Energa Manekin Toruń wygrywa w Superlidze bez asa z Tajwanu

Energa Manekin Toruń - Pogoń Lębork 3:2
Energa Manekin: Kulpa - Prądziński 3:2 (7:11, 11:6, 11:9, 4:11, 13:11), Adamiak - Such 0:3 (4:11, 5:11, 5:11), Marchlewski - Perek 3:0 (11:9, 11:3, 11:4), Kulpa - Such 1:3 (9:11, 7:11,11:8, 6:11), Adamiak - Prądziński 3:2 (12:14, 8:11, 11:9, 11:5,11:8)

W pełnym składzie torunianie zgarnęliby pewnie 3 punkty w starciu z ostatnim zespołem Superligi, ale w ich szeregach zabrakło najskuteczniejszego gracza, Tajwańczyka Wu Chih Chi.

Na otwarcie meczu Kulpa uczcił swoje 19 urodziny ogrywając 3:2 Marka Prądzińskiego. W kolejnych gracz gospodarze wystawili jeszcze zawodników, którzy w Superlidze albo w tym sezonie nie wygrywali (Grzegorz Adamiak z 8 porażkami na koncie) albo w ogóle debiutowali, jak Marcin Marchlewski. To 35-latek, który od ponad 20 lat gra w toruńskim klubie. Ostatnio już amatorsko w I lidze, ale w sytuacji awaryjnej został powołany pod broń. I niespodziewanie rozbił w nieco ponad kwadrans dużo bardziej ogranego Jakuba Perka.

Przy wyniku 2:1 Kulpa mógł zapewnić torunianom komplet punktów, ale nie dał rady Bartoszowi Suchowi. Ciekawy przebieg miał 4. set. Torunianin prowadził 5:0, by potem przegrać 8 kolejnych wymian.

O meczu rozstrzygnęli więc gracze, którzy jeszcze w tym sezonie nie wygrali: Adamiak i Prądziński. Weterani zaserwowali kibicom mnóstwo emocji. Trener Energi przegrywał 0:2 w setach, ale ostatecznie w dziesiątym swoim singlu w sezonie odniósł pierwsze zwycięstwo. Warto podkreślić, że decydujący punkt w meczu dobył z bardo bolesną kontuzją łokcia.