MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie się podziały szaraki z naszych lasów i pól?

Redakcja
coraz trudniej dojrzeć nie tylko w naszym regionie
coraz trudniej dojrzeć nie tylko w naszym regionie www.sxc.hu
Dlaczego na Kujawach od lat jest coraz mniej zajęcy?

Jeszcze pod koniec lat osiemdziesiątych ub. wieku przed nowym rokiem widok wiszących za oknami zajęcy, kruszejących na mrozie nikogo nie dziwił.

Pasztet z zająca lub zajęczy comber, to były typowe dania. Myśliwi polowali, ale także odławiali żywe zające na eksport do Włoch, Francji i ówczesnej RFN, gdzie było już ich coraz mniej. Uzyskane pieniądze koła myśliwskie przeznaczały na rozwój gospodarki łowieckiej i ochronę łowisk.

Zając wraca na pola

Marian Przybylski ze Strzelna na swym blogu wspomina polowania sprzed ponad 30 laty, organizowane przez koło łowieckie "Szarak“. Wówczas, jako młodzieniec, brał udział w nagance. - Na polach w okolicach Bożejewic tylko jednego dnia upolowano około 50 zajęcy. Na polowania jeździło się traktorami z przyczepami - na jednej zasiadali strzelcy, na drugiej - naganka. Wtedy z polowań myśliwi z czysta lufą na ogół nie wracali.

W grudniu 1982 r. członkowie koła "Lis“ w Gniewkowie upolowali 70 szaraków - dowiedzieliśmy się z archiwalnych łamów "Pomorskiej“. Królem polowania, z 12 zającami, został Mirosław Sitek. A były w naszym regionie polowania o większych rozkładach. - Dziś o nich można tylko pomarzyć. Kiedy wychodziło się za miasto, można było dostrzec po kilka, a nawet kilkanaście zajęcy - konkluduje Marian Przybylski.

Wiadomości z Inowrocławia
W Zarządzie Głównym Polskiego Związku Łowieckiego powiedziano nam, że w minionym 50-leciu lat stan i pozyskanie zajęcy spadło o 90 proc. W latach 1962-1964 ilość zajęcy w kraju szacowano na 3,2-3,4 mln. Zbliżone stany utrzymywały się jeszcze w drugiej połowie lat 70-tych. Ale już w 1980 r. ich pogłowie spadło do około 1,5 miliona, a w 2000 r. - do nieco ponad 500 tys. W okręgu bydgoskim w sezonie 2010/2011 ich stan szacowano na niespełna 19 tys. szt.

- Ostatni raz w polowaniu na zające brałem udział 16 lat temu - mówi Stanisław Słomiński, nadleśniczy z Gniewkowa. Jego zdaniem, podobnie jak niektórych naukowców, nie uda się już odbudować populacji zajęcy i innej drobnej zwierzyny łownej, mimo iż związek łowiecki prowadzi akcje, których celem jest zwiększenie jej liczebności. Np. w latach 2005-2010 do łowisk w okręgu bydgoskim, w ramach reintrodukcji, trafiły 126 zające, 1.612 dzikich królików, 18 468 bażantów i 1.092 kuropatwy.

Łosi i bobrów pod dostatkiem. Zającom i kuropatwom grozi wyginięcie

Przyczyn zaistniałej sytuacji jest wiele. Według Kazimierza Baranowskiego z Mogilna, myśliwego z 26-letnim stażem, doszło do zbyt poważnych zaburzeń w środowisku. Najpierw wystąpiła nieznana zakaźna choroba, którą określono jako zajęczy AIDS. Potem, wskutek wzięcia pod ochronę, wzrosła ilość skrzydlatych drapieżników. W wyniku powszechnych szczepień z powietrza lisów przeciw wściekliźnie kilkakrotnie zwiększyła się ich liczebność. Inne przyczyny, to uprawy wielkoobszarowe, likwidacja miedz, mechanizacja prac i chemizacja pól.

Jak więc widać, przeciw poczciwym szarakom skumulowało się zbyt wiele sił, by mogły, jak dawniej, swobodnie kicać po polach i żyć bez stresu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska