"GAZETA", SŁUCHAM!

     Józef z Sępólna: - Szokują mnie gromkie zapowiedzi PiS-u przywrócenia kary śmierci. Ta niezbyt ważna kwestia przysporzy nam dużo kłopotów w Unii Europejskiej, w której mamy do załatwienia wiele ważniejszych spraw.
     Edward z Bydgoszczy: - Po wyborze Marka Jurka na marszałka Sejmu, poseł Komorowski słusznie zauważył, że PiS brakuje teraz jedynie stanowiska prymasa.
     Teresa z Bydgoszczy: - Żenujący spektakl fundują nam zwycięzcy. Nie mam już złudzeń, że walka toczy się wyłącznie o stołki. Narzekano na poprzednią ekipę, ale ta będzie znacznie gorsza.
     Czytelniczka z Osięcin: - Cieszę się, że wygrał Kaczyński. Dziwię się, że Tusk w ogóle odważył się brać udział w wyborach o najważniejszy urząd w Polsce. Przecież on wziął tak późno ślub kościelny, no i nawet dobrze nie potrafi się przeżegnać, a to dyskwalifikuje go całkowicie.
     Irka z Torunia: - Kaczyńscy bezczelnie lekceważą Polaków. Wygrali przecież z Platformą niewielką różnicą głosów i to przy niskiej frekwencji, więc przydałoby się trochę skromności. Woda sodowa im uderzyła!
     Włodzimierz z Bydgoszczy: - Zaczęło się! PiS straciło już na starcie swą wiarygodność. Czołowi politycy tego ugrupowania od tygodni przekonywali, że najważniejsza jest uczciwość, a poseł Dorn wręcz zapewniał, że marszałkiem Sejmu może być tylko człowiek o nieposzlakowanej opinii. A teraz funkcją wicemarszałka zapłacono Lepperowi, który uwikłany jest w wiele procesów sądowych.
     Marek z Bydgoszczy: - Maria z Włocławka wierzy, że Kaczyńscy dotrzymają przedwyborczych obietnic. Co za naiwność! Obiecywali przecież zaciskanie pasa, a tymczasem zafundowali nam aż pięciu wicemarszałków, wielce kosztownych w utrzymaniu. No, ale PiS musiało pieniędzmi podatników zapłacić za poparcie w wyborach prezydenckich.
     Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.