Gdzie wymienić funty i korony wycofane z obiegu? Sprawdziliśmy

- Z zagranicznych wyjazdów zostało mi sporo obcych walut i chciałem je sprzedać w kantorze – opowiada bydgoszczanin. - Okazało się jednak, że mogę mieć problem, ponieważ niektóre zostały już wycofane z obiegu. Chodzi m.in. o korony norweskie i duńskie, funty szkockie, niektóre nominały funtów brytyjskich. Kantor ich ode mnie nie kupił.

Sprawdziliśmy, czy inne kantory w woj. kujawsko-pomorskim byłyby zainteresowane takimi banknotami.

- Czasami przychodzą klienci na przykład ze starymi funtami (najczęściej o nominale 5 lub 10 funtów) i proszą, żebym je od nich kupił nawet za połowę stawki – opowiada pracownik bydgoskiego kantoru. - Ale to wtedy ja zostałbym z problemem. Po co mi to?
- Niektórzy ludzie zostawiają sobie pieniądze z całego świata, nawet duże sumy, a potem się dziwią, że na tym tracą - twierdzi pracownik toruńskiego kantoru. - A państwa wprowadzają do obiegu pieniądze coraz lepiej zabezpieczone przed fałszerstwami. My tych starych nie kupujemy.

W innym bydgoskim kantorze radzą, by jechać z wycofaną walutą do tego kraju, z którego pochodzi, bo tamtejszy bank centralny powinien ją nam wymienić.

- To ma sens, ale tylko wtedy, gdy wymienimy taką walutę przy okazji – mówi Marek Zuber, ekonomista. - Przecież nie polecimy do USA, by nie stracić na wymianie np. 100 dolarów, bo koszt przelotu do Stanów Zjednoczonych byłby znacznie wyższy.

- Ja też nie skupuję wycofanych banknotów - słyszymy w kolejnym bydgoskim kantorze, do które trafiają osoby próbujące sprzedać korony norweskie lub stare funty brytyjskie. - Klienci mówili, że najlepiej takie pieniądze przekazać komuś znajomemu, kto na przykład pracuje w kraju, z którego te pieniądze pochodzą. Jednak niektórzy twierdzili, że w Norwegii czy Szwecji są pewne obostrzenia. Podobno tam mogą zapytać sprzedającego skąd ma te pieniądze, bo chodzi im o podatki. No i co wtedy taki człowiek powie? Że znajomy wyciągnął je z szafy?

Jest jeszcze inna możliwość - sprzedaż na rynku antykwarycznym.

- Pieniądze niedawno wycofane z obiegu będą miały wartość numizmatyczną, ale nie ma się co oszukiwać, że my na tym zarobimy - dodaje Marek Zuber. - To będzie raczej prezent dla naszych wnuków.

W internecie można znaleźć oferty firm, które skupują wycofane banknoty i monety.

Np. pewna firma z Gdyni oferuje m.in. 4 zł za funta brytyjskiego, 1,75 zł za markę niemiecką, 3,82 zł za funta szkockiego, 0,32 - 0,38 zł za koronę norweską, 0,12 zł za koronę czeską, 0,001 zł za forinta węgierskiego i 0,30 zł za kunę chorwacką.

Z kolei w warszawskiej siedzibie innej firmy cena skupu np. starych forintów węgierskich lub koron duńskich stanowi minus 15 proc. od standardowej ceny skupu. W przypadku marek niemieckich, szylingów austriackich czy koron słowackich cena skupu to minus 15 proc. od wartości rynkowej.

Okazuje się jednak, że i w naszym regionie można sprzedać takie pieniądze. - Skupuję także wycofane z obiegu waluty - powiedział Marian Klimas, właściciel kantoru we Włocławku. - Nie są to częste przypadki, ale ostatnio w tej grupie najwięcej jest starych funtów brytyjskich. A kiedyś pewna pani przyniosła nawet 10 tys. marek.

Cena skupu wycofanej waluty często zależy od tego, ile chcemy sprzedać.

Biuro prasowe Narodowego Banku Polskiego informuje, że NBP nie zajmuje się wymianą obcych zużytych lub zdezaktualizowanych znaków pieniężnych, ale na stronie internetowej www.nbp.pl w zakładce Publikacje\Album walut obcych można sprawdzić termin wymiany wycofanych walut poszczególnych państw.