MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Elektroniczny wirtuoz

Bogdan Dondajewski
Podobnie jak wieża Eiffla stał się prawdziwym symbolem Francji. Prekursor i geniusz muzyki elektronicznej przyjeżdża do Polski na wielkie show.

     Jego pełne nazwisko to Jean-Michael Andre Jarre. Można powiedzieć, że już w chwili przyjścia na świat został
     skazany na sukces
     
Urodził się bowiem w rodzinie, w której każdy był "kimś". Dziadek Andre grał na oboju i wynalazł przenośny adapter oraz mikser (taki zestaw jest obecnie podstawowym narzędziem pracy każdego dja). To właśnie on dał młodemu Jeanowi pierwszy gramofon. Mama, France Pejot, uhonorowana Legią Honorową przez generała de Gaullea, była znaną działaczką francuskiego ruchu oporu. Natomiast ojciec był
     cenionym kompozytorem
     
muzyki filmowej - zdobył trzy oscary za muzykę do filmów: "Lawrence z Arabii", "Doktor Żywago" i "Droga do Indii" oraz cztery statuetki Złotego Globu.
     Bez wątpienia osiągnięcia Jeana przyćmiewają sukcesy jego sławnej rodziny. Niewiele brakowało, a nigdy o nim byśmy nawet nie usłyszeli. Kiedy w młodości rodzice zapisali go na lekcję pianina, omal nie zniechęciła go do muzyki jego surowa nauczycielka. - Była prawdziwą karykaturą belfra - powiedział kilkanaście lat później. Na szczęście pozostał wierny swojej prawdziwej pasji, jaką stało się elektroniczne generowanie dźwięków.
     Pierwszy album, który sprawił, że stał się naprawdę popularny, to wydany w 1976 roku Oxygene. Z początku niezbyt ciepło przyjęty przez krytykę, ale fani brzmień elektronicznych byli zachwyceni. Krążek szybko dotarł na szczyty list przebojów kilkunastu państw, w tym także w Wielkiej Brytanii, gdzie francuscy muzycy nie cieszyli się specjalnie dobrą opinią. Płyta okazała się prawdziwym sukcesem. Wywiady, koncerty, a nawet przyznanie tytułu człowieka roku przez prestiżowy magazyn "People" nie namieszały mu w głowie. Po sukcesie kolejnej płyty, Equinoxe, Jarre stał się najbardziej znanym francuskim muzykiem. W 1979 roku podczas narodowego święta Francuzów i rocznicy zburzenia Bastylii dał koncert na Placu de la Concorde w Paryżu. Słuchało go wtedy ponad milion osób, co zaowocowało wpisem do
     Księgi Rekordów Guinessa.
     
Ten wynik poprawiał jeszcze trzykrotnie. W 1986 roku w Houston, gdzie słuchało go 1,3 mln widzów, w 1991 roku w Paryżu - 2,5 mln widzów i sześć lat temu w Moskwie, gdzie przed sceną zebrała się 3,5-milionowa publiczność. Tłumy przyciąga na koncerty nie tylko elektryzującą i nowatorską muzyką. Każdemu występowi towarzyszą efektowne pokazy laserów i najwymyślniejszych iluminacji. Tak było w noc sylwestrową w 1999 roku podczas koncertu "12 snów Słońca" w Egipcie. Podobnie było dwa lata później w Japonii i trzy lata temu w duńskim Aalborgu. Podobnie ma też być za dwa tygodnie w Gdańsku.
     __________________________
     Jean Michael Jarre
     
Jarre zagra w Stoczni Gdańskiej 26 sierpnia br. z okazji obchodów 25. rocznicy powstania Solidarności. Z tej okazji skomponował specjalny utwór, w którym wykorzystał fragmenty z piosenki "Mury" Jacka Kaczmarskiego.
     Niestety, w środę sprzedano ostatni bilet. 100 tys. wejściówek w cenie od 33 do 66 złotych rozeszło się w 13 dni. Więcej informacji na www.jarre.pl
     __________________________

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska