Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głowę rozbili na kawalki

Hanka Sowińska
Jadwiga Bonk, dziś 84-letnia bydgoszczanka, w listopadzie 1939 r. z okna pokoiku na placu Poznańskim obserwowała, jak Niemcy niszczą pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Zanim nastała wojna Jadwiga Bonk (z domu Miniszewska) mieszkała z matką i trzema braćmi przy ul. Żwirki i Wigury. Ojciec, Ignacy Jan Miniszewski, właściciel ponad 300 ha majątku w Kozankach Podlaśnych, pow. Turek w Wielkopolsce, zmarł na atak serca jeszcze przed wojną.
- Niemcy byli przygotowani do zajęcia Bydgoszczy. Mieli listy proskrypcyjne z nazwiskami tych, których chcieli aresztować. Po mojego ojca też przyszli - wspomina pani Jadwiga.
W pierwszych tygodniach okupacji rodzina Bonków dostał nakaz natychmiastowego opuszczenia mieszkania na Górzyskowie.
- Przewoziłyśmy na wózku nasz dobytek. Znajomi mamy - państwo Cywińscy - dali nam pokoik w kamienicy przy placu Poznańskim - wspomina
Na placu stała rzeźba Najświętsza Serca Pana Jezusa, nazywana też przez bydgoszczan figurą Jezusa Chrystusa Błogosławiącego (pisaliśmy o niej w dwóch poprzednich wydaniach "Albumu"). Figurę odsłonięto w październiku 1932 r.; wykonana była z białego piaskowca szydłowieckiego.
- Niemcy zaczęli burzyć figury, które znajdowały się na ulicach i placach. Dewastację tej z placu Poznańskiego pamiętam doskonale. Obserwowałam ją z okna mieszkanka, które zajmowałam z matką.
Pewnego dnia na placu zjawili się żandarmi. Pod uderzeniami młota rzeźbiona postać Jezusa szybko się rozpadła. Jakimś niewytłumaczalnym zbiegiem okoliczności ocalała głowa.
- Wszystko widziałam - zapewnia sędziwa bydgoszcznka. - Jeden z żandarmów chcial ją podnieść z ziemi i wrzucić na wóz, ale głowa nie dała się oderwać od podłoża. Inni też próbowali, ale nic nie wskórali. Na plac zajechał ciągnik. Głowę z figury pana Jezusa opletli łańcuchami i zapuścili silnik. Ale i ta metoda zawiodła. Rozwścieczony żandarm wziął młotek i rozbił ją na kawałki. To był straszny widok.
Część wojny pani Jadwiga spędziła na robotach w Niemczech. Pracowała m.in. na lotnisku w pobliżu Jeny. Jeden z jej braci, Wincenty, był pilotem w dywizjonie myśliwskim 316. Po 1945 r. zamieszkał w Anglii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska