Emerytki 1953. Rząd przesunął termin przyjęcia ważnej dla nich ustawy

Prace i nad rządowym, i nad senackim projektem ustawy w sprawie realizacji wyroku TK z 6 marca 2019 r (sygn. akt P 20/16) - ugrzęzły. Senacki projekt, skierowany do Sejmu w grudniu 2019 r., nie ma jeszcze nawet nadanego numeru druku. Nad rządowym zapadła cisza.

Obydwa projekty mają umożliwić emerytkom urodzonym w 1953 roku, które skorzystały z wcześniejszej emerytury, korzystne przeliczenie świadczenia.

Maria, urodzona w 1953 r., napisała do "Gazety Pomorskiej", jak kobiety z jej rocznika najpierw traciły na zmianach przepisów, a teraz nie mogą uzyskać wyższej emerytury, wyliczonej zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego.

Krążą między ZUS, sądami, ich sprawy są zawieszane, odwieszane, dostają sugestie różnych działań. Czekać? Nie czekać, ale brać prawnika i dochodzić swoich racji? "Co robić? Jak zwykły człowiek ma się w tym odnaleźć, zrozumieć? Co zrobić, żeby sobie nie wyrządzić krzywdy? (...) Z jednej strony nadzieja na odzyskanie należnych pieniędzy, a z drugiej bezsilność i brak wiary" - pisze pani Maria. Na koniec konkluduje z goryczą: "Kobiety są coraz starsze i się wykruszają. Czy o to chodzi?"

Mimo że 6 marca minie rok od ogłoszenia przez Trybunał Konstytucyjny wyroku w sprawie wcześniejszych emerytur osób urodzonych w 1953 roku, wiele zainteresowanych emerytek nic na tym nie zyskało. Przede wszystkim tych, którym między doręczeniem decyzji ZUS a wyrokiem TK minęło ponad 5 lat. ZUS powołuje się na przepisy Kpa i odmawia wyliczenia świadczenia.
Znowu więc kobiety wpadły w prawną pułapkę.

Część kobiet odwołuje się do sądów, ale ich rozstrzygnięcia są różne. Jeśli korzystne dla emerytek - ZUS składa zażalenie.
Właśnie te panie przede wszystkim z niecierpliwością czekają na uchwalenie ustawy, która pozwoli uzyskać emeryturę wyliczoną z pominięciem przepisów zakwestionowanych przez TK.

Ministerstwo pracy opublikowało swój projekt ustawy w grudniu 2019 i 11 grudnia rozesłało go do konsultacji społecznych. Mimo że ich termin minął miesiąc temu, w sprawie nie dzieje się nic. Nie są nawet opublikowane nadesłane opinie i uwagi.

Tymczasem Prezydium KK NSZZ "Solidarność" w swojej opinii (umieszczona na stronie internetowej związku) wprost pisze o zaniepokojeniu "długotrwałością procesów legislacyjnych, mających na celu realizację wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Należy podkreślić, że niezbędne są w przyszłości szybsze działania strony rządowej pozwalające na realizację postanowień zawartych w wyrokach TK".

Także senacki projekt ustawy, dotyczący realizacji wyroku TK z 6 marca 2019 leży i czeka. 20 grudnia marszałek skierowała go do opiniowania przez sejmowe biura: legislacyjne i analiz, Radę Nadzorczą ZUS, IGTE, PG. Do tej pory nie ma nadanego numeru.

Rada Nadzorcza ZUS, na posiedzeniu 30 stycznia dostała informację o senackim projekcie, ale opinii nie wydała. - Opiniujemy tylko rządowe projekty - mówi Bogdan Grzybowski (OPZZ), członek Rady Nadzorczej ZUS. - Projekty poselskie i senackie są nam przedstawiane, ale nie wydajemy opinii.

Przypomnijmy, że jest to już drugi projekt senacki. Pierwszy, przygotowany w poprzedniej kadencji, skierowany do Sejmu w połowie lipca 2019, nie został rozpatrzony.

W poniedziałek (10 bm.) spytaliśmy ministerstwo pracy, czy prace nad rządowym projektem ustawy realizującej wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 6 marca 2019 r. zostały wstrzymane lub zawieszone? Kiedy resort opublikuje opinie i uwagi przekazane przez partnerów społecznych do projektu?
Czekamy na odpowiedź.

Krótko po ubiegłorocznych wyborach parlamentarnych przedstawiciele ministerstwa pracy zapewniali, że ustawa realizująca wyrok TK, dotyczący emerytur kobiet 1953 rocznika, jest dla rządu priorytetem. Świadczyć o tym miał fakt, że projekt został przygotowany jako pierwszy.
Na przygotowaniu projektu na razie się skończyło.
Z wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów wynika, że termin przyjęcia projektu 7 lutego został zmieniony: z IV kwartału 2019 na II kwartał 2020.
Taki to priorytet.