MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Elana Toruń pokonała Raków Częstochowa

(TOM)
Piłkarze Elany nie zamykają już ligowej tabeli. Na urlopy udadzą się pokrzepieni dwoma wygranymi, już na poczet rundy wiosennej, z Polonią i wczoraj z Rakowem.

Elana Toruń - Raków Częstochowa

ELANA TORUŃ - RAKÓW CZĘSTOCHOWA 1:0 (1:0)

Bramka: Mania (5).
ELANA: Pankovec - Zamiatowski, Świderek, Wróbel - Woropajew - Rackiewicz (57. Charzewski), Więckowski, Atanacković (68. Pilarski), Młodzieniak - Grube (75. Rożej), Mania (88. Sz. Makowski). Sędziował: Artur Mital (Mława). Żółta kartka: Pilarski

Piłkarze Dariusza Durdy, przed wyjściem na boisko, chcieli - raz - podtrzymać passę zwycięstw, dwa - pożegnać się z najwierniejszymi kibicami wreszcie wygraną na własnym boisku.

Mecz dla żółto-niebieskich nie mógł rozpocząć się lepiej. W 5 min. Atanacković w swoim stylu (prostopadłe podanie) zagrał piłkę między linię obrony Rakowa. Do podania wyszedł Grzegorz Mania i w sytuacji sam na sam z bramkarzem wybornej okazji nie zaprzepaścił. Stracony gol podziałał na graczy z Częstochowy dość deprymująco. Długo nie potrafili uporządkować gry, a to była dla gospodarzy tylko przysłowiowa "woda na młyn“. Ich akcje dobrze się układały i co rusz powodowały niepokój w szeregach rywala. Dwukrotnie nawet bardzo aktywny Mania kierował piłkę do bramki Rakowa, lecz systent sygnalizował głównemu pozycję spaloną.
- Możemy mieć żal do asystenta, bo w pierwszym wypadku Mania znajdował się na linii obrony więc o spalonym nie mogło być mowy - mówił z nutą żalu szkoleniowiec Elany.

Najważniejsze, że do przerwy gospodarze kontrolowali grę. Przy odrobinie szczęścia do szatni mogli schodzić przy prowadzeniu różnicą dwóch bramek.

Po zmianie stron obraz gry diametralnie się zmienił. Piłkarze Rakowa uzyskali przewagę, momentami przygniatającą. Grali, owszem, dużo piłką i bardzo płynnie. Ale o dziwo goście nie dochodzili zbyt często do sytuacji bramkowych. Spora w tym zasługa zawodników Elany, którzy nie bronili się rozpaczliwie. A po przechwycie kotrowali. Bliscy poprawienia wyniku byli nawet Marcin Rackiewicz i ponownie Mania; ten ostatni z 8 m nie trafił do pustej bramki.

Najważniejsze, że drużyna TKP przetrzymała napór rywali i zachowała czyste konto. Trudno było się dziwić, że po końcowym gwizdku zawodnicy bardzo spontanicznie przyjęli wygraną.

Opinia trenera

Dariusz Durda
Elana

- Dwie ostatnie wygrane to prawdziwe iskierki nadziei. Odbiliśmy się od dna, a wiosną może być jeszcze lepiej. Ruch należy teraz do władz klubu i wszystkich, którzy w Toruniu chcą mieć drużynę w drugiej lidze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska