Fala kulminacyjna na Wiśle we Włocławku. Będzie groźnie?

Akcja lodołamania na Zbiorniku Włocławskim zakończona! Jeszcze we wtorek sześć lodołamaczy kruszyło lody. Ale silny wiatr z kierunku południowo-zachodniego cofnął lody na odległość od 4 do 10 metrów od stopnia wodnego we Włocławku.

W rejonie Dobrzynia nad Wisłą połamane lody zbiły się. Ta zbitka rozciągała się do Karolewa. Dlatego zadaniem lodołamaczy było przesunięcie lodów w rejon głębszych powierzchni zbiornika. I to zadanie zostało wykonane.

- Rynną woda spływa, sytuacja została opanowana - powiedział nam Waldemar Gorzkowski, kapitan lodołamacza "Gepard".

Ponieważ wyeliminowane zostało zagrożenie utworzenia zatoru lodowego, Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie podjął decyzję o zaprzestaniu akcji. Wszystkie lodołamacze spłynęły do portu. I są w gotowości.

Wczoraj część lodów spłynęła w rejon stopnia. Ale, jak zapewniał Stanisław Krzyżelewski, kierownik włocławskiego inspektoratu RZGW, nie stanowią one zagrożenia i powoli roztapiają się w zbiorniku.

Zobacz też: Lodołamacze tną Wisłę. Powódź na razie nie grozi [zdjęcia]
Przepływ wód przez stopień wodny we Włocławku wahał się wczoraj między 2 tys. metrów sześciennych a 2200 metrów sześciennych. Dziś spodziewana jest we Włocławku fala kulminacyjna. Wówczas przez stopień może przepływać 2400 metrów sześciennych wody na sekundę.

- Taki przepływ nie powinien spowodować żadnych zagrożeń - podkreśla Janusz Majerski, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego w Urzędzie Miasta we Włocławku.

Wczoraj stan wody w Wiśle we Włocławku nie przekroczył 4,2 metra. Dziś wodowskaz powinien wskazywać podobnie. Stan alarmowy to 6,5 metra.

W powiecie aleksandrowskim gminy zostały powiadomione o fali kulminacyjnej. Ale na razie nie ma żadnych sygnałów o podtopieniach. Bezpieczny powinien być także Toruń.

Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!

Wiadomości z Włocławka