MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Elana - Czarni Żagań: Remis, który nie cieszy

(DZ)
fot. Lech Kamiński
Po raz drugi z rzędu piłkarze Elany musieli podzielić się z rywalami punktami. Po remisie w ubiegłym tygodniu z MKS Kluczbork, w sobotę stracili kolejne punkty z Czarnymi Żagań.

Czarni Żagań 1:1 (0:0) TKP Elana

BRAMKI: Kazadi (54.) - Zamara (47).
SĘDZIOWAŁ: Tomasz Superczyński (Opole). Widzów: 900 (50 z Elany).
ŻÓŁTE KARTKI: Chrobot, Gaca - Loda.
CZERWONA KARTKA: Chrobot (73. min. - za drugą żółtą).
ZMIANY: 46. min. Zamara za Charzewskiego, 72. min. Bilski za Grube, 78. min. Goździk za Lodę.
REZERWOWI - NIE GRALI: Kryszak - Kowalczyk, Pilarski, Rackiewicz.
SKŁAD PERSONALNY I USTAWIENIE TAKTYCZNE. Za kartki musieli pauzować Aleksandar Atanacković i Bartłomiej Kowalski. Serba zastąpił Arkadiusz Czarnecki, ale zagrał na pozycji defensywnego pomocnika. Do środka pomocy powędrował Rafał Loda i wspierał w ofensywie Rafała Grube. Za Kowalskiego zagrał Dawid Zamiatowski, ale powędrował na prawą stronę defensywy, skąd na środek przemieścił się Mariusz Woroniecki.
Torunianie tradycyjnie zagrali systemem 1-4-1-4-1.
Mecz mógł się bardzo dobrze rozpocząć dla "żółto-niebieskich''. Już w 4. minucie Łukasz Grube wygarnął piłkę spod nóg Khady'ego Kazadiego i pomknął na bramkę Jakuba Skrzypca. Szybko zdecydował się na strzał i z 17 metrów posłał futbolówkę nad poprzeczką.

Kolejne okazje torunianie mieli w końcówce pierwszej części gry. Najpierw z rzutu wolnego uderzył Grube, ale Skrzypiec był na miejscu. Za chwilę przyjezdni przeprowadzili zespołową akcję. Grube zagrał do Adama Młodzieniaka. Ten wypuścił Piotra Charzewskiego, który odegrał do Dmitrija Wiarstaka. Białorusin uderzył z 25 metrów, ale minimalnie obok słupka. Ostatni strzał w tej połowie oddał Chrzewski, ale bramkarz Czarnych znowu nie dał się zaskoczyć.

Gole po przerwie
Pierwsza akcja w drugiej połowie przyniosła gola dla Elany. Młodzieniak przerzucił piłkę z lewej na prawą stronę do Wiaczesława Zamary. Ten "zamieszał" Markiem Basterem i oddał strzał. Piłka odbiła się od nogi obrońcy Czarnych i całkowicie zmyliła Skrzypca. - Wydawało się, że mamy mecz pod kontrolą, ale znowu przytrafił się nam błąd przy stałym fragmencie - stwierdził Wiesław Borończyk, trener toruńskiego zespołu. Jego zawodnicy tradycyjnie "zaspali" przy rzucie rożnym. Nikt nie przeciął dośrodkowania Mateusza Trachimowicza. Do piłki dobiegł Kazadi i głową z 3 metrów pokonał Kamila Woźniaka. To już piąty gol stracony przez torunian wiosną po stałym gry.

Ostatnie 20 minut należało do gości. Grali oni w przewadze liczebnej, stwarzali sobie okazje, ale nie potrafili zamienić ich na gole. Najlepsze sytuacje mieli Arkadiusz Czarnecki (główkował minimalnie nad poprzeczką) i Wiarstak (z 5 metrów trafił prosto w Skrzypca).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska