Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalna gra i kolejna porażka Energi Toruń u siebie

(jp)
Anatolij Bujalski chyba nie spodziewał się takich kłopotów w Toruniu.
Anatolij Bujalski chyba nie spodziewał się takich kłopotów w Toruniu. Sławomir Kowalski
"Katarzynki" nie zatrzymały Agnieszki Bibrzyckiej. Była najlepsza koszykarka Europy poprowadziła Basket Gdynia do niespodziewanego sukcesu w Arenie Toruń.

ENERGA TORUŃ - BASKET GDYNIA 69:78 (11:18, 26:24, 20:18, 12:18)
ENERGA: Macaulay 19, 15 zb., Ajavon 9, 10 as.Skorek 6, Alikina 2, Misiek 2 oraz Idczak 16 (4), 4 as., Szczechowiak 7, Walich 6, Kelley 2.
BASKET: A. Bibrzycka 26 (3), 5 as., Johnson 12, Wilson 12, 10 zb., Skerović 8 (2), 9 as., M. Bibrzycka 2 oraz Troina 6, Jakubiak 6, Kotnis 4, Podgórna 2, Suknarowska 0.

Bibrzycka była nie do zatrzymania. Z gracją umykała kryjącym toruniankom i zwykle trafiała z czystych pozycji, w sumie z gry miała 10/18. To nie był jednak jedyny, ani nawet najważniejszy powód drugiej w sezonie porażki Energi. Torunianki przez większą część meczu nie mogły sforsować defensywy rywalek i rozgrywały bardzo nerwowe i chaotyczne akcje.

Gdynianki były świetnie przygotowane na Matee Ajavon. Amerykanka rozdała co prawda swoje zwyczajowe już 10 asyst, ale także popełniła sporo błędów (5 strat). Przede wszystkim nie była w stanie wykorzystać swojej największej siły, czyli minięcia i tworzenia przewagi pod koszem, bo była momentalnie podwajana.

Inna sprawa, że Ajavon szukała na parkiecie przede wszystkim Victorii Macaulay. Środkowa rozegrała świetny mecz, ale same we dwie nie były w stanie Basketu pokonać. Mało wykorzystywane były m.in. Magdalena Skorek czy Paulina Misiek. Wydaje się, że więcej mogła spędzić na parkiecie najskuteczniejsza z torunianek Weronika Idczak (7/11 z gry).

Energa zrywała się do walki w sytuacjach beznadziejnych. W pierwszej połowie zaczęła odrabiać straty przy prowadzeniu Basketu 31:21. Po przerwie było jeszcze gorzej. W 27. minucie przyjezdne prowadziły 58:45. Wtedy dopiero gospodynie zaczęły same lepiej bronić, swój najlepszy fragment meczu rozegrała Ajavon.

Przed ostatnią kwartą straty stopniały do 3 punktów (57:60), a w 33. minucie "Katarzynki" zdołały nawet objąć prowadzenie po trafieniu z półdystansu Macaulay. Wtedy jednak rywalki znowu świetnie zagrały w defensywie, do końca meczu gospodynie zdołały tylko raz trafić z gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska