Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Idziesz na grzyby, spójrz w górę! Może być niebezpiecznie

Marek Weckwerth
Wielu z nas wykorzystuje letni czas na wyprawy do lasu. Na grzyby, jagody, borówki. I wszystko byłoby znakomicie, gdyby nie fakt, że niekiedy zamiast z koszem pełnym leśnych przysmaków, można wrócić do domu z mandatem, albo - co gorsza z guzem lub poważniejszymi urazami.

Po ostatnich nawałnicach, jakie przeszły przez nasz region, uszkodzonych zostało mnóstwo drzew. Na grzybiarza, zbieracza jagód lub zwykłego wędrowca może więc upaść drzewo albo odłamany konar, gałąź. I nieszczęście gotowe.

Warto sprawdzić przed wyprawą do lasu, gdzie aktualnie obowiązują zakazy wstępu. Za zignorowanie zakazu można dostać mandat. Tego na szczęście większość z nas przestrzega.

Stałym problemem w lasach jest za to wyrzucanie śmieci. Większego problemu nie ma z rozpalaniem ognisk, bo mało jest tu miejsc biwakowych. Każdy dym jest szybko dostrzegany z wież przeciwpożarowych. - Przypominamy, że w razie wzniecenia pożaru, sprawca może być obciążony kosztami akcji gaśniczej, a to niekiedy ogromne pieniądze - mówi Krzysztof Sztajnborn, nadleśniczy z Żołędowa.

Lista przewinień, za jakie można zostać ukaranym przez strażników leśnych, jest długa. Niektóre są tak oczywiste, że tłumaczenie "nie wiedziałem", jest albo infantylne, albo zwyczajnie głupie. Takim jest właśnie wyrzucanie śmieci, rozpalanie ognisk czy wjazd samochodem (jeśli droga nie jest oznakowana jako udostępniona do ruchu kołowego).

Śmieci widać zwłaszcza na obrzeżach wielkich miast (stąd problem m.in. w nadleśnictwie Żołędowo położonym na północ od Bydgoszczy). Ale nie tylko tam, bo i mieszkańcy małych miejscowości, a także właściciele działek rekreacyjnych nie stronią od wyrzucania nieczystości i niepotrzebnych rzeczy całkiem nie daleko od swych siedzib. Zmotoryzowani wyrzucają je dalej, zwykle w pobliżu śródleśnych dróg.

- Ludzie wyrzucają wszystko: nawet stare kanapy, telewizory, pralki - wylicza szef leśników w Żołędowie. - Na usuwanie śmieci wydajemy rocznie około 70 tysięcy złotych.

Wracając do jagód, choć te gdzieniegdzie już się skończyły, trzeba wiedzieć, że karane jest zgarnianie specjalnym przyrządem przypominającym grzebień. Zgarniak zdecydowanie ułatwia zbieranie, ale też niszczy jagodowe krzaki. Strażnik może wlepić mandat i skonfiskować "grzebień".

Co oczywiste, karany jest także nielegalny wyrąb drzew i ścinanie gałęzi. Jednak nie każdy wie, że w lesie nie wolno również swobodnie wypuszczać psa. Mimo że wokół cisza, pusto, trzeba go trzymać na smyczy!

Plagą jest nieuprawniony wjazd do lasów pojazdów mechanicznych. Największe szkody powodują szalone, z dużą prędkością, przejazdy na quadach i motocyklach crossowych.

- Takich szaleńców na motocyklach widziałem nawet w głębokim jarze rezerwatu Zbocza Płutowskie - nad doliną Wisły. Zresztą w wielu innych miejscach także - przypomina sobie Tadeusz Frymark, przewodnik turystyczny województwa kujawsko-pomorskiego.
- Za zwykłe wykroczenie grozi mandat do 500 złotych, ale gdy rzecz jest poważna, na przykład ktoś wyrzucił chemikalia, wtedy kierowana jest do sądu - przestrzega Mateusz Stopiński, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu. - Sąd może nałożyć znacznie wyższą karę.

Takie są fakty

Zgodnie z ustawą o lasach, zabrania się m.in: zaśmiecania, niszczenia grzybów oraz grzybni, uszkadzania drzew, krzewów lub innych roślin, niszczenia urządzeń i obiektów gospodarczych, turystycznych i technicznych oraz znaków i tablic, zbierania płodów runa leśnego w oznakowanych miejscach zabronionych, biwakowania poza miejscami wyznaczonymi przez właściciela lasu lub nadleśniczego, puszczania psów luzem, hałasowania.

  • W lasach oraz na terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 m od granicy lasu, zabrania się rozniecania ognia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego, a także korzystania z otwartego płomienia.
  • Zgodnie z kodeksem wykroczeń (art. 153) kto w nienależącym do niego lesie: wydobywa żywicę lub sok brzozowy, obrywa szyszki, zdziera korę, nacina drzewo lub w inny sposób je uszkadza, zbiera mech lub ściółkę, zbiera gałęzie, korę, wióry, trawę, wrzos, szyszki lub zioła albo zdziera darń, zbiera grzyby lub owoce leśne w miejscach, w których jest to zabronione, albo sposobem niedozwolonym, podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany. Przy zbiorze płodów runa leśnego dopuszcza się wyłącznie zbiór owoców ręcznie (bez użycia jakichkolwiek narzędzi i urządzeń niszczących lub uszkadzających rośliny).
  • W 2016 roku w RDLP w Toruniu odnotowano 178 przypadków kradzieży drewna. Najbardziej narażonymi na kradzieże były nadleśnictwa znajdujące się w sąsiedztwie większych miast regionu (nadleśnictwa Włocławek, Bydgoszcz, Szubin), a tradycyjnie już najspokojniej było w Borach Tucholskich. Łącznie skradziono 470 metrów sześciennych, zaś jego wartość wyniosła 82 tysiące złotych. Przypadków kradzieży w ubiegłym roku było o 14 proc. mniej, niż w 2015 r.
  • W 27 nadleśnictwach nadzorowanych przez RDLP w Toruniu stwierdzono 8 przypadków kłusownictwa. Do nielegalnego pozyskania zwierzyny kłusownicy używają broni, wnyków i innych narzędzi.
  • Znaczącym problemem naszych lasów jest bezprawne korzystanie z lasu, w ubiegłym roku było aż 4085 takich przypadków. Przejawia się ono głównie w postaci wjazdów pojazdami silnikowymi w miejsca niedozwolone (3634 przypadków). Samochodem (bądź np. motocyklem) można w lesie poruszać się jedynie drogami publicznymi lub drogami leśnymi udostępnionymi dla ruchu kołowego i odpowiednio oznakowanymi. Do parkowania służą specjalnie oznakowane miejsca. Leśnicy udostępnili już ponad 370 takich miejsc.

- Zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy są tego świadomi, dlatego wobec zdecydowanej większości sprawców tego typu wykroczeń zastosowano środki oddziaływania wychowawczego, pouczenie - wyjaśnia Mateusz Stopiński. - Tylko 13 procent osób ukaranych zostało mandatami karnymi. Łącznie strażnicy wystawili 544 mandatów karnych.

  • Leśnicy spotykają się też z kradzieżą lub zniszczeniem mienia, np. sprzętu szkółkarskiego (51 przypadków w 2016 r.). Jest tego o 45 proc. mniej, niż w 2015 r.
  • W zeszłym roku RDLP w Toruniu wydała rekordowo dużo pieniędzy na sprzątanie lasów - to aż 1,13 mln złotych, wywożąc 8,7 tys. m sześc. śmieci. Te pieniądze mogły być z powodzeniem wydane na turystyczne zagospodarowanie lasu, nowe miejsca postoju dla samochodów, ławki, czy wiaty.
  • W przypadku zauważenia przejawów szkodnictwa leśnego (kradzież drewna, sadzonek czy choinek, zaśmiecanie i próby podpalenia lub uszkadzanie urządzeń turystycznych w lasach) należy skontaktować się z najbliższym posterunkiem Straży Leśnej (przy nadleśnictwie) lub z policją.
Idziesz na grzyby, spójrz w górę! Może być niebezpiecznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska