Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS TYCHY - TKH TORUŃ 1:0 (1:0, 0:0, 0:0)

MARCIN DROGORÓB
W zaległym meczu GKS Tychy z TKH ThyssenKrupp Enegrostal mistrzowie Polski lepsi o jedną jedyną bramkę. Finały play off coraz mniej realne.

GKS TYCHY - TKH TORUŃ 1:0 (1:0, 0:0, 0:0)

GKS TYCHY - TKH TORUŃ 1:0 (1:0, 0:0, 0:0)

Bramka: Gonera (18)
TKH THYSSENKRUPP ENERGOSTAL: Ł. Kiedewicz - Sokół, Koseda, Bomastek, Proszkiewicz, Dołęga - Piotrowski, Fraszko, S. Kiedewicz, Suchomski, Furo - Dąbkowski, Korczak, Romanovskis, Mravec, Laszkiewicz - Myszka, Dzięgiel, Marmurowicz - Cinalski.

Po porażkach z Podhalem i Stoczniowcem, TKH nadrabiał wczoraj zaległości w Tychach. Niestety, "Stalowym Piernikom" nie udało się nadrobić strat do czwartego w tabeli Podhala, bowiem torunianie minimalnie przegrali z mistrzami Polski.

Obie drużyny wyszły na taflę maksymalnie skoncentrowane. Dla gości był to wyjątkowo ważny mecz, okazja do zmniejszenia dystansu uciekającej graczom TKH pierwszej czwórki play off. Zwycięstwo na Stadionie Zimowym dawałoby nadzieję na dogonienie Wojasa/Podhale. Z kolei gospodarze w nowym roku radzą sobie znakomicie. W niedzielę pokonali lidera Cracovię na ich terenie i systematycznie niwelują dystans do drugiej w PLH Unii Oświęcim i im również zależało na punktach z zaległego meczu.

Złoty gol Gonery

Jak się później okazało wydarzenia z I tercji było zadecydowały o losach spotkania. Obie ekipy nastawiły się na grę defensywną, czekając na błąd rywali i wyprowadzenie kontry. Podopieczni Jarosława Morawieckiego byli równorzędnym partnerem dla GKS-u i twardo walczyli o zwycięstwo. W 18. minucie padł pierwszy i jedyny w tym spotkaniu gol. Tychowianie wykorzystali okres gry w przewadze - na ławce kar siedział Łukasz Sokół - szybko zamknęli gości w ich tercji i Sebastian Gonera pokonał Tomasza Wawrzkiewicza. Sokół nie ma ostatnio dobrej passy. W meczu z HK Sanok strzelił samobójczego gola, teraz gdy odsiadywał karę padł decydujący gol dla GKS-u.

W drugiej odsłonie ThyssenKrupp dążył do wyrównania. Najlepszą okazję mieli Piotr Koseda i Daniel Laszkiewicz, którzy znaleźli się sami przed Arkadiuszem Sobeckim, ale reprezentacyjny bramkarz nie dał się pokonać. Torunianie nie rezygnowali, atakowali coraz śmielej odkrywając tyły. Kilka razy omal nie skończyło się to zdobyciem drugiej bramki dla GKS-u. Wawrzkiewicz wygrał jednak pojedynki Adrianem Parzyszkiem. Mimo licznych prób i gry w przewadze również w trzeciej tercji nie udało się gościom doprowadzić do remisu. Trzy punkty zostały w Tychach. "Stalowe Pierniki" ponownie zjawią się tam w piątek, na kolejny mecz V rundy rozgrywek PLH.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska