"GAZETA", SŁUCHAM!

     Czytelniczka z Brodnicy: - Reakcja Andrzeja Leppera na podejrzenie, iż w Brukseli przedstawiciel jego ugrupowania zgwałcił prostytutkę dyskwalifikuje go jako polityka.
     Andrzej z Łabiszyna: - Andrzej Lepper chciał być prezydentem. I ciągle bardzo chce rządzić krajem. Mam jednak nadzieję, że do tego nie dojdzie. Jego reakcja na historię z brukselską prostytutką nie zostawia złudzeń, iż ten pan do rządowych stanowisk nie dorósł. A w jego przypadku już chyba za późno na edukację.
     Czytelniczka ze Strzelna: - W Brukseli musiała być wielka burza po tym, jak Andrzej Lepper zareagował na wiadomość, iż jeden z eurodeputowanych z Samoobrony zgwałcił prostytutkę. Może nasi partnerzy z Unii ucywilizują "paniska" z Polski.
     Czytelnik z powiatu toruńskiego: - Dla Anglików zawsze będziemy tylko tanią siłą roboczą i krajem, którego poparcie jest im potrzebne do wygrywania własnych interesów. List, jaki ostatnio napisał ambasador Wielkiej Brytanii jest tylko potwierdzeniem tego, co wiedzą wszyscy, którzy choć trochę orientują się w historii stosunków polsko-angielskich.
     Roman z powiatu włocławskiego: - Po co doradca premiera pchał się na Białoruś? Czy chodzi o to, aby po Rosji kolejne państwo wstrzymało import naszych towarów?
     Monika z Torunia: - To jasne, że bankowcy, próbujący zablokować udzielanie kredytów w walutach obcych i twierdzący, że występują w interesie klientów, naprawdę bronią tylko swoich interesów. Niski kurs euro z ostatnich miesięcy jest dla nich solą w oku. To i znaleźli sposób, aby znowu zacząć z klientów zdzierać skórę.
     Zbigniew S. z Bydgoszczy: - Bydgoska prokuratura chce przesłuchać 400 osób w sprawie fałszowania podpisów na listach popierających kandydata na senatora. Ten człowiek do Senatu nie wszedł. Po co więc prokuratura chce teraz marnować czas, skoro to już musztarda po obiedzie?
     Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.