Porshy Harris zabrakło w składzie "Katarzynek" w bardzo ważnym meczu z Basketem Gdynia. Dlaczego? - W ubiegłym tygodniu poprosiła nas o zgodę na natychmiastowy wyjazd do USA. Nie mogliśmy się zgodzić z dwóch powodów: bilet jest już zarezerwowany na 22 grudnia i nie stać nas na kolejne. Poprosiłam ją, żeby została do tego czasu i zagrała trzy bardzo ważne dla nas mecze. Po tą ją przecież zatrudnialiśmy w listopadzie, żeby właśnie w tej części sezonu nam pomogła - wyjaśnia dyrektor Krystyna Bazińska.
Na razie kończyło się absencją w sobotnim meczu z Basketem. Co dalej? Energa do świąt zagra jeszcze u siebie z Ostrovią Ostrów i na wyjeździe bardzo ważny mecz w Polkowicach, który może decydować o rozstawieniu w play off. Czy z Harris w składzie? Mało prawdopodobne.
- Poprosiłam ją, żeby została jeszcze przez dwa tygodnie, ale oznajmiła, że na boisko nie wyjdzie. W tej chwili wyciągane są konsekwencje zapisane w kontrakcie - dodaje Bazińska.
Niezależnie od zakończenia tego konfliktu Porshy Harris w styczniu nie zobaczymy już w Toruniu. Jej kontakt kończy się w grudniu, ma opcję przedłużenia, ale klub nie zamierza z niej korzystać. Także dlatego, że Amerykanka okazała się 10 cm niższa niż zapewniał agent i gra poniżej oczekiwań - średnio notuje 5,3 pkt i 2,7 zbiórek przez prawie 20 minut na parkiecie.
Energa już szuka kolejnej silnej skrzydłowej. Klub od początku sezonu ma problem z obsadą tej pozycji i będzie zatrudniał już czwartą w ciągu pół roku. Przed Harris były Whitney Bays, którą wykluczyła kontuzja kolana, a potem Nia Moore, której umiejętności okazały się zbyt skromne na BLK.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
