Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Frank. Na giełdzie chaos, w kantorach spokój

Alicja Wesołowska [email protected]
- Szaleństwa w kantorze nie było - mówi Marek Szyling, właściciel jednego z toruńskich kantorów. Wczoraj franka można było kupić na 4.16 zł
- Szaleństwa w kantorze nie było - mówi Marek Szyling, właściciel jednego z toruńskich kantorów. Wczoraj franka można było kupić na 4.16 zł Jacek Smarz
Ceny franka wariowały, ale nie rzuciliśmy się go sprzedawać. - Szału nie było, kolejek też nie - twierdzą zgodnie handlarze walutą.

Bartosz Suchockiz kantoru w Bydgoszczy nie bardzo ma czas, by rozmawiać o czarnym czwartku, bo czeka na niego kolejka klientów. - Ale nie "frankowiczów" - zastrzega od razu. - Na franku dziś spokojnie, wczoraj zresztą też tak było. Dzwoniło do nas kilka osób, które regularnie kupują tę walutę, byli dość załamani. Sprzedających nie było wcale. Ludzie chyba chcieli czekać, aż cena będzie jeszcze korzystniejsza, więc zwlekali.

W kantorach na toruńskiej Starówce również nie było tłumu zainteresowanych. - Owszem, w czwartek przez chwilę trzeba było się postarać, żeby nadążać z aktualizowaniem kursu na tablicy, przekładaniem tych kartek - mówi Marek Szyling, właściciel placówki. - Ale poza tym spokój.

Spokojnie jest też w kantorach w Grudziądzu. - Tłumów nie ma - przyznaje pracownica jednego z nich. - Niektórzy pytają, co z tym frankiem, ale myślę, że to z ciekawości, po tym wszystkim, co usłyszeli w mediach.

Ktoś na tym stracił...
- Aż taka panika była niepotrzebna - ocenia Andrzej Rydzkowski, właściciel toruńskiego kantoru "Euro". - Owszem, kurs franka dobijał do 5,20 zł na giełdzie, ale przecież przy takiej cenie nie zawiera się transakcji! Media nakręciły histerię, u nas tłoku nie było. Ludzie nie mają wielu pieniędzy, więc nikt nie rzucał się na franki. Ci, którzy mają kredyt, nie biegli do kantoru. Znalazło się kilka osób, które chciały sprzedać szwajcarską walutę, ale nie były to wielkie sumy.

Jedną z wielu osób w regionie, która spłaca kredyt we frankach, jest pani Anna Nowacka, którą spotkaliśmy przed toruńskim kantorem na Starówce. - Chciałam po drodze do pracy zobaczyć, po ile dziś frank, bo rano nie zdążyłam nawet włączyć radia - przyznaje torunianka. - Wyliczyłam sobie wieczorem, że jeśli cena się nie zmieni, to rata kredytu wzrośnie mi o prawie 200 zł. A i tak już teraz mam do zapłacenia więcej, niż warte jest moje mieszkanie. Z tych nerwów przez pół nocy nie mogłam spać, mąż mnie pocieszał, że cena franka bardziej już przecież podskoczyć nie może. Na razie nie podskoczyła...

A ktoś zarobił
Znaleźli się jednak ludzie, którzy w całym walutowym zamieszaniu postanowili zarobić. - Był jeden klient, który chciał być szybszy niż myśl i wykupić całą walutę, ale do transakcji nie doszło - mówi Marek Szyling. - W piątek już wszystko wróciło do normy.

We Włocławku znalazł się co najmniej jeden szczęściarz. - W czwartek przyszedł do nas klient, który sprzedał całkiem pokaźną sumę we frankach - zdradza pracownik jednej z placówek. - Dobrze mu to wyszło, bo trafił chyba po najlepszym kursie. Ale poza tym nie było większego zainteresowania niż zwykle.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska