesłała do sądu akt oskarżenia. A wraz z aktem oskarżenia wniosek o przeprowadzenie rozprawy bez udziału oskarżonego 35-letniego Jakuba T. włocławianina. Bo taki wniosek złożył włocławianin.

Oskarżony twierdził, że żartował. Ale takiego poczucia humoru nie miała ani policja, ani prokuratura. W końcu ustawa o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów nie pozwala na handel organami. Także na rozpowszechnianie ogłoszeń o sprzedaży narządów. W Polsce, podobnie jak w większości europejskich krajów, to przestępstwo. I to przestępstwo zagrożone nawet karą więzienia.

Czy włocławianin tego nie wiedział? Faktem jest bowiem, że na początku września tego roku umieścił na jednej z platform internetowych ogłoszenie o treści: - Sprzedam nerkę osobie potrzebującej”. I podał cenę - 11 tysięcy złotych.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Jak się okazuje to nie była wygórowana stawka. Bo w internecie czarnorynkowe ceny wystawionych na sprzedaż nerek zaczynają się od 30 tysięcy złotych. Im rzadsza grupa krwi, tym wyższa cena - nawet do 65 tysięcy złotych. Wielu potencjalnych dawców tego narządu zastrzega jednak, że stawka jest do negocjacji.

Jak się dowiedzieliśmy, ogłoszeniem o sprzedaży nerki danym przez Jakuba T. zainteresowało się co najmniej 32 internautów. Ale tez policja. Włocławianin został namierzony i zatrzymany.

- Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu - mówi prokurator Wojciech Fabisiak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Włocławku. I dodaje: Wyjaśnił, że chociaż umieścił ogłoszenie o sprzedaży nerki, to faktycznie zamiaru rozstania się z tym organem wcale nie miał. Zrobił to, jak tłumaczył, dla żartu.

Dlaczego ogłoszenie nie zostało przez niego usunięte, skoro nie miał zamiaru sprzedawać nerki? Jak twierdził, nie pamiętał nawet, na jakim portalu anons umieścił. Ale w porę przypomniała mu o tym policja i prokuratura.

Jakub T. był wcześniej karany za kradzież. Jaka kara grozi mu za umieszczenie ogłoszenia o sprzedaży nerki?

- Przestępstwo to jest zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku - mówi Arkadiusz Arkuszewski, zastępca Prokuratora Rejonowego we Włocławku.

W tym jednak przypadku włocławianin może być ukarany karą grzywny. - Ze względu na okoliczności czynu Jakuba T., ( to że zamieścił ogłoszenie dla żartu - przyp. red.), prokuratura zgodziła się na proponowaną przez oskarżonego karę grzywny - powiedział nam prokurator Arkadiusz Arkuszewski.

INFO Z POLSKI 9.11.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska